Kipchoge nie wyklucza kolejnej próby złamania bariery dwóch godzin w maratonie

Inne
Kipchoge nie wyklucza kolejnej próby złamania bariery dwóch godzin w maratonie
fot. PAP

- Być może następnym razem - skomentował mistrz olimpijski Kenijczyk Eliud Kipchoge, któremu nie udało się złamać bariery dwóch godzin w maratonie. W sobotę rano na torze samochodowym Monza przebiegł dystans 42,195 km w czasie 2:00.25.

Pierwotnie sponsorująca próbę firma Nike podała, że Kipchoge uzyskał 2:00.24, ale po pewnym czasie zmieniono wynik o jedną sekundę.

- To był dobry dzień. To było siedem miesięcy przygotowań. To była historia sportu. Dziś wiem, że jest możliwe, by człowiek przebiegł maraton poniżej dwóch godzin - mówił Kipchoge na konferencji prasowej.

Aktualny rekord świata w maratonie należy do innego Kenijczyka Dennisa Kimetto, który w 2014 roku w Berlinie uzyskał wynik 2:02.57.

Sobotni rezultat nie będzie uznany za rekord, ponieważ nie spełniał kilku warunków, m.in. nie został osiągnięty podczas zawodów, zaś Kipchogemu towarzyszyły grupy biegaczy dyktujących tempo, którzy zmieniali się po każdym okrążeniu toru Monza (2,4 km). Razem z nim pokonywali dystans tylko dwaj główni pomocnicy - zwycięzca maratonu w Bostonie Etiopczyk Lelisa Desisa oraz rekordzista świata w półmaratonie Erytrejczyk Zersenay Tadese.

Cała trójka biegła w butach przygotowanych specjalnie na tę okazję przez firmę Nike.

Po godzinie nie wytrzymał narzuconego tempa Desisa, a niedługo potem z trasy zszedł Tadese. Kipchoge jeszcze po 30. kilometrze biegł na wynik o sekundę poniżej dwóch godzin. Na 35. kilometrze tracił jednak pięć sekund. Ostatecznie do złamania mitycznej granicy zabrakło mu 25 sekund.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie