Stępiński ulubieńcem francuskiej publiczności?

Piłka nożna
Stępiński ulubieńcem francuskiej publiczności?
fot. CyfraSport

W sobotni wieczór FC Nantes, w ramach 25-tej kolejki odwiedzi beniaminka Ligue 1 lotaryńskie FC Metz. Trener Kanarków Portugalczyk Sergio Conceicao, jak na razie ma powody do zadowolenia z postawy swojego zespołu, z którym w ośmiu meczach zdobył 16 punktów.

Portugalczyk lubi jednak zaskakiwać przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Tym razem nie powinno zabraknąć w niej Mariusza Stępińskiego, który w ostatnim zwycięskim meczu nie tylko strzelił ładnego gola, ale był najlepszym zawodnikiem w swoim zespole, który po raz pierwszy zdobył trzy bramki w tym sezonie.  To był zdecydowanie jego najlepszy występ od początku sezonu, od kiedy przeprowadził się z Ruchu Chorzów nad Loarę.

Schodząc z boiska w 72. minucie kibice La Beajoire zgotowali mu owację na stojąco: tak przypadła im do gustu gra młodego Polaka. Również Sergio Conceicao, z reguły mało wylewny, wyściskał reprezentanta polskiej młodzieżówki. Po raz pierwszy dziennik sportowy l’Equipe poświęcił mu duży artykuł zatytułowany "Stępiński szefem". Gazeta podkreśla, że owacja publiczności jak i gratulacje od trenera były w pełni zasłużone. A dla samego pilkarza stanowiły wielką ulgę po ostatnich niepowodzeniach. Bo mimo strzelonych trzech goli w Ligue 1, napastnik nigdy nie rozegrał tak kompletnego meczu, zarówno pod względem zaangażowania, jak i w jakości.

Stępiński czuł się swobodnie w swojej roli. Świetnie wspierał Emiliano Salę i miał prawo być zmęczony po swoich wyczynach, kiedy w 72. minucie ustąpił miejsca Sergio Olivieirze. Polak strzelił swojego czwartego gola w tym sezonie. Ma ich w sumie siedem wliczając inne oficjalne rozgrywki. Potwierdził, że ma niewątpliwy talent ofensywny. Wydaje się, że pogodził skrajnych kibiców trybuny Brigade Loire, którzy jeszcze niedawno, 5 listopada, z niezadowolenia chcieli brutalnie wtargnąć do loży Waldemara Kity. Musiała nawet interweniować policja. Na razie zapanowal spokoj, a to na pewno efekt zdecydowanie lepszej gry Kanarków.

Progres Mariusza Stępińskiego, pisze l’Equipe, wyraźnie uszczęśliwił polsko-francuskiego prezesa klubu, Waldemara Kitę, który walczył jak lew o pozyskanie eksnapastnika Ruchu Chorzów. Serial transferowy przeciągał się w nieskończoność latem 2016 roku. Pomału kwota transferu - 2,8 miliona euro zaczyna się zwracać, a Stępiński, który związał się z klubem do 2020 roku, zaczyna grać na miarę oczekiwań pana Waldemara. Kto wie, jeżeli potwierdzi swoją dyspozycję z meczu z Marsylią, może stać się na długo ulubieńcem wymagającej publiczności la Beaujoire.

Tadeusz Fogiel, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie