Rodzice zmarłego żużlowca krytykują śledztwo. "To jakaś parodia!"

Żużel
Rodzice zmarłego żużlowca krytykują śledztwo. "To jakaś parodia!"
fot. PAP

Prokuratura Rejonowa w Rybniku cały czas nie rozwiązała sprawy śmierci Krystiana Rempały. 18-letni żużlowiec w maju ubiegłego roku zmarł w efekcie obrażeń doznanych na torze. Rodzice Rempały krytykują przebieg śledztwa prowadzonego przez rybnicką prokuraturę.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło w trakcie spotkania PGE Ekstraligi 22 maja 2016 roku na torze w Rybniku. W II biegu zawodów przy wejściu w pierwszy łuk Krystian Rempała został uderzony motocyklem przez Kacpra Worynę. Siła okazała się na tyle duża, że zerwała kask z głowy żużlowca, a ten uderzył nieosłoniętą częścią twarzy o nawierzchnię toru. Rempała błyskawicznie został przewieziony do szpitala i zoperowany w Jastzębiu Zdroju. Stan żużlowca określono jako krytyczny. 18-latka nie udało wybudzić się ze śpiączki i tydzień później zmarł w szpitalu.

 

Krystian Rempała nie żyje. Polski żużel pogrążył się w żałobie


Prokuratura Rejonowa w Rybniku przez kilka miesięcy badała okoliczności zdarzenia, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie o przyczyny tragicznego zdarzenia. Pod koniec grudnia został przeprowadzony m.in. eksperyment, który miał potwierdzić prawidłowe działanie kasku. Śledczy potwierdzili odpowiednie funkcjonowanie sprzętu, ale z przebiegu testu nie są zadowoleni rodzice żużlowca.

- To była jakaś parodia. Kask założył policjant, który miał podobny rozmiar głowy co mój Krystian. Policjant zapiął kask i próbować go zdjąć, ale mu się nie udało. Chwilę później ja, na oczach pani prokurator, ubrałem ten sam kask i zdarłem go z głowy dwukrotnie - mówił oburzony Jacek Rempała, ojciec zmarłego w rozmowie z naszemiasto.pl.

Po wypadku wiele osób spekulowało, że Rempała mógł pojechać w niezapiętym kasku, ale z taką tezą nie zgadzają się jego najbliżsi. - Podczas zderzenia, kierownica motoru Woryny zahaczyła o tylną część kasku mojego syna i z całej siły zdarła mu go z głowy. Później kask uderzył jeszcze kilka razy o ziemię i w tym momencie się dopiero rozpiął - dodał Jacek Rempała.

Rodzina poszkodowanego zwracała także uwagę na nieodpowiednie przygotowanie toru w Rybniku w dniu 21 maja 2016 roku oraz agresywną jazdę Kacpra Woryny. Tym aspektem zajął się Stanisław Bazela z Głównej Komisji Sportu Żużlowego, ale nie dopatrzył się nieprawidłowości. Najbliżsi zmarłego zaznaczyli jednak, że nie jest to wiarygodna opinia. Bazela w grudniu ubiegłego roku został zawieszony w funkcji przewodniczącego jury w trakcie spotkań żużlowych m.in. ze względu na... złe przygotowanie toru w finale Ekstraligi.

Prokuratura cały czas czeka również na opinię lekarzy medycyny sądowej, którzy zajmują się sprawnością Woryny w trakcie feralnego biegu. Żużlowiec na krótko przed tragicznymi zawodami miał kontuzję dłoni.

mt, Polsat Sport, tarnow.naszemiasto.pl
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie