NHL: Jagr odchodzi z Florida Panthers
Era Jaromira Jagra we Florida Panthers dobiegła końca. Klub poinformował, że nie przedłuży kontraktu z 45-letnim czeskim hokeistą i podziękował mu za pomoc w wywalczeniu mistrzostwa dywizji w ostatnim sezonie.
O tym, że Jagr nie będzie już w grał na Florydzie mówiło się od pewnego czasu, ale żadna ze stron tego nie potwierdzała.
- Nie mogę nawet wyrazić słowami tego, jak wiele zawdzięczamy Jagrowi. To był wielki honor móc pracować z taką legendą. Nie ma miary, która mogłaby zmierzyć to, jak wielką postacią był dla nas wszystkich. Dziękujemy mu za wszystko - powiedział menedżer zespołu Dale Tallon.
Jagr był związany z "Panterami" przez dwa i pół sezonu. Jak podają amerykańskie media, Czech nadal chce występować w lidze NHL, a z władzami Florida Panthers nie porozumiał się finansowo.
To nie tylko będzie sportowa strata dla drużyny, ale także mentalna. Często mówiono o tym, ze Jagr jest nie tylko idolem, ale także liderem. W szatni wszyscy go słuchali, wpajał zawodnikom najważniejsze zasady i miał obsesję na punkcie odpowiedniego przygotowania organizmu.
W lidze NHL jest już legendą. W klasyfikacji kanadyjskiej wszech czasów wyprzedza go tylko Wayne Gretzky.
Tallon tłumaczył, że wizja zespołu się zmieniła. Chcą bazować na szybkich i młodych zawodnikach, dlatego nie ma już miejsca dla Jagra. "Po prostu idziemy w innym kierunku" - podkreślił.
Czech jest członkiem tzw. Triple Gold Club ("Klub Potrójngo Złota") - w swojej karierze zdobył "trzy złota": Puchar Stanleya, mistrzostwo olimpijskie i świata. Zajmuje drugie miejsce wśród aktywnych zawodników z największą liczbą goli, asyst i punktów. Często jest uważany za jednego z najlepszych ofensywnych graczy w historii dyscypliny, a także za najlepszego europejskiego hokeistę wszech czasów.
Komentarze