Podział punktów w polskim meczu. Kinguin znów zaskoczyło Virtus.pro

E-sport
Podział punktów w polskim meczu. Kinguin znów zaskoczyło Virtus.pro
fot. fb.com/LoordBb

Zwycięstwo podczas finałów World Electronic Sports Games w Chinach nie było tylko przypadkiem. Gracze Teamu Kinguin po raz kolejny zwyciężyli starcie z legendarnym Virtus.pro. W dzisiejszym dwumeczu w ramach piątego sezonu ESL Pro League udało im się to jednak tylko raz. Biało-czerwoni podzielili się więc punktami między sobą.

Pierwsza batalia odbyła się na mapie de_overpass. Trzeba przyznać, że „Pingwiny” rozpoczęły koncertowo stronę terrorystów, najpierw zdobywając pistoletówkę, a następnie dwie kolejne rundy. W tym momencie „Złota piątka” mogła uzbroić się w pełny ekwipunek. Wykorzystała to natychmiastowo, trzy razy pod rząd stopując podopiecznych Mariusza ‘Loorda’ Cybulskiego. To jednak nie wystarczyło, by podłamać Team Kinguin. Ekipa Grzegorza ‘SZPERa’ Dziamałka bez kompleksów zaczęła bowiem wychodzić na poważne prowadzenie. Nagle na liczniku widniało już 8:3. I prawdopodobnie tak duża różnica punktów mogłaby się utrzymać, gdyby nie Filip ‘NEO’ Kubski, który uratował swoją drużynę, w inteligentny sposób zachodząc dwóch oponentów za ich plecy. Ostatecznie po pierwszej połowie „Pingwiny” prowadziły 9:6. W strojach antyterrorystów nie szło im jednak tak dobrze, jak z AK-47 w rękach. Przegrane pistolety, a także cztery kolejne rundy odebrały im prowadzenie. Od tego momentu zespoły dosłownie wymieniały się punktami, aczkolwiek to reprezentanci Kinguin niemal zawsze byli o krok przed Virtus.pro. Przy stanie 15:12 pierwszą potyczkę mieli właściwie w kieszeni, ale trzy rundy meczowe dla rywali nie przeraziły najbardziej utytułowanej formacji z Polski. Janusz ‘Snax’ Pogorzelski i jego kompani doprowadzili do dogrywki. Tej jednak Team Kinguin nie dał sobie odebrać, zgarniając szybkie cztery rundy.


Team Kinguin 19:15 Virtus.pro
de_overpass


Strzelcy VP musieli być mocno zirytowani zaistniałą sytuacją, bo ofensywę na de_cobblestone rozpoczęli z wysokiego C. Wygrane pistolety – a następnie cztery kolejne rundy (pomimo ogromnego oporu stawianego przez „Pingwiny” podczas force’ów i rund eco – dały im bezpieczną przewagę 5:0. Jak się później okazało – trudną do utrzymania. Pierwsza połowa zakończyła się dla „Złotej piątki” przecież z tylko jednym punktem przewagi. W defensywie jednak Team Kinguin w ogóle nie istniał. Pomimo świetnej postawy Damiana 'Furlana' Kislowskiego, Virtus.pro pozwoliło swoim rywalom na ugranie tylko dwóch kolejnych punktów. „Złota piątka” triumfowała 16:9.


Team Kinguin 9:16 Virtus.pro

de_cobblestone


Zarówno Virtus.pro, jak i Team Kinguin w ESL Pro League mają za sobą już cztery rozegrane mecze. „Złota piątka” – z dwoma wygranymi i dwoma przegranymi – plasuje się aktualnie na piątej pozycji w tabeli. „Pingwiny” – z trzema zwycięstwami i jedną porażką – na drugim.

Szymon Groenke, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie