Modena za mocna! PGE Skra nadal bez punktu w Lidze Mistrzów

Siatkówka

W drugiej kolejce spotkań grupy D Ligi Mistrzów siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali w Atlas Arenie z Azimut Modena 1:3. Najeżona gwiazdami ekipa mistrza Włoch okazała się zbyt trudnym rywalem dla podopiecznych Philippe Blaina.

Siatkarze PGE Skry rozgrywki Ligi Mistrzów rozpoczęli od falstartu. Sensacyjnie przegrali w swym pierwszym, wyjazdowym spotkaniu z SCM Universitatea Craiova 1:3. By liczyć się w walce o awans potrzebowali punktów, ale ekipa Azimut Modena miała być wyjątkowo trudnym rywalem. Włosi na otwarcie zmagań w grupie D pokonali 3:2 ACH Volley Lublana.

 

"Modena jest bardzo dobrym zespołem, na czele z Earvinem N’Gapethem, Kévinem Le Roux i Maxwellem Holtem. Bardzo mocną stroną tego zespołu jest zagrywka. Ale my również chcemy wykazać się w tym elemencie i poszukać naszej szansy w ich słabszym przyjęciu. Na szczęście wielu naszych graczy zdążyło się już wyleczyć i jesteśmy pod względem zdrowotnym dobrze przygotowani" - mówił przed meczem trener PGE Skry Philippe Blain.

 

Spotkanie nie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Przyjezdni szybko wypracowali sobie przewagę (3:7), notorycznie gnębiąc rywali trudnymi zagrywkami. Co prawda bełchatowianie zdołali wyrównać po skutecznym ataku Mariusza Wlazłego (11:11), ale przed drugą przerwą techniczną podopieczni trenera Roberto Piazzy znów mieli przewagę (13:16). Później goście znów zaczęli punktować zagrywkami, kolejno Maxwell Holt (13:17) i Luca Vettori (14:19). Gdy po serwisie Nikołaja Penczewa piłka ugrzęzła w siatce, goście mieli piłkę setową (20:24), i choć bełchatowianie obronili się w dwóch kolejnych akcjach, atak blok-aut Nemanji Petricia zakończył partię.

 

Drugą odsłonę goście również zaczęli od mocnych zagrywek, które pozwoliły im wypracować przewagę (4:6). Siatkarze Skry gonili wynik i udało im się wyrównać, gdy zablokowali Earvina N’Gapetha (14:14), a następnie uzyskać przewagę po serii udanych akcji (20:17). W końcówce podopieczni trenera Blaina dobrze grali na przyjęciu i utrzymywali dystans. Wlazły obił blok rywali, dając swej drużynie piłkę setową (24:20), a partię zakończył autowy serwis Kevina Le Rouxa.

 

Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki (5:5), ale w kolejnych akcjach, po serii błędów gospodarzy, przewagę uzyskali siatkarze z Modeny (6:10). Środkowa część miała jednostronne oblicze i po ataku N’Gapetha z przechodzącej piłki obie ekipy na drugą przerwę schodziły przy wyniku 8:16. Później różnica wzrosła do dziesięciu oczek (8:18) i stało się jasne, że Skra tej partii nie wygra. Wykorzystując rozluźnienie w ekipie gości oraz dobre zagrywki Marcina Janusza i Artura Szalpuka, bełchatowianie zdołali zmniejszyć dystans (17:23). Wynik partii na 17:25 ustalił N’Gapeth obijając blok rywali.

 

Początek czwartej partii przebiegał pod znakiem minimalnej przewagi gości. Gdy Penczew nie zdołał przebić się przez szczelny blok, bełchatowianie przegrywali na pierwszej przerwie 6:8, po kolejnym bloku, tym razem na Wlazłym - 7:10, a po asie serwisowym Petricia 13:16 na drugiej przerwie. Przy stanie 14:22 nastąpiła kilkuminutowa przerwa z powodu awarii systemu, która wybiła gości z rytmu. Bełchatowianie wygrali  przy zagrywkach Janusza osiem akcji z rzędu i odrobili straty (22:22)! Siatkarze Modeny zdołali jednak ocknąć się w decydującym momencie, a skuteczne akcje N’Gapetha przyniosły decydujące punkty.

 

Ekipa mistrzów Włoch nie zaprezentowała w Atlas Arenie rewelacyjnej siatkówki, ale wygrała zdecydowanie, dominując szczególnie w bloku (7-15) i w polu zagrywki (4-7).  Siatkarze Skry o pierwsze punkty powalczą 19 stycznia, gdy zmierzą się na wyjeździe z ACH Volley Lublana. Słoweńcy pokonali w drugiej kolejce SCM Universitatea Craiova 3:2 (25:17, 18:25, 17:25, 25:21, 15:13).

 

 

PGE Skra Bełchatów - Azimut Modena 1:3 (22:25, 25:21, 17:25, 22:25)

 

PGE Skra: Nicolas Uriarte, Srecko Lisinac, Artur Szalpuk, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski – Kacper Piechocki (libero) oraz Nikołaj Penczew, Bartosz Kurek, Marcin Janusz, Jurij Gładyr.

Azimut: Santiago Orduna, Nemanja Petric, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Maxwell Holt, Luca Vettori – Salvatore Rossini (libero) oraz Samuel Onwuelo, Nicola Salsi.

RM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie