Grupa A dominuje rywali - EU LCS, tydzień 4, dzień 2 (WIDEO)

E-sport

Kolejny dzień EU LCS zapowiadał się naprawdę wyrównanie, a stawka dla grających zespołów była naprawdę wysoka. Drugiego dnia rywalizacji naprzemiennej w grupach trafili na siebie Splyce i Mistits oraz Fnatic i Team Vitality. Który z zespołów zyskał te jakże cenne punkty?

Spotkanie numer jeden z początku szło po myśli Misfits, lecz oponenci nie dawali tak łatwo za wygraną i z czasem doprowadzili do stanu, w którym jedna dobra decyzja mogła odwrócić losy spotkania. Problemem był jednak brak takowej, a nawet popełnianie w zamian coraz to większej liczby błędów, głównie podczas prób zabójstwa smoka czy Barona, które MSF udaremniało dobrze rozegranymi walkami drużynowymi lub szybką kradzieżą. Splyce nie dawało już rady przeciwstawić się oponentom, dzięki czemu konsekwentnie dążyli oni do nieuchronnego zwycięstwa. 

 

Za drugim razem bardzo widoczne było to, że SPY zaczyna odczuwać bardzo dużą presję, a w ich grze sporą rolę odgrywał stres. Wiązało się to z licznymi pochopnymi zagraniami, których skutków zawodnicy później mocno żałowali. Nie przeszkadzało to w żadnym stopniu rywalom, którzy zadowoleni z tego stanu rzeczy bez większych kłopotów rozprawiali się z przeciwnikami raz za razem, a tym samym ponownie zajęli się ich nexusem. 

 

Kolejny mecz był bardzo ciekawy, głównie ze względu na nagłe i ryzykowne zmiany po obu stronach. We Fnatic Amazinga zastąpił Broxah, występujący na co dzień w bliźniaczej drużynie organizacji z Challenger Series, natomiast Vitality po odsunięciu Hachaniego zdecydowało się na przeniesienie Nukeducka na rolę supporta i wystawienie na środkową aleję GBMa. Ruchy te spowodowały wysoką niestabilność po stronie obu ekip, ponieważ najpierw FNC mocno zdominowało rywali, lecz w następnym pojedynku to VIT górowało nad przeciwnikiem, więc wszystko sprowadziło się do ostatniej bitwy. 

 

Tak, jak się można było spodziewać, na koniec obie drużyny szły łeb w łeb i przez długi czas ciężko było przewidzieć, kto ostatecznie zdobęcie złoty laur, choć minimalnie bliżej niego był Rekkles i spółka. Kluczowym czynnikiem okazała się być kontrola mapy i obiektów na niej, w której to prym wiedli właśnie zawodnicy Fnatic. Miażdżąca przewaga w tej kwestii przełożyła się bezpośrednio na powoli topniejący zapał oponentów, którzy pod koniec nie mieli już wystarczająco pary na odpowiednią kontrofensywę. Dzięki temu oraz konsekwencji w podejmowaniu poprawnych decyzji, baza adwersarzy stanęła otworem, podobnie jak wygrana w całej serii.

Kamil Adamczyk
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie