Taylor: Cementuje nas doświadczenie

Koszykówka
Taylor: Cementuje nas doświadczenie
fot. Cyfrasport

Trener reprezentacji Polski koszykarzy Amerykanin Mike Taylor, mimo problemów zdrowotnych kilku podstawowych graczy, wierzy, że przygotuje odpowiedni zespół na wrześniowe mistrzostwa Europy. „Wierzę w chłopaków, cementują nas doświadczenia trzech lat” – powiedział PAP.

PAP: Przygotowania do sierpniowych finałów mistrzostw Europy rozpoczyna pan w niezbyt komfortowej sytuacji – bez kilku ważnych zawodników.

 

Mike Taylor: To prawda, mamy inną sytuację niż zakładaliśmy jeszcze w czerwcu, głównie ze względu na kontuzje. Z 24 zawodników szerokiej kadry ogłoszonej z czerwcu do Wałbrzycha powołałem 17. Później dołączyć powinni Przemek Karnowski, Maciej Lampe oraz A.J. Slaughter i Adam Waczyński, najwcześniej z tej trójki.

 

Kogo zatem zabraknie z szerokiej kadry?

 

Między innymi doświadczonych Szymona Szewczyka, Roberta Skibniewskiego oraz młodszego od kolegów Bartosza Diduszki. Wszyscy pozostają naszą rezerwą w przypadku nagłej potrzeby.

 

Jak wygląda sytuacja podkoszowych Karnowskiego i Lampego?

 

To dwa różne przypadki. Okazało się, że Przemek Karnowski po występach w lidze letniej NBA, w której dobrze zaprezentował się w meczach w Orlando, potrzebuje operacji kciuka. Przeszedł ją w tym tygodniu w Los Angeles. Rehabilitacja ma potrwać około trzech tygodni i zakładamy, że "Big Mamba" dołączy do nas w połowie sierpnia. Maciek Lampe ciężko pracuje indywidualnie po operacji biodra, której poddał się po zakończeniu sezonu w lidze chińskiej. Odwiedziłem go w Łodzi, jestem pod wrażeniem tego, co widziałem, jak bardzo zależy mu na pracy z kadrą. Procesu rehabilitacji po takim zabiegu nie da się przyspieszyć. Jesteśmy przygotowani na wszystkie opcje i będziemy gotowi, by dołączył do zespołu nawet pod koniec sierpnia.

 

Czy w pełni sił będzie kapitan reprezentacji Adam Waczyński, który w maju doznał urazu łydki i ostatnie mecze w lidze hiszpańskiej musiał oglądać z ławki Unicai Malaga?

 

Jego rehabilitacja zmierza ku końcowi i oczekujemy, że już 21 lipca będzie gotowy do treningów z kadrą na sto procent.

 

Kilka dni później powinien zjawić się w Wałbrzychu rozgrywający A.J. Slaughter.

 

Tak. Po prostu bardzo długo walczył o mistrzostwo Francji i dlatego otrzymał więcej czasu na odpoczynek i regenerację sił. W odwodzie mamy jeszcze pod koszem Dominika Olejniczaka, który na razie przygotowuje się z uniwersytecką drużyną Ole Miss do nowego sezonu w lidze akademickiej.

 

Zupełnie nową twarzą będzie w pana drużynie rozgrywający Andy Mazurczak, Polak, który koszykówki uczył się w USA, a ostatni sezon spędził w drugiej lidze greckiej. Skąd pomysł powołania 24-letniego gracza urodzonego w Chicago?

 

Długo dyskutowaliśmy w sztabie trenerskim i uznaliśmy, że potrzebujemy młodego gracza na tej pozycji. Robert Skibniewski był dla nas ważnym zawodnikiem w 2014 i 2016 r., ale czas płynie i uznaliśmy, że naturalnym procesem i naszym priorytetem jest testowanie młodych koszykarzy. Sam jestem ciekawy rywalizacji Mazurczaka z Danielem Szymkiewiczem o pozycję trzeciego rozgrywającego. Niezależnie od tego, kto przekona nas do swojej gry obydwu na pewno wyjdzie to na dobre.

 

Jak będą przebiegały przygotowania do Eurobasketu, który Polska rozpoczyna 31 sierpnia w Helsinkach, w grupie A?

 

Prze trzy ostatnie lata wypracowaliśmy system przygotowań, który ma na celu zmaksymalizowanie potencjału wszystkich zawodników i stworzenie dobrze funkcjonującego zespołu. Opieramy się na doświadczeniach z poprzednich lat i wierzę, że taka stabilizacja w przygotowaniach, powtarzalność daje komfort zawodnikom i pozwala im indywidualnie oraz drużynie zrobić w tym roku krok do przodu.

 

Patrząc na grupowych rywali: Francję, Grecję, Słowenię, Finlandię i Islandię, gdy wiadomo już nieco więcej niż zaraz po losowaniu o ich składach w Helsinkach, jakie szanse daje pan polskiej reprezentacji?

 

Podtrzymuję opinię, że to wspaniała grupa. O sile Francji i Grecji nie trzeba nikogo przekonywać. Słowenię zawsze stać na niespodziankę, a Islandia do każdego meczu podchodzi z ogromnym zaangażowaniem i walczy w swoim stylu. W ciągu trzech lat rywalizowaliśmy z każdym z tych zespołów, oprócz Grecji. W Helsinkach czeka nas wyzwanie. Sądzę, że kibice mogą na nas patrzeć jak na "czarnego konia" w grupie. Naszą siłą jest "duch drużyny" i doświadczenie z ostatnich lat – zespół się rozwinął i scementował. Moim marzeniem i celem jest awans do fazy finałowej w Stambule. Wierzę, że wszyscy patrzymy w jedną stronę i każdy zrobi co w jego mocy, by tam się znaleźć.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie