Szkoła mistrzów, czyli bardzo niegrzeczna Nowakowska

Zimowe

Wtorek był dniem ostatnich przygotowań do mistrzostw Europy w biathlonie. Środa – inauguracją sportowej rywalizacji czołowych zawodników z całego świata. Kamera Polsatu Sport odwiedziła natomiast dusznicką kuźnię talentów – tutejszą Szkołę Mistrzostwa Sportowego. To właśnie tam pierwsze kroki stawiała niegrzeczna Weronika Nowakowska.

Sukces rodzi się w bólach, a każdy mistrz ma swoją kuźnię. Jedną z nich jest mieszcząca się przy ul. Wybickiego 2a Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Dusznikach-Zdroju. Jej absolwentkami są m.in. wicemistrzyni świata z 2015 roku Weronika Nowakowska, a także najmłodsza seniorska reprezentantka Polski, zaledwie 19-letnia Kamila Żuk.

Zwykła wyjątkowa szkoła

Budynek dusznickiej SMS nie robi wielkiego wrażenia. A właściwie to nie robi żadnego. Kilka klas, zasłonięta kratami szatnia, sala informatyczna. Jedna z wielu małych szkół w małych miejscowościach. Wyjątkowość tego miejsca dociera do nas dopiero, gdy rozglądamy się dookoła. Niemal na każdej ze ścian dostrzegamy zapełnione pucharami półki: dziesiątki, a może i setki statuetek, dyplomów, medali. Są imponujące. Najważniejsze osiągnięcia absolwentów szkoły to jednak kwalifikacje olimpijskie.

– W historii szkoły było czterech zawodników, którzy wystartowali na Igrzyskach – mówi nam legenda tutejszego biathlonu, trener-koordynator Bogusław Hacuś. Aż trudno uwierzyć, że ten uśmiechnięty i żywotny facet szkoli biathlonistów od ponad… 40 lat! – Poza Weroniką Nowakowską i Anną Sterą, brązową medalistką mistrzostw świata i uczestniczką IO w Nagano, wychowali się u nas Grzegorz Bodzian (IO Turynie) i Łukasz Słonina (IO w Soczi). Najbliżej medalu, poza Werką, była Anka, której w Japonii zabrakło jednego celnego strzału… – mówi z żalem Hacuś, który przyznaje, iż w jego trenerskiej kolekcji brakuje już tylko jednego krążka – medalu Igrzysk Olimpijskich.

500 euro za narty

Karabiny i narty. Niewiele jest w Polsce szkół w których te dwa słowa budzą tak wiele emocji. Szczególnie, gdy za rogiem rozgrywane są mistrzostwa Europy. W Dusznikach-Zdroju biathlon obecny jest od dekad, natomiast usystematyzowany proces szkolenia trwa tu już od 2000 roku. Gdy okazało się, że miasteczko zorganizuje europejski czempionat, dyrektorka Miejskiego Zespołu Szkół nie miała wątpliwości. Uczniów zamiast na lekcje, wysłała… na trasy! – Pomagają ile mogą. Ubijają trasy, są wolontariuszami. Oczywiście, że nauka jest ważna, ale nie mogliśmy zmarnować takiej okazji, aby zaangażować się w ten projekt. Biathlon to nasza miłość i pasja. Przygotowaliśmy nawet specjalne banery – prezentuje nam dwa duże postery pani Renata Brodziak.

W szkole zawodnicy otrzymują nie tylko profesjonalny sprzęt (koszt niezłych nart biegowych to ok. 500 euro), ale także profesjonalną opiekę.  Nad sferą mentalną młodych biathlonistów dba Artur Górecki, psycholog sportu. – Biathlon to bardzo trudny sport. Wymaga wytrenowania ciała, ale także ducha. Wymaga precyzji, spokoju, samokontroli i przede wszystkim – koncentracji. Pomagamy więc zawodnikom, aby te wszystkie aspekty były na jak najwyższym poziomie. Często rozmawiamy grupowo, ale i indywidualnie. Zawodnicy bardzo to doceniają – mówi Polsatsport.pl Górecki.

Niegrzeczna Werka

Najbardziej znaną uczennicą szkoły jest oczywiście Weronika Nowakowska. Urodzona w Dusznikach-Zdroju zawodniczka bardzo mocno zapadła w pamięć nauczycieli. I to nie dzięki świetnym ocenom… – Oj trudna była. Nawet bardzo. Ciężko szła ta współpraca. Ale właśnie tacy zawodnicy mają szansę na sukces. Kiedy wzięła się do roboty, aż się kurzyło. Z zawodnikami zbyt grzecznymi czasem nie warto nawet podejmować wysiłku. W sporcie potrzebny jest charakter – wspomina Nowakowską trener Hacuś. – Ja Weroniki nie pamiętam osobiście, ale dużo opowiadali mi o niej nauczyciele. Nie była pokornym uczniem. Oj, dobre to było ziółko – mówi ze śmiechem dyrektor Brodziak, która dodaje: „Weronika jest dziś magnesem przyciągającym do naszej szkoły. Często się tu pojawia, bierze udział w treningach z dzieciakami. To dla nich wielkiego wydarzenie”.

I faktycznie, gdy wybraliśmy się na ulice Dusznik, by przeprowadzić sondę na temat mistrzostw, najczęściej spotykaną opinię było: „Bardzo cieszymy się, że zawody będą u nas, ale szkoda, że Weronika nie startuje…”. A może jednak nie wszystko stracone? Sama Weronika powiedziała z uśmiechem: „Pożyjemy, zobaczymy”. No to czekamy!

Kamila do Pjongczang

Nową nadzieją szkoły biathlonowej jest jej niedawna absolwentka, reprezentantka Polski, 19-letnia Kamila Żuk. – To moim zdaniem przyszła olimpijka! – mówi z dużą pewnością trener Hacuś. – Kamila świetnie zdała maturę, pisała ją w 2016 roku. Jest nie tylko świetną sportsmenką, ale i znakomitą dziewczyną. Gorąco wierzymy, że wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang w Korei Południowej – mówi pani dyrektor.

Uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie zabraknie oczywiście na trybunach Duszniki Areny, gdzie rywalizują ze sobą najlepsi biathloniści globu. Kto wie czy któryś z nich, w małej salce dostosowanej do ciężkiego treningu, nie stanie się medalistą olimpijskim Przecież ktoś musi w końcu spełnić marzenie cierpliwego trenera Hacusia.

Z Dusznik-Zdroju Sebastian Staszewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie