Nagy: Chcę się wypromować w Legii

Piłka nożna
Nagy: Chcę się wypromować w Legii
fot. PAP

Zawodnik Ferencvarosu Budapeszt Dominik Nagy, który od 1 lutego zasili drużynę Legii Warszawa, wystąpił w programie Reggeli Start emitowanym przez węgierską telewizję DIGI Sport. Ofensywny pomocnik przyznał, że jest rozczarowany odejściem Nemanji Nikolicia do Chicago Fire, jednak nie zamierza się załamywać, ponieważ z przygodą w Polsce wiąże wielkie nadzieje.

"Skłamałbym, gdybym powiedział, że tak wyobrażałem sobie przebieg mojej kariery, lecz naturalnie miałem wcześniej swoje ambicje i cele. Stając się jednym z podstawowych zawodników Ferencvarosu oraz debiutując w kadrze narodowej Węgier wypełniłem dwa z nich. Mam również nadzieję, że to nie moje ostatnie słowo i dokonam znacznie więcej" - odpowiedział Nagy, kiedy prowadzący zapytał czy tak wyobrażał sobie kierunek w jakim pójdzie jego kariera, kiedy trzy lata temu debiutował w zespole z Budapesztu.

"Wiele zawdzięczam trenerowi drużyny młodzieżowej MFC Pecs Tivadarowi Fekete. To on wskazał mi drogę, jaką powinienem podążać i gdy mówiono, że nigdy nie zostanę dobrym piłkarzem, on mówił tylko: Ależ owszem, zostaniesz" - wyznał dwudziestojednolatek odnosząc się do swojej przeszłości.

Okres, który spędził w zespole "Fradich" skomentował następująco.

"Przez ostatnie trzy i pół roku wydarzyło się wiele. W pierwszym sezonie wystąpiłem tylko w meczu Pucharu Ligi, a w drugim strzeliłem pierwszego gola. Na początku trzeciego roku grałem niewiele, ale na wiosnę wystąpiłem już w dziesięciu spotkaniach. Przełamanie przyszło w tym sezonie. Jesień w moim wykonaniu była bardzo udana, co zaowocowało debiutem w reprezentacji Węgier, w której stałem się konkurencją dla bardziej doświadczonych zawodników. Czuję, że zostałem obdarzony dużym zaufaniem i jest to jeden z czynników budujących moją obecną formę. W ostatnim czasie nie grało mi się łatwo. Drużyna nie spisywała się najlepiej, a ja miałem świadomość, że w rundzie wiosennej nie będę mógł jej pomóc. Oferta z Legii była jednak okazją, którą musiałem wykorzystać" - przyznał.

Pomocnik jest świadomy marki jaką wypracował sobie w Warszawie Nikolić. Po jego odejściu do MLS Nagy będzie jedynym Węgrem w szatni "Wojskowych", ale nie zamierza składać broni.

"W ostatnim czasie często kontaktowałem się telefonicznie z Nemanją i czułem, że nadszedł jeo czas rostania z Legią. Gdyby został, stanowiłby dla mnie niewątpliwą pomoc w aklimatyzacji. Dodatkowo jego dokonania na trwałe zapadły w pamięć warszawskim kibicom i podobnej skuteczności będą teraz oczekiwać po mnie. Byłbym rozczarowany, gdybym w nowym zespole nie dostawał szans na regularną grę. Z drugiej strony mam w głowie doświadczenia Tamasa Kadara i Adama Gyurcsó, dla których transfery do LOTTO Ekstraklasy były strzałem w dziesiątkę i przyczyniły się do ich częstszych występów w reprezentacji Węgier" - powiedział Nagy.

Według trenera Honvedu Budapeszt Marco Rossiego, Dominik Nagy ma szansę zostać kolejnym, po Adamie Nagyu, młodym Węgrem występującym w Serie A. Sam zainteresowany tonuje jednak nastroje.

"Oczywiście śledzę karierę Adama w Bolognii i w przyszłości również chciałbym wejść na podobny poziom. W ostatnim okienku transferowym pojawiły się dwie oferty z Włoch, ale zdecydowałem, że kolejnym, właściwym krokiem w mojej karierze będzie transfer do Legii. Taka kolej rzeczy wydaje się dla mnie idealna. Umową związałem się co prawda na cztery lata, jednak mam nadzieję, że już wcześniej uda mi się przejść do silniejszej ligi. Mam również nadzieję, że nie będę potrzebował trzech-czterech lat, aby rozkochać w sobie kibiców z Łazienkowskiej, tak jak zrobił to Nemanja" - zakończył zawodnik.

AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie