Polacy w finale DreamHacka! Virtus.pro zdeklasowało Astralis

E-sport
Polacy w finale DreamHacka! Virtus.pro zdeklasowało Astralis

Gracze z Virtus.pro zrewanżowali się za finał ubiegłego Majora. Polacy zwyciężyli w półfinale DreamHacka Masters w Las Vegas z Astralis po brawurowej dominacji na pierwszej i trzeciej mapie. Filipa ‘NEO’ Kubskiego i spółkę zobaczymy więc w wielkim finale!

To był rewanż z prawdziwego zdarzenia. Zespoły postanowiły rozegrać trzy te same plansze, co wcześniej w Atlancie. Jak na ELEAGUE Majorze – zaczęto od de_nuke. Biało-czerwoni rozpoczęli wyborowo, zdobywając najpierw pistoletówkę, a następnie trzy kolejne punkty. I choć Duńczycy na moment się przebudzili, odbierając Virtusom pierwsze oczko, nie wybiło to z rytmu formacji znad Wisły. Ta wyraźnie dominowała na serwerze, dosłownie masakrując oponentów. Ich obrona była niemal nie do przebicia, czego symbolem na pewno zostanie BS A, szczelnie kryty przez Pawła ‘byaliego’ Bielińskiego i Wiktora ‘TaZa’ Wojtasa. Stronę terrorystów „Złota piątka” rozpoczynała z ogromną przewagą 12:3, przez co – dzięki drugiej wygranej pistoletówce – doprowadzenie do końca okazało się tylko formalnością. Duńczycy bez szans zakończyli pierwszą planszę z zaledwie trzema rundami na koncie.

 

Niestety, pomimo dobrego zainaugurowania de_overpass wygraną przez Polaków pistoletówką, to Astralis – pod przewodem Markusa ‘Kjaerbyego’ Kjærbyego – przejęło kontrolę nad planszą już w drugiej rundzie. I jak się okazało, głównie dzięki masowo wygrywanym force’om, utrzymało ją do końca, ani razu nie oddając przewagi. Co prawda, „Złota piątka” walczyła zacieklej niż jej rywale na de_nuke, jednak dziewięć ostatecznie zdobytych punktów zmusiło drużyny do pojawienia się na mapie numer trzy: de_train.

 

Tej samej mapie, która w finale ELEAGUE Majora dramatycznie zakończyła się dla zawodników Virtus.pro, którzy – jak sami mówią – za darmo oddali wtedy mistrzowski tytuł zbyt dużą ilością popełnianych błędów. Na szczęście, kompania Janusza ‘Snaxa’ Pogorzelskiego od tamtego czasu zdążyła wyciągnąć odpowiednie wnioski i błędy na stacji kolejowej wyeliminowała niemal do zera. Trzecia rozgrywana przez nich mapa była pokazem jeszcze większej pewności siebie niż na de_nuke. Co oni robili! Choć Astralis niejednokrotnie otwierało rundy zabójstwem któregoś z Polaków, biało-czerwoni nie bardzo się tym przejmowali, konsekwentnie powiększając swoją przewagę. W pewnym momencie było już 10:0. Wtedy Skandynawowie zauważyli lukę w kryciu BS-a B, aczkolwiek zdołali przechytrzyć TaZa zaledwie dwa razy, a także w zwyciężyć ważnego force’a na koniec połowy. Zmiana karabinów M4 na AK-47 przebiegła więc, gdy VP prowadziło aż 12:3. A w ofensywie – którą Jarosław ‘pashaBicpes’ Jarząbkowski uważa za najlepszą na świecie – „Złota piątka” nie pozwoliła przeciwnikom nawet pomarzyć o powrocie do gry. Ekipa Nicolaia ‘device'a’ Reedtza w obronie zdobyła tylko jedno oczko. Tak jednostronnego rewanżu nie spodziewał się chyba nikt.

 

Virtus.pro 2:1 Astralis

De_nuke 16:3; de_overpass 9:16; de_train 16:4

 

Dzięki fenomenalnej grze Polacy awansowali do wielkiego finału DreamHacka Masters w Las Vegas i już za kilka godzin – planowo o 03:00 – zmierzą się z SK Gaming lub North w konfrontacji o tytuł mistrza i nagrody z puli $450,000. Relację z pojedynku śledzić będziecie mogli w E-SPORT TV, a także na kanale tworzonym przez polski oddział ESL TV.

Szymon Groenke
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie