Premier League: Manchester City bez litości dla Boruca
Stadion Dean Court był już w tym sezonie świadkiem wielu kapitalnych widowisk, kiedy to miejscowe Bournemouth sprawiało wielkie problemy zespołom z czołówki. Tak nie stało się tym razem: Manchester City mimo małych kłopotów okazał się lepszy od gospodarzy, ogrywając zespół Artura Boruca 2:0.
Goście z Manchesteru byli faworytami do zwycięstwa na trudnym terenie w Bournemouth i z tej roli wywiązali się koncertowo. Wynik już po kwadransie mógł otworzyć Raheem Sterling, jednak heroiczne obrony stoperów gospodarzy pozwoliły zapobiec trafieniu Anglika, a piłka została sparowana na słupek obok bezradnego Boruca.
W 29. minucie The Cherries nie mieli już tyle szczęścia i angielski skrzydłowy z najbliższej odległości pokonał byłego zawodnika Southampton. Gospodarze ruszyli do błyskawicznej kontrofensywy i dopięli swego już w pierwszej akcji, jednak sędziowie słusznie nie uznali gola Joshuy Kinga.
Goście przewagę udokumentowali drugim golem po zmianie stron: lewym skrzydłem urwał się David Silva, a jego dośrodkowanie niefortunnie przeciął Tyrone Mings i Boruc został pokonany po raz drugi. Dzięki zwycięstwu Manchester City przesunął się na pozycję wicelidera i traci do prowadzącej Chelsea osiem punktów.
AFC Bournemouth - Manchester City 0:2 (0:1)
Bramki: Sterling 29', Mings sam. 69'
Bournemouth: Boruc; Smith, Francis (Mings 23'), Cook, Daniels; Surman, Arter, Wilshere (Afobe 45+3'); Ibe (Pugh 76'), Fraser, King
Manchester City: Caballero; Fernandinho, Sagna, Stones, Kolarov; Yaya Toure (Otamendi 70'), David Silva, De Bruyne; Sterling (Nolito 90+2'), Gabriel Jesus (Aguero 15'), Sane
Żółte kartki: Fraser, Arter - Yaya Toure, Sterling, Sane
Komentarze