Pindera o walce Szpilka - Kownacki: Sprawa niby prosta

Sporty walki
Pindera o walce Szpilka - Kownacki: Sprawa niby prosta
fot. Instagram

Przegrana Artura Szpilki z Adamem Kownacki byłaby sensacją, ale prawdopodobieństwo, że do niej dojdzie jest niewielkie. Presja ciążyć będzie jednak na nim, to on nie może pozwolić sobie na porażkę.

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu takiej walki nikt nie brał pod uwagę. Szpilka szykował się do starcia z Deontayem Wilderem w Barclays Center, a Kownacki właśnie schodził z ringu po wygranej z Danny Kellym podczas tej samej gali. Zrobił dobre wrażenie, zadał mnóstwo ciosów, ale prawdę mówiąc chyba tylko jego najwierniejsi kibice i on sam wierzyli, że pojedynek ze Szpilką, w dającej się przewidzieć przyszłości, jest realny.

 

Dziś od ich walki w Nassau Coliseum na Long Island dzieli nas kilkadziesiąt godzin. To co miało wydarzyć się pod koniec kwietnia, wydarzy się 15 lipca.

 

W Polsce będzie już niedziela. Po raz pierwszy rodacy będą się budzić na walkę dwóch Polaków wcześnie rano.

 

Szpilka wyjdzie do ringu po długiej po 18-miesięcznej przerwie. Liczył na walkę z Dominikiem Breazeale'em, ale nic z tego nie wyszło. Z Amerykaninem miał z nim walczyć w lutym w Alabamie, później pojawiły się informacje, że dojdzie do takiej konfrontacji w czerwcu. Propozycją, by zmierzyć się w kwietniu na Long Island z Kownackim, nie był zachwycony. - Adam to miły chłopak, ale to nie mój poziom - mówił w jednym z wywiadów. Ostatecznie na nią przystał, ale wtedy wycofał się Kownacki z powodu bólu zęba, z czego Szpilka wielokrotnie szydził.

 

O tym, że będą walczyć w najbliższą sobotę wiedzą od dawna, mieli więc czas na przygotowania. Szpilka przepracował ten okres w Houston w swoim stylu, bardzo solidnie, podobnie Kownacki, który najpierw był sparingpartnerem na zgrupowaniu Tomasza Adamka w Osadzie Śnieżka, przed występem „Górala” na Polsat Boxing Night, a później kontynuował przygotowania już u siebie, w Nowym Jorku.

 

Dla 28-letniego Kownackiego (15-0, 12 KO), walka ze Szpilką (20-2, 15 KO), to życiowa, do tego dobrze płatna szansa. Gdyby nie solidny finansowy zastrzyk, który zasili jego konto, zapewne nie ryzykowałby. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zdecydowanym faworytem jest jego rówieśnik, znacznie bardziej doświadczony, mający więcej bokserskich atutów po swojej stronie, Artur Szpilka.

 

Z pewnością najbardziej znaczącym z tych atutów jest odwrotna pozycja "Szpili" i znacznie lepsza praca nóg. Jeśli nie wda się w niepotrzebne bójki, to powinien wygrać z Kownackim spokojnie na punkty. Ale w tej walce będzie dużo emocji, to przecież nie tylko polska bitwa o Nowy Jork, ale też o polskich kibiców, którzy w Nassau Coliseum będą chyba po stronie mieszkającego w tym mieście Adama Kownackiego.

 

Większa presja, bez dwóch zdań, będzie ciążyć na Szpilce. Nie do końca zgadzam się wprawdzie ze zdaniem jego trenera, Ronnie Shieldsa, że porażka wyeliminuje go z wielkiego boksu, ale na pewno nie przybliży do wielkich, kasowych pojedynków, a na takich najbardziej mu zależy.

 

A Kownacki będzie wyjątkowo zdeterminowany. Jeśli przegra, straci wprawdzie zero w rekordzie, ale rano spojrzy na konto wzbogacone o sto tysięcy dolarów i poczuje się lepiej. O kolejne propozycje, za mniejsze pieniądze nie musi się martwić, bo będą.

 

Ale jeśli pokona "Szpilę" , co przecież może się zdarzyć, wskoczy na zupełnie inny, poziom. Finansowy również.

 

Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest jednak niewielkie, ale nie można go wykluczyć. Tomasz Adamek, który zna Kownackiego od lat, poczuł siłę jego pięści podczas zgrupowania w Łomnicy. - Adam naprawdę ma ciężkie ręce. I potrafi boksować, zadaje dużo ciosów, wywiera presję, idzie do przodu, cały czas szuka swojej szansy. Nie przekreślałbym go w starciu ze Szpilką - mówił mi ostatnio pytany o sobotnią walkę w Nassau Coliseum.

 

I jeszcze jedno, ciekawe jakiego Szpilkę zobaczymy na Long Island. Fizycznie wygląda znakomicie, jest głodny boksu, ale w styczniu ubiegłego roku przegrał przez ciężki nokaut i półtora roku nie walczył. Czy będzie zardzewiały, czy będzie miał w głowie tamto, nokautujące uderzenie? Tego nie wiemy.

 

Ale i tak będzie faworytem, tylko faworyci nie zawsze wygrywają.

 

Transmisja walki Artur Szpilka - Adam Kownacki w Polsacie Sport.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie