Fogiel: W obronie Krychowiaka

Piłka nożna
Fogiel: W obronie Krychowiaka
fot. PAP

Polskie media trochę przesadziły z oceną Grzegorza Krychowiaka za niedzielny występ w hicie kolejki pomiędzy PSG a Niceą. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, co zauważyły nawet telewizje angielskie, niemieckie oraz hiszpańskie, które na żywo przekazywały szlagier Ligue 1 z Parc des Princes. Nicea udowodniła, że wcale nie jest przypadkowym liderem.

Reprezentant Polski wcale nie grał źle przez 45 minut obecności na boisku. Pech chciał, że do przerwy Nicea prowadziła 2:0 i Unai Emery nie miał innego wyjścia i musiał wzmocnić atak. Jak twierdzi Gernoth Rohr, trener Nicei (2002-2005), a obecnie selekcjoner reprezentacji Nigerii "kiedy przegrywasz 0:2, to jest logiczne, że zmieniasz defensywnego pomocnika na napastnika". Dzięki bramkom Cavaniego Paryż doprowadził w końcu do remisu, ale zmienił Krychowiaka, Brazylijczyk Lucas nie miał większego wpływu na tok wydarzeń na boisku. Za swój występ dostał od l'Equipe notę 4, czyli gorszą od Krychowiaka. L'Equipe tak skomentował grę Polaka:


- Trochę niepewny w swoich pierwszych interwencjach, Polak stopniowo podniósł swój poziom gry. Grał czysto i skutecznie, przecinając często loty piłki w grze powietrznej.


Zszedł z boiska ze względów taktycznych, a nie z powodu słabej gry. Takie same noty jak Polak otrzymali Thiago Silva, Marquinhos, Thiago Motta i Blaise Matuidi. Świetne towarzystwo. A byli jeszcze gorsi od nich, szczególnie bramkarz Arreola i rozgrywający Angel di Maria (nota 4). Trudno mi zrozumieć, skąd taka surowość w stosunku do Krychowiaka.

Remis w Paryżu był korzystny dla piłkarzy Monako, których dzieli już tylko mały punkcik od sąsiada z Nicei. Podopieczni Leonardo Jardima potwierdzili wysoką dyspozycję ofensywną, wygrywając w Bordeaux 4:0. To duża niespodzianka, bo w przeszłości Bordeaux wyjątkowo rzadko przegrywało z Monako na własnym boisku. Kompromitacji uniknął jednak Igor Lewczuk, który cały mecz przesiedział tym razem na ławce. Po 17. kolejkach Monako ma już 53 strzelone bramki i na pewno będzie chciało pobić rekord PSG, który w zeszłym sezonie strzelił 102 bramki. Do końca sezonu pozostało jeszcze 21 kolejek. Kamil Glik tym razem nie strzelił bramki, ale z notą 7 od l'Equipe znalazł się po raz trzeci w "11" kolejki słynnego dziennika. Polak miał 11 wykopów ofensywnych, wygrał cztery pojedynki powietrzne (rekord w meczu Bordeaux - Monaco). To było bogate żniwo klubu spod skały, nota zespołu najwyższa w tym sezonie (7,4), najlepszy trener (8) i aż pięciu piłkarzy w "11" kolejki. Na razie nie ma mocnych na Monako.

W meczu Lyon - Rennes nie zobaczyliśmy polskich piłkarzy. Zarówno Rybus, jak i Grosicki przesiedzieli cały mecz na ławce rezerwowych. Oby ta sytuacja nie powtarzała się zbyt często, bo dla reprezentantów Polski to nie najlepszy sposób na wyszlifowanie wysokiej formy. Całe szczęście, że reprezentacja gra dopiero na wiosnę.

Tadeusz Fogiel z Paryża, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie