Fogiel z Paryża: Nikt w Europie jak Monaco!

Piłka nożna
Fogiel z Paryża: Nikt w Europie jak Monaco!
fot. PAP/Panoramic

Monaco idzie jak burza. Żaden klub w Europie nie ma takich statystyk pod względem strzelonych bramek: 43 bramki w 14 meczach co daje wysoką średnią 3,07 na mecz. Bardzo cieszy, że w tej pięknej przygodzie bierze udział reprezentant Polski Kamil Glik - 3 bramki.

Wprawdzie Polak nie strzelił w meczu z Olympique Marsylia (4:0), ale zagrał kolejny dobry mecz (nota 6). Jest niekwestionwanym filarem formacji obronnej zespołu prowadzonego przez Leonardo Jardima. Przypomnijmy, że zespół spod skały prowadzi również w swojej grupie Champions League i ma zagwarantowane miejsce w 1/8 finału.

Do pierwszego miejsca w Ligue 1 brakuje już tylko jednego małego punktu po remisie Nicei z Basta (1:1) na Allianz Rivera. Wszystko wskazuje na to, że tytuł rozstrzygnie się pomiędzy zespołem Kamila Glika i PSG. Oba zespoły idą łeb w łeb zarówno w Ligue 1, jak i w Champions League.

Wczoraj w hicie 14. kolejki Paryż uporał się z trudem z wracającym po mału do gry Olympique Lyonem. Na stadionie zasiadło 55 107 widzów. O zwycięstwie przesądziła klasa snajperów, Lacazette wyraźnie ustępował El Matadorowi z Urugwaju.

Edison Cavani strzelił kolejne dwie bramki, dał sukces swojemu zespołowi i z 13 bramkami utrzymał się na pozycji najskuteczniejszego napastnika Ligue 1. W sumie w ostatnich 17 meczach Urugwajczyk strzelił 18 bramek.

W Paryżu już nikt nie wspomina Zlatana Ibrahimovica. W meczu kolejki wystąpili również Polacy, Grzegorz Krychowiak zastąpił Lucasa, ale jego czas gry to zaledwie 5 minut. Dobre i to. Swojej szansy nie wykorzystał natomiast Maciej Rybus wystawiony na początku na lewym skrzydle przez Bruno Genesio, który dalej ma zaufanie do Polaka.

Niestety Rybus grał w okresie, kiedy nic lyonczykom nie wychodziło. Warunki gry dyktowali paryżanie. Rybus za swój występ (do 45. minuty) dostał notę "4" od dziennika "l’Equipe", który docenil "jego dwa przechwyty i pozytywne intencje ofensywne. Ale później Polak miał ogromne kłopoty w zatrzymaniu Auriera". Tak na marginesie, to nie ta sama kategoria wagowa.

Pech Rybusa to również doskonała postawa Mathieu Valbueny, który go zastąpił po przerwie. W 48. minucie kieszonkowy skrzydłowy strzelił swoją pierwszą bramkę w sezonie. Bramkę, która przebudziła zespół Lyonu, który w drugiej polowie był równorzędnym przeciwnikiem dla PSG.

Ale Paryż miał Cavaniego, a w Lyonie ani Fekir ani Lacazette nie stanęli na wysokości zadania i byli najsłabszymi ogniwami zespołu znad Rodanu.

Grosicki nie wystąpił z powodu choroby w meczu z Tuluzą wygranym przez Rennes. Po 14. kolejkach podopieczni Christiana Gourcuffa zajmują wysokie czwarte miejsce. Jest szansa, że Kamil zagra jutro w derbach Bretanii przeciwko Lorient.

Igor Lewczuk dostał tylko "5" za swój zwycięski występ z Dijon (3:2), ale nikt z obrońców "Żyrondystów" nie dostał lepszej noty. Generalnie słabe noty w zespole, bo to było z trudem wywalczone zwycięstwo nad beniaminkiem z Burgundii.

W Nantes dalej panuje kryzysowa sytuacja. Najniższa frekwencja na trybunach od czasu powrotu do pierwszej ligi. Na stade de la Beaujoire zasiadło zaledwie 18 000 widzów. Ani gra z Lille (0:0) ani 17. miejsce w lidze nie cieszą Waldemara Kity, własciciela "Kanarków". Dni Rene Girarda wydają się policzone, a jeżeli znajdzie się chętny, Kita może odsprzedać klub za symboliczne 1 euro. Jednak trudno w to uwierzyć.

Po słabym występie w Paryżu Mariusz Stępiński przesiedział cały mecz z Lille na ławce. Okazje do przebudzenia i strzelenia kolejnych bramek (ma na swoim koncie 3), będzie miał w meczu z Lyonem w najbliższą środę.

Tadeusz Fogiel, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie