Polskie nadzieje – czarne konie

E-sport
Polskie nadzieje – czarne konie

Już 12 grudnia ruszają wstępne kwalifikacje do wiosennego splitu EU Challenger Series. Wystąpi w nich ponad dziesięć polskich drużyn, które przystępują do zmagań z zupełnie różnym nastawieniem – niektóre z nich ze sporymi oczekiwaniami, a inne teoretycznie bez większych szans. Formacje z naszego kraju powalczą zarówno w eliminacjach na serwerze EUNE (te wyłonią jedną ekipę), jak i kwalifikacjach rozgrywanych na EUW. Dziś pora na drużyny, które mogą zaskoczyć.

Większość formacji, które zostały stworzone niedawno bądź specjalnie na potrzeby kwalifikacji i nie posiadają odpowiedniego zaplecza organizacyjnego, zazwyczaj skreśla się praktycznie od razu – o ile nie w ich składach nie znajdują się zawodnicy o umiejętnościach mocno wykraczających poza ramy tych rozgrywek. Także wśród polskich ekip możemy znaleźć kilka formacji, na które raczej nikt nie stawia, ale które jednocześnie mają szansę, by popsuć szyki faworytom – oto Out of Mind, Nothing To Lose oraz Optimistic Players. Dwie pierwsze ekipy zobaczymy w kwalifikacjach z serwera EUW, natomiast ostatni zespół przystąpi do turnieju eliminacyjnego na EUNE.

 

 

Out of Mind

 

Zespół Out of Mind powstał z inicjatywy menadżera Patryka „P4key” Jończyka, który współtworzy także formację Szef+6. W założeniu ekipa miała skupiać młodych, perspektywicznych graczy.

„Projekt stworzenia akademii narodził się w mojej głowie jeszcze we wrześniu. Wtedy doszedłem do wniosku, że w Polsce nie jestem w stanie stworzyć w pełni polskiej drużyny. Z tego powodu podczas turniejów offline sięgałem po graczy zza granicy. Ta sytuacja jednak nie do końca mi się podobała, ponieważ widziałem, że nikt nie daje szans młodym, zdolnym zawodnikom. Postanowiłem to zmienić i tak powstał projekt „akademii” – opowiada menadżer Out of Mind, Patryk „P4key” Jończyk.

 

W związku z try-outami do drużyny P4key otrzymał, bagatela, około 200 zgłoszeń i z nich wytypował najbardziej utalentowaną piątkę, w której skład weszli toplaner Krzysztof „Kackos” Kubziakowski, dżungler Damian „Wysek” Adamczyk, midlaner Daniel „SzlaTan” Szlatan, strzelec Damian „defles” Filipow oraz Bartłomiej „Dzondzy” Królak. W składzie znaleźli się więc zarówno nieco bardziej doświadczeni gracze jak Wysek czy Dzondzy, ale także gracze, którzy stosunkowo niedawno pojawili się na scenie jak Kackos, SzlaTan czy Defles.

 

„W drużynie ważny jest charakter. Nie lubię osób bez osobowości. Lubię jak zawodnik jest mocno wyrazisty. Bardzo podoba mi się to, że każdy z graczy jest inny, ale w połączeniu tworzą naprawdę fajną mieszankę. Kackos jest nieco bardziej spokojnym graczem, Wysek to urodzony przywódca, Szlatan w moim oczach jest najbardziej wygadany, Defles to taki chłopak, z którym każdy chce siedzieć w szkolnej ławce, z kolei Dzondzy to typ luzaka, który, gdy zajdzie taka potrzeba, potrafi przejąć ster podczas meczów” – przedstawia swoich podopiecznych Patryk „P4key” Jończyk.

 

 

 

 

Zawodnicy, którzy znaleźli się w Out of Mind mają już pewne osiągnięcia. Wysek dość chętnie współpracował z zagranicznymi zespołami jak niemiecki TTD Toybox czy greckie Different Dimension, ale żadna z tych przygód nie przyniosła mu wielkich sukcesów. Dzondzy już od jakiegoś czasu regularnie pokazuje się na rodzimej scenie - warto wspomnieć o występach w finałach Mistrzostw Polski w październiku 2015 roku z Crucial Team czy niedawno, w październiku tego roku, z Amazing Team. W tym ostatnim zespole występował nawet wspólnie z Deflesem, dla którego czwarte miejsce na najważniejszych krajowych zawodach było sporym osiągnięciem. Warto też zauważyć, że strzelec uczestniczył w projekcie hatchy’ego, i choć przegrał rywalizację z trójką Woolite-Puki-Eonis, zdobył tam bezcenne doświadczenie. W kontekście Kackosa warto wspomnieć z kolei o występach w Not Good Anymore, tymczasem o SzlaTanie nie tak dawno było dość głośno, kiedy to nieźle radził sobie w kolejce solowej zachodnioeuropejskiego serwera, a warto pamiętać, że midlaner ma nadal tylko 15 lat. Jednocześnie wydaje się, że faktycznie cała piątka dopiero zaczyna swoją drogę na szczyt i w zbliżających się kwalifikacjach do EU Challenger Series liczy przede wszystkim na zbieranie doświadczenia.

 

„W tych kwalifikacjach postawiliśmy sobie za cel awans do półfinału drabinki turniejowej na serwerze EU West. Jeżeli uda nam się ugrać coś więcej to fajnie, ale nie nastawiamy się na awans. Staramy się dobierać nasze cele do aktualnych możliwości. Drużyna, którą tworzymy to cel długoterminowy” – wyjaśnia Patryk „P4key” Jończyk.

 

Następny przeciwnik: FTW StreakNation (13 grudnia, godz. 19)

 

Skład:

 

  • (TOP) Krzysztof „Kackos” Kubziakowski
  • (JNG) Damian „Wysek” Adamczyk
  • (MID) Daniel „SzLaTaN” Szlatan
  • (ADC) Damian „defles” Filipow
  • (SUPP) Bartłomiej „Dzondzy” Królak
  • (MENADŻER) Patryk „P4key” Jończyk
  • (ANALITYK) Maciek "Key" Janaszewski
  • (ANALITYK) Tomasz "TheFakeOne" Milaniuk

 

 

Nothing To Lose

 

Nothing To Lose to interesujący zespół, który powstał dzięki pomocy Artura „ARTAS” Zielińskiego, właściciela i menadżera formacji Amazing Team, która zajęła czwarte miejsce w październikowych finałach ESL Mistrzostw Polski. Zawodnicy nie są jednak w żaden sposób związani z organizacją, a ARTAS’a nazywają po prostu przyjacielem drużyny. Jednocześnie sami poważnie myślą o kontynuowaniu współpracy na poważniejszym poziomie.

 

„Poszukujemy organizacji, która będzie w stanie zaproponować nam jak najlepsze warunki” – potwierdza toplaner NTL, Rafał „Bubnik” Styczyński.

 

Póki co formacja skupia się na kwalifikacjach do Challenger Series, choć jednocześnie dość sceptycznie podchodzi do swoich szans na ostateczny sukces już w tym turnieju. Swój start w kwalifikacjach postrzega raczej w kategorii doświadczenia na przyszłość aniżeli realnej walki o dostanie się do Challenger Series. Ważnym jest jednak, że w ekipie panuje znakomita atmosfera, a gracze mają zamiar występować w tym samym składzie przez dłuższy czas.

 

Sam roster formacji również jest bardzo interesujący. Na górnej alei możemy spotkać Rafała „Bubnika” Styczyńskiego, utalentowanego zawodnika, który od dłuższego czasu utrzymuje się na wysokim poziomie, jeśli chodzi o kolejkę solową i od pewnego czasu poważnie próbuje także swoich sił na profesjonalnej scenie. Już dłuższy czas temu zdecydował się na zmianę pozycji – z midlanera stał się toplanerem. Bubnik to gracz utalentowany mechanicznie i nastawiony na prowadzenie swoich drużyn, co paradoksalnie przysporzyło mu trochę kłopotów związanych ze zmianą pozycji, a konkretniej z przyswojeniem stylu gry wytrzymałymi bohaterami. Obecnie wygląda to już zdecydowanie lepiej, choć toplaner nadal najlepiej czuje się, grając ofensywnymi postaciami i mogąc prowadzić drużynę do wygranych.

 

  

 

 

Ważnym elementem formacji jest z pewnością również Adam „Eonis” Biernacki – czołowy polski strzelec, którego największym do tej pory sukcesem było drugie miejsce na ESL Mistrzostwach Polski na wiosnę 2016 roku. Swój potencjał Eonis potwierdził także w projekcie hatchy’ego, gdzie długo walczył o miejsce w dwóch formowanych zespołach – ostatecznie bezskutecznie, bowiem odpadł w drugim etapie eliminacji, a lepszymi kandydatami okazali się Woolite i Puki Style. Strzelca charakteryzuje jednak odpowiednie nastawienie i bardzo dobra etyka pracy.

 

Nie można zapominać również o młodym midlanerze Gawle „Kasztelan” Paprzyckim, który już kilkukrotnie bardzo pozytywnie zaznaczył swoją obecność na większych polskich turniejach, oraz o wspierającym Symeonie „Meleks” Smejkale, czyli starszym bracie Sebastiana „Sebekx” Smejkala. Co ciekawe, do tej pory nick supporta NTL był w naszym kraju stosunkowo anonimowy, ale warto zauważyć, że Meleks został uwzględniony w projekcie hatchy’ego jako rezerwowy support. Piątkę dopełnia wypatrzony w kolejce solowej dżungler Marcin „apriljoke” Pawlak - zupełny debiutant, jeśli chodzi o granie drużynowe, który jednak prezentuje bardzo dobre podejście do powiększania swoich umiejętności i zdobywania niezbędnego doświadczenia.

 

Nothing To Lose można więc podsumować jednym wyrażeniem - gotowi na ciężką pracę, a to zawsze rodzi pewne nadzieje. Pierwszy test już 13 grudnia.

 

Następny mecz: mCon Logitech G (13 grudzień, godz. 19)

 

 

Skład:

 

 

 

Optimistic Players

 

Kolejną, ale na pewno nie ostatnią polską drużyną, która może sprawić niespodziankę w kwalifikacjach, jest formacja Optimistic Players, w której szeregach możemy znaleźć kilka interesujących nicków. Pierwszym z nich jest Michał „Ravenno” Owczarski, który przez dłuższy czas związany był z zespołami występującymi na zapleczu tureckiego TCL (Crew eSports, Imperial eSports), a z Crew udało mu się nawet awansować do najważniejszych rozgrywek nad Bosforem i krótko występować na tym poziomie. Ravenno w swojej karierze reprezentował również barwy brytyjskiego Choke eSports, a polscy fani mogą kojarzyć go z występów w Team Refuse oraz noMercy oraz, ostatnio, także z gry w Amazing Team. 

  

 

 

 

Drugim z ciekawych graczy w składzie formacji jest z pewnością Adam „Bedvolf” Howaniec, który swego czasu uchodził za jednego z najbardziej obiecujących toplanerów na rodzimej scenie. Bedvolf zajął między innymi czwarte miejsce w finałach ESL Mistrzostw Polski w październiku 2015 roku, a potem… zniknął. Niemniej przerwa spowodowana przez maturę już jakiś czas temu została zakończona i toplaner wraca, by ponownie potwierdzić swoje aspiracje do tytułu czołowego polskiego gracza górnej alei. Kiedy mówimy o OP, nie możemy również pominąć strzelca Damiana „Termys” Pawłowskiego, którego nick regularnie przewija się przez rodzime turnieje i który zebrał ekipę występującą obecnie występuje pod banderą Optimistic Players. Skład uzupełniają dżungler Eryk „Chmielu” Chmielewski oraz wspierający Adrian „Adorek” Babiracki kojarzony do tej pory przede wszystkim z ekipą Badgers. Z obozu formacji docierają do nas jednak złowróżbne wieści.

 

„W trakcie naszych gier pojawiły się pewne problemy na tle gry drużynowej, których nie jesteśmy w stanie wyeliminować bez pomocy z zewnątrz. Dlatego nie wykluczam, że ten turniej będzie ostatnim, jaki zagramy w tym składzie, po czym każdy z nas pójdzie w swoją stronę” – w niepokojącym tonie wypowiada się toplaner OP, Adam „Bedvolf” Howaniec. „Osobiście CSQ będę traktował jako okazję, żeby spróbować swoich sił na scenie europejskiej. Mimo różnych nastrojów w drużynie jestem pewny, że każdy z graczy da z siebie 100%, a czy się uda, czy nie – czas pokaże” – dodaje zawodnik.

 

Oczywiście normalnym jest, że w zespole, który gra ze sobą kilka tygodni, pojawiają się pierwsze poważniejsze kryzysy. Miejmy więc nadzieję, że zawodnikom uda się rozwiązać trapiące formację problemy. Tym bardziej, że już w drugim spotkaniu drużynie najprawdopodobniej przyjdzie zmierzyć się z faworytami wschodnioeuropejskiego turnieju kwalifikacyjnego – Team Kinguin. Czy Optimistic Players ma szanse sprawić problemy formacji, która jest uznawana za najlepszą w Polsce? O to będzie bardzo ciężko. Ale jak nie oni to kto?

 

Następny mecz: Digital Paradox Mountain (14 grudnia, godz. 19)

 

 

Skład:

 

Rafał Fiodorow
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie