Sonik uległ wypadkowi. "Jestem wściekły!"
Zwycięzca Rajdu Dakar 2015 gorzej rozpoczął tegoroczną edycję. Quadowiec Rafał Sonik uplasował się w poniedziałek na 25. pozycji. - Tegoroczna edycja Dakaru pogroziła mi palcem już na trzecim kilometrze trasy, kiedy zaliczyłem upadek - wyjaśnia Sonik.
Edycja w 2015 roku była bez wątpienia najszczęśliwsza dla Sonika. Polski quadowiec mniej szczęścia miał rok temu, kiedy to z powodu awarii silnika nie ukończył rajdu. Równie pechowo rozpoczęła się dla niego tegoroczna edycja. Jadąc w kurzu trafił lewym kołem w muldę i został wyrzucony w górę.
Jestem wściekły, ale zdeterminowany!
Tegoroczna edycja Dakaru pogroziła mi palcem już na trzecim kilometrze trasy, kiedy zaliczyłem upadek. Miałem jednak dużo więcej szczęścia, niż Souday, który złamał dziś nadgarstek i pożegnał się z rajdem. Jadąc w kurzu za motocyklistą, trafiłem lewym kołem w dużą muldę i wyrzuciło mnie z quada na prawą stronę. Na szczęście przy niewielkiej prędkości, ale wiele elementów quada się powyginało, a ja zarobiłem potężny krwiak na nodze. Sześć minut w perspektywie całego rajdu to niewiele, ale ma ogromne znaczenie w kolejnych dniach. Jutro ponownie będę musiał wyprzedzać najwolniejszych motocyklistów, bo wystartuję zza ich pleców. W zapowiadających się tumanach kurzu czeka mnie naprawdę ciężki dzień, będę jednak próbował odbudować pozycję. RS - stwierdził Sonik.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze