Puchar Konfederacji FIFA: Chile i Portugalia walczą o finał

Piłka nożna
Puchar Konfederacji FIFA: Chile i Portugalia walczą o finał
fot. PAP

Piłkarze Chile zapewniają, że szykują się na mecz z Portugalią, a nie tylko samym Cristiano Ronaldo, w półfinale Pucharu Konfederacji FIFA w Rosji. Spotkanie odbędzie się w środę o godz. 20 w Kazaniu. Dzień później w Soczi powalczą Niemcy i Meksyk.

Portugalia, która przed rokiem wywalczyła mistrzostwo Europy, zajęła pierwsze miejsce w grupie A po zwycięstwach nad Nową Zelandią 4:0 i gospodarzami 1:0 oraz remisie z Meksykiem 2:2.

 

Triumfator Copa America w latach 2015 i 2016 również nie doznał porażki w grupie B. Pokonał Kamerun 2:0 i zremisował z Niemcami i Australią po 1:1.

 

Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium Arturo Vidal podkreślił, że w środę Chile nie zagra z Ronaldo, tylko z reprezentacją Portugalii.

 

"Cristiano jest doskonałym piłkarzem, ale rywalizujemy z całą drużyną, a nie z nim samym. To mistrzowie Europy i jestem gotowy na ogromne wyzwanie. Dzięki takim meczom sprawdzimy swoją rzeczywistą wartość" - ocenił, cytowany na stronie internetowej dziennika "A Bola".

 

Vidal jest największą gwiazdą Chile, obok Alexisa Sancheza z Arsenalu Londyn, który też jest przymierzany do Bayernu.

 

"Na razie o niczym nie wiem. Znam Alexisa dobrze, na pewno z nim bylibyśmy lepsi. Zobaczymy, czy do nas dołączy" - skomentował pogłoski Vidal na łamach gazety "Bild".

 

Selekcjoner Chile Juan Antonio Pizzi nie ukrywa, że jego zespół jest już zmęczony.

 

"Do tego mamy trudniejsze zadanie, bo mamy o jeden dzień mniej na regenerację przed półfinałem. Na tym etapie taki dzień jest bardzo ważny, zwłaszcza po tak wyczerpujących meczach. To przemawia na korzyść rywali" - podkreślił Hiszpan.

 

W zespole rywali gra inny Pizzi - 27-letni pomocnik ma nadzieję, że to on awansuje do finału.

 

"Kiedy byłem mały, trener Pizzi był piłkarzem Barcelony. W czasie, gdy zdobywał mnóstwo goli, ja też często trafiałem do bramki, grając z kolegami na podwórku. Dlatego zaczęli mnie tak nazywać" - wyjaśnił piłkarz Benfiki Lizbona.

 

"Mam nadzieję, że w dniu meczu będę mógł go uścisnąć i że zrobię to z uśmiechem na ustach, bo to ten portugalski Pizzi wystąpi w niedzielę w finale. Gramy z kandydatem do tytułu. Wiemy, jak trudne warunki podyktują nam Chilijczycy, ale będziemy dobrze przygotowani" - zapewnił Pizzi.

 

Portugalia ma problemy z kontuzjami. Już w pierwszym spotkaniu, z Meksykiem, urazu doznał obrońca Borussii Dortmund Raphael Guerreiro, a w meczu z Nową Zelandią ucierpiał także Bernardo Silva. Występ obu w środę nie jest jednak wykluczony.

 

Przegrani półfinałów zagrają o trzecie miejsce w niedzielę o godzinie 14 w Moskwie. Finał rozpocznie się sześć godzin później w Sankt Petersburgu.

kl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie