Ołenczyn: Cenne jest każde doświadczenie
- Cenne jest każde doświadczenie zdobyte w mocnej rywalizacji. Postaramy się, by procentowało – powiedział trener kadry zapaśniczek Krzysztof Ołenczyn po powrocie z turnieju w Klippan.
Plonem występu Polek w Szwecji jest trzecie miejsce Katarzyny Krawczyk (53 kg). Nie udał się atak na ten stopień podium Anny Łukasiak (48) i Katarzyny Mądrowskiej (58), które zajęły piąte lokaty.
Krawczyk po raz drugi w tym roku spisała się najlepiej z polskiej ekipy i - jak podkreśla Ołenczyn - jest na razie jej liderką. Poprzednio zwyciężyła w Paryżu.
- W optymalnej formie powinna walczyć o najwyższe trofea tegorocznych mistrzostw Europy i świata – ocenił szkoleniowiec.
- Jestem zadowolona. Wygrałam trzy z czterech walk – z Francuzką, Amerykanką i Rosjanką, ale źle taktycznie rozegrałam swój pierwszy pojedynek z Japonką. Dużo akcji, ale i trochę błędów do eliminowania - oceniła sama Krawczyk występ w UWW Klippan Lady Open 2017.
- Myślę, że w sumie wykonałam dobrą pracę, a należy wziąć pod uwagę wcześniejszą kontuzję. Wszystko idzie zgodnie z planem, a ostatnie turnieje wzmocniły mnie psychicznie – dodała.
Trener kadry podzielił się istotnymi, jego zdaniem, spostrzeżeniami.
- Nie tylko ja oceniam ten turniej jako małe mistrzostwa świata. Z reguły częściej niż gdzie indziej, w Klippan pojawiają się groźne Japonki. Warto dodać, że szybko pożegnało się z turniejem kilka medalistek z Rio.
W tym kontekście, zaznaczył, startu Polek nie należy oceniać zbyt surowo. Młodsza część ekipy dopiero nabiera doświadczenia, a przyczyn jej niepowodzeń należy szukać głównie w sferze psychiki.
- Dobrze zaprezentowała się Łukasiak, a Mądrowska, chociaż borykała się z bólem kolana, otarła się o podium – wyjaśnił.
Dopiero dziewiąta była Monika Michalik (63 kg), brązowa medalistka z Rio.
Ołenczyn tłumaczy to sporą przerwą w międzynarodowych startach. Zawodniczka Grunwaldu Poznań uważa, że jej udział w turnieju w Klippan potraktować trzeba w kategorii „pierwsze koty za płoty”. Z porażek nie robi tragedii, bo zna swoje możliwości.
- Częściowo ich przyczyna tkwiła w głowie – miałam poczucie, że jeszcze nie czas na najwyższy wysiłek. Spokojnie, jeszcze wejdę na wysokie obroty – zapewniła Michalik.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze