Euroliga: Koszykarki CCC nadal bez zwycięstwa

Koszykówka
Euroliga: Koszykarki CCC nadal bez zwycięstwa
fot. PAP

Koszykarki CCC Polkowice przegrały we własnej hali z Hatay Buyuksehir z Turcji 54:64 (13:19, 14:13, 21:18, 6:14) w swoim piątym meczu grupy B Euroligi. Polski zespół pozostaje bez wygranej w rozgrywkach.

W meczu z Hatay Buyuksehir zespół CCC poprowadził już czwarty szkoleniowiec w tych rozgrywkach – Maros Kovacik. Przed Słowakiem na ławce trenerskiej zasiadali jego rodak Stefan Svitek, Ukrainiec Wadim Czeczuro oraz pracujący jako asystent pierwszych szkoleniowców Serhij Wozniuk.

 

Kovacik debiut zaliczył w ligowym meczu z Ostrovią Ostrów Wlkp. i to spotkanie wygrał. Pierwszy mecz w Eurolidze nie wypadł już tak dobrze.

 

Obie ekipy po czterech kolejkach były bez wygranej i w Polkowicach, któryś zespół musiał się przełamać. Pierwsze punkty zdobyły polkowiczanki (za trzy Walerija Musina), ale przez kolejne pięć minut nie potrafiły trafić do kosza i przyjezdne wyszły na prowadzenie 8:3. Przez kolejne minuty trwała wymiana kosz za kosz i Turczynki utrzymywały przewagę.

 

W drugiej kwarcie podopieczne Kovacika przegrywały już tylko punktem (18:19), ale chwilę później, po kilku prostych stratach i kontratakach rywalek, zrobiło się 18:28. Zawodniczki Hatay grały bardzo aktywnie w obronie i polkowiczanki miały duże problemy z wypracowaniem pozycji rzutowych.

 

Drugą połowę polski zespół rozpoczynał tracąc do Turczynek pięć oczek (27:32). Po czterech minutach gry było 33:42 i wydawało się, że przyjezdne przejmują kontrolę nad spotkaniem. Tak się jednak nie stało, bo kolejne akcje należały do CCC. Zrobiło się 39:42, a po trafieniu Isabelle Harrison na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty, miejscowe wyszły na prowadzenie (45:44).

 

Na początku ostatniej kwarty Magdalena Leciejewska doprowadziła do remisu 50:50. Kolejne siedem punktów zdobyły przyjezdne (50:57) i to zadecydowało o ich wygranej. Chociaż do końca pozostawało siedem minut, zawodniczki CCC zaczęły grać bardzo nerwowo i żadna z nich nie potrafiła wziąć na siebie odpowiedzialności za wynik. Po jednej z akcji Walerija Musina mocno nakrzyczała na Raisę Musinę, że ta nie oddała rzutu z czystej pozycji. Turczynki też miały problem z trafieniem do kosza, ale wygranej już sobie nie dały wyrwać.

 

CCC Polkowice - Hatay Buyuksehir 54:64 (13:19, 14:13, 21:18, 6:14)

 

CCC: Isabelle Harrison 16, Raisa Musina 11, Walerija Musina 11, Mariona Ortiz 8, Marija Rezan 4, Magdalena Leciejewska 4, Magdalena Idziorek 0, Marta Urbaniak 0, Ewelina Gala 0, Angelika Stankiewicz 0.

Hatay: Natalie Hurst 19, Courtney Paris 17, Katarina Snytsina 14, Bahar Ozturk 9, Tugba Oral 5, Jovana Popovic 0, Aristea Magklara 0, Dragana Stankovic 0, Devran Tanacan Bostanci 0, Gamze Takmaz 0.

 

Po meczu powiedzieli:

 

Maros Kovacik (trener CCC): "Nie mogę być zadowolony, bo trener nie może być zadowolony z porażki, ale jestem dumny z dziewczyn, bo podjęły walkę i do końca walczyły o wygraną. Mieliśmy tylko kilka dni, aby razem potrenować, ale widać było, że zespół zrobił mimo wszystko postęp. Nadal mamy nad czym pracować, zwłaszcza w defensywie, gdzie jeszcze jest sporo błędów. Potrzebny nam jest teraz czas i musimy być cierpliwi. Jestem przekonany, że będzie lepiej".

 

Isabelle Harrison (zawodniczka CCC): "To był bardzo trudny mecz dla nas, ale była szansa na zwycięstwo. Mamy nowego trenera i potrzebujemy czasu, aby się zgrać i tworzyć na boisku prawdziwy, dobrze się rozumiejący, zespół. Jesteśmy na etapie tworzenia chemii w drużynie, ale jestem dobrej myśli i wierzę, że będzie tylko lepiej".

 

Katerina Chatzidaki (trenerka Hatay): "To historyczny dla nas moment, bo gramy pierwszy sezon w Eurolidze i wygrałyśmy pierwszy mecz. Skupiłyśmy się dzisiaj na obronie, co widać po wyniku, ale efekt został ociągnięty i to jest najważniejsze. Jesteśmy bardzo szczęśliwe i liczymy, że to będzie dla nas przełomowy mecz".

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie