Loty, które się nie śniły

Zimowe
Loty, które się nie śniły
fot. PAP

Kamil Stoch nowym rekordzistą Planicy – 251,5 metra. Puchar Narodów dla polskich skoczków, czego można chcieć więcej?

Oczywiście jeszcze Kryształowej Kuli dla naszego najlepszego skoczka, ale prawdopodobieństwo, że w ostatnim, niedzielnym konkursie odrobi 86 punktów dzielące go od Stefana Krafta, jest niewielkie. Austriak na Velikance radzi sobie bowiem wyśmienicie. Wygrał piątkowy konkurs w wielkim stylu (Stoch był piąty), a gdy przyszło do rywalizacji drużynowej poleciał 251 metrów. Tyle przez chwilę wynosił nieprawdopodobny rekord Planicy. Później na belce siadł Stoch i poleciał poł metra dalej.

 

Tak dalekie loty jeszcze nie tak dawno nie śniły się największym mistrzom. Byłem tam, gdy Adama Małysz lądował na 225 metrze, co było na owe czasy wynikiem wspaniałym. Pamiętam lot Romoerena (239 m) i metr dłuższy (240 m) Jane Ahonena, który padł na plecy przy lądowaniu. Na tamtej, starej Velikance, takie loty jak dziś byłyby niemożliwe.

 

Dopiero po drobnej korekcie można tu latać dalej. Ale wydawało się, że nie tak daleko jak na Vikersund.

 

Tam tydzień temu Kraft poleciał 253,5 m ustanawiając nowy rekord w długości lotu narciarskiego. Teraz Stoch ląduje tylko dwa metry bliżej i pokazuje, że w Planicy można latać równie daleko.

 

Owszem można zarzucić Stochowi, że przy lądowaniu dotknął podłoża, do czego zresztą sam się później przyznał, ale sędziowie orzekli inaczej, na korzyść polskiego skoczka. Tydzień wcześniej też uznali za prawidłowy podobny skok Krafta, gdy bił rekord na norweskim mamucie.

 

Tak więc lista tych, którzy latają już ponad ćwierć kilometra powoli się wydłuża. Cieszy, że jest w tym towarzystwie Polak, jakby nie było kiedyś nieoficjalny rekord świata należał przecież do innego polskiego skoczka, później znakomitego trenera, Piotra Fijasa, i wynosił  194 m.  Fijas ustanowił go oczywiście w Planicy, w 1987 roku.

 

Stoch skacząc na Velikance 251,5 m ustanowił nie tylko rekord tego obiektu, ale też swój rekord życiowy i rekord Polski. Do tej pory należał on do Piotra Żyły, który tydzień temu na Vikersund poleciał 245,5 m.

 

Konkurs drużynowy w Planicy wygrali w wielkim stylu Norwegowie przed Niemcami. Polska do ostatniego skoku walczyła o miejsce na podium z Austrią i nie dała się z niego zepchnąć.

 

Jutro skoczkowie zakończą sezon 2016/2017. Polacy po raz pierwszy w historii odbiorą Puchar Narodów dla najlepszej drużyny, a Stoch powalczy jeszcze z Kraftem o Kryształową Kulę. I jeśli obaj będą latać tak daleko jak dziś, to może padnie na Velikance jeszcze jakiś rekord.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie