Kto trafi do Legii? Pico, Martynenko, Jach, Igiebor, a może Skuletić?

Piłka nożna
Kto trafi do Legii? Pico, Martynenko, Jach, Igiebor, a może Skuletić?
fot. PAP

Rezerwowy Brazylijczyk z Dnipro Dniepropietrowska, reprezentant Polski do lat 21, jeden z najlepszych pomocników w Izraelu, czy snajper wart jeszcze niedawno 4 miliony euro? Lista piłkarzy przymierzanych do Legii Warszawa jest bardzo długa. Kto z nich faktycznie trafi na Łazienkowską?

Kosztujący ponad milion euro Artur Jędrzejczyk, który opuścił rosyjski FK Krasnodar, wzmocnienie prosto z Chin, czyli Daniel Chima Chukwu i największy talent ligi węgierskiej, zakontraktowany już pół roku temu Dominik Nagy – to najważniejsze zimowe ruchy kadrowe warszawskiej Legii. Do końca okna transferowego można spodziewać się jeszcze dwóch, a być może nawet trzech zakupów. Na kogo więc postawią trener Jacek Magiera, prezes Bogusław Leśnodorski i spółka? Kandydatów i chętnych - nie brakuje.

Po pierwsze - defensywa

Pozycją, którą mistrz Polski z pewnością musi wzmocnić, jest lewa obrona. Teoretycznie może tam występować wspomniany Jędrzejczyk, jednak w tej chwili priorytetem działaczy jest ściągnięcie rywala dla Adama Hlouška. Być może będzie nim Ânderson Pico. Piłkarz Dnipro Dniepropietrowsk od kilku miesięcy jest pod obserwacją skautów Legii. Kontrakt Brazylijczyka z klubem wygasa latem tego roku. Problemem może być cena (Ukraińcy oczekują kilkuset tys. euro) i forma 28-latka, który ostatnio jest tylko rezerwowym. Blisko stołecznych był Per Egil Flo. Lewy obrońca Molde, z którym Legia mierzyła się w eliminacjach Ligi Mistrzów, był nawet na Łazienkowskiej, obejrzał też mecz z Wisłą Płock i spotkał się z prezesem Leśnodorskim. Ostatecznie Flo, któremu zimą wygasła umowa z norweskim klubem, związał się ze Slavią Praga.

Jeżeli już teraz klub opuści Michał Pazdan, być może do Legii trafi też nowy stoper. Na Ukrainie Polacy obserwują nie tylko wspomnianego Pico, ale także zawodnika Czornomorca Odessa Jewhenija Martynenkę. 23-latek, podobnie jak Brazylijczyk, ma umowę ważną do końca trwającego sezonu. Problemem jest jednak – tak jak w przypadku Pico - brak paszportu Unii Europejskiej. Takiego kłopotu nie ma Chorwat Ivan Runje. Za defensora Jagiellonii Białystok po pierwsze trzeba byłoby jednak sporo zapłacić, a po drugie – zgody na jego odejście wciąż nie wyraził trener Michał Probierz.

Legioniści obserwują także reprezentanta Polski do lat 21 Jarosława Jacha, ale w tej chwili najbardziej prawdopodobny jest wyjazd piłkarza Zagłębia Lubin na Zachód. Znacznie bardziej możliwe jest pozyskanie równie młodego i utalentowanego Kamila Dankowskiego. 20-latek wciąż nie przedłużył umowy ze Śląskiem Wrocław (obecna wygasa w czerwcu) i według medialnych doniesień stołeczni działacze już złożyli mu interesującą ofertę kontraktową.

Milion za Serba?

Na Łazienkowskiej zameldowali się już Daniel Chima Chukwu, sprowadzony za darmo z Chin (ostatnio występował w Shanghai Shenxin) i kosztujący ok. 600 tys. euro Dominik Nagy z Ferencvárosu. Nie jest to jednak koniec wzmocnień linii ofensywnej. Takim z pewnością byłby Nosa Igiebor. Nigeryjczyk mógł trafić do Legii już w 2012 roku, ale wtedy na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe. Obecnie piłkarz Maccabi Tel Awiw to jeden z czołowych środkowych pomocników w lidze. Umowa 26-latka z izraelskim klubem wygasa w czerwcu. Ciekawym krokiem byłoby zatrudnienie Krzysztofa Mączyńskiego, który od dłuższego czasu zastanawia się nad wyjazdem z targanej problemami Wisły Kraków. Za reprezentanta Polski byłoby trzeba zapłacić kilkaset tysięcy euro, choć on sam bardziej skłania się ku wyjazdowi zagranicznemu. Z wypożyczenia do Piasta Gliwice może wrócić także Michał Masłowski.

Ważnym ruchem transferowym byłoby pozyskanie snajpera. W kontekście następcy Nemanji Nikolicia (a być może także Aleksandara Prijovicia) wymieniany jest Petar Škuletić z Lokomotiwu Moskwa. Mierzący aż 193 cm wzrostu Serb mógł trafić do Polski już trzy lata temu, ale wtedy wybrał Partizan Belgrad. Następnie Serbię zamienił na Rosję, a Lokomotiw zapłacił za niego aż 4 mln euro. Choć umowa Škuleticia jest ważna do grudnia 2018 r., to ma on spore problemy z graniem. Dlatego też chce zmienić pracodawcę. Za jego transfer Legia musiałaby zapłacić ok. milion euro.

Sebastian Staszewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie