NBA: Zwycięska passa Warriors trwa
Koszykarze Golden State Warriors w piątkowym meczu czołowych drużyn ligi NBA wyraźnie pokonali na wyjeździe Houston Rockets 125:108. Była to ich szósta wygrana z rzędu, co jest obecnie najdłuższą serią sukcesów w rozgrywkach.
Finaliści poprzedniego sezonu w ostatnich pięciu dniach w równie przekonywujący sposób wygrali także z dwoma innymi pretendentami do tytułu - broniącymi mistrzostwa Cleveland Cavaliers (126:91) i Oklahoma City Thunder (121:100).
Tak jak LeBron James w poniedziałek rozegrał jedno ze słabszych spotkań w ekipie "Kawalerzystów", tak piątkowy mecz nie wyszedł liderowi "Rakiet" Jamesowi Hardenowi. Najlepszy brodacz w lidze, jej trzeci strzelec i lider klasyfikacji asyst, był bezsilny w starciu z obroną Warriors. Zdobył tylko 17 punktów, nie trafiając żadnego z pięciu rzutów za trzy.
W zespole gości liderzy nie zawiedli. Kevin Durant zdobył 32 pkt, Stephen Curry - 24. Warriors z bilansem 37 zwycięstw i 6 porażek zdecydowanie prowadzą w Konferencji Zachodniej i całej lidze.
"Jest jeszcze parę rzeczy do poprawienia w naszej grze, przed nami długi sezon, ale dzisiaj nie wyglądało to źle, szczególnie w defensywie" - ocenił Durant.
Na innych boiskach niesamowitym wyczynem popisał się Rudy Gobert z Utah Jazz w wygranym przez jego zespół wyjazdowym meczu z Dallas Mavericks 112:107 po dogrywce. Reprezentant Francji, uzyskując 27 pkt i 25 zb. został pierwszym graczem, który w tym sezonie przekroczył po 25 punktów i zbiórek w jednym spotkaniu. Od 2000 roku taki wyczyn odnotowano w lidze NBA tylko 19 razy.
Środkowy "Jazzmanów", który poprawił w piątek swoje rekordy kariery w obydwu tych statystykach, prowadzi też w lidze w klasyfikacji bloków (średnio 2,55) i jest poważnym kandydatem do wyboru przez trenerów do składu na Mecz Gwiazd.
Dzięki niemu i Gordonowi Haywardowi, który zdobył 26 pkt, zespół Utah odniósł piąte zwycięstwo z rzędu i z bilansem 28-16 zajmuje piąte miejsce w Konferencji Zachodniej. W ekipie Mavericks najskuteczniejszy był Harrison Barnes - 19 pkt.
Nie przestają zadziwiać Philadelphia 76ers, najsłabszy zespół dwóch ostatnich sezonów. Popularne "Szóstki" pokonały na wyjeździe Portland Trail Blazers 93:92, odnosząc trzecie kolejne zwycięstwo, a szóste w ostatnich ośmiu spotkaniach. Zapewnił im je Robert Covington, trafiając dwukrotnie za trzy punkty w ostatnich 40 sekundach spotkania. W całym meczu uzyskał 22 pkt, a liderem drużyny pod tym wzlędem był reprezentant Turcji Ersan Ilyasova - 24. W ekipie gospodarzy wyróżnił się Damian Lillard - 30 pkt.
"Naszym celem jest zajęcie miejsca gwarantującego udział w play off" - powiedział jeden z liderów Sixers, kameruński środkowy Joel Embiid, który w piątek uzyskał 18 pkt i 10 zb.
Philadelphia (bilans 15-26) zajmuje 13. miejsce w Konferencji Wschodniej. Na ósmym, dającym awans do play off, są Chicago Bulls (21-23).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze