Abel Sanchez, trener Gasijewa: Jeśli będzie szansa, trzeba Diablo znokautować

Sporty walki
Abel Sanchez, trener Gasijewa: Jeśli będzie szansa, trzeba Diablo znokautować
fot. PBC, materiały prasowe

„Aż strach się bać jak dobry może być Gasijew. Doświadczenie z walki z Lebiediewem już procentuje na treningach. Murat pamięta, że nie wykorzystał szansy, żeby skonczyć Lebiediewa nokautem. Wie, że taki moment trzeba wykorzystać przeciwko Diablo” – mówi Abel Sanchez, jeden z najlepszych trenerów świata, który już przygotowuje 23-letniego Murata Gasijewa (24-0, 17 KO), mistrza świata IBF na walkę z Krzysztofem Włodarczykiem (53-3, 37 KO) w pierwszej rundzie turnieju World Boxing Super Series.

Bardzo dużą uwagę będziemy poświęcać rozkładaniu sił na każdą minutę każdej rundy. Każda z nich ma być inna, ale każda na maksimum - kończy Meksykanin.

 

Przemysław Garczarczyk: Moje pierwsze skojarzenie, kiedy ogłoszono pary oraz przypuszczalne daty pierwszych walk World Boxing Super Series było następujące: jak Abel Sanchez poradzi sobie z jednoczesnym trenowaniem Gołowkina, który ma walkę życia z Canelo 16 września oraz Murata, który będzie bronić tytułu kontra Diablo kilka tygodni później...


Abel Sanchez: Mnie pasuje... bo ja i tak pracuję na okrągło. Poważnie: będę musiał zostawić Murata tylko na tydzień, kiedy będę z GGG w Las Vegas. Zajmie się nim wtedy mój asystent. Będzie podział godzinowy: ranna sesja, która u mnie w Big Bear zaczyna się okolo 11 rano będzie na nieprzewidziane wypadki. Ta następna, od 15, przez dwie godziny będzie Gienadija, a ta od 17, dla Gasijewa. Da się zrobić.


Może czasowo, ale nie wyobrażam sobie tych kolejnych po sobie sesji, kiedy na rękawice będziesz przyjmował ciosy dwójki z najmocniej bijących pięściarzy w swoich kategoriach wagowych.


Ja to kocham, żartujesz?  Każdy trener na świecie by marzył mieć u siebie dwóch takich jak Murat i GGG. Zapominasz o bólu. Chłopaki wygrywają walkę za walką, jesteś tego jakąś częścią – to najlepszy środek przeciwbólowy. To rodzina. GGG przychodzi na sparingi Murata, motywuje go, popycha go do jeszcze cięższej pracy, Murat robi to samo z Gołowkinem.


Pamiętam kiedy siedzieliśmy we trójkę w moskiewskiej szatni i czekaliśmy na Murata, który w wieku 23 lat zdobył tytuł mistrza świata pokonując, na jego własnym ringu, Lebiediewa. Byłeś zadowolony, ale powiedziałeś do GGG: „musisz z nim pogadać, że jak masz kogoś na deskach, to kończysz”. Gienadij: „Wiadomo!”. Była taka rozmowa?


Nie tylko o tym. GGG jest mentorem dla każdego, który u mnie trenuje. Nie tylko jak kończyć, ale także jak zachowywać się w ringu, jak kontrolować walkę, wiedzieć co zrobić w określonym momencie. Dla mnie najważniejsze jest to, że Murat ma tylko 23 lata, i że ciągle chce się uczyć, choć jest mistrzem świata. Tego  tematu nie ma zresztą u mnie nigdy. Pasy zostają w domu. Aż strach się bać jak dobry może być  w przyszłości Gasijew. Doświadczenie z walki z Lebiediewem już teraz procentuje na treningach. On pamięta, że nie wykorzystał szansy, żeby skonczyć walkę z Lebiediewem nokautem,  wie teraz, że taki moment  trzeba wykorzystać przeciwko Diablo. Bardzo dużą uwagę będziemy poświęcać rozkładaniu sił na każdą minutę każdej rundy. Każda z nich ma być inna, ale każda na max. Pamiętasz, że przed walką z Lebiediewem mieliśmy problem ze sparingpartnerami. Nikt nie chciał z nim się bić, ludzie znikali z sali po dwóch dniach. Teraz mam jeszcze większy budżet, więc będę miał kogo zechcę.  Kilku jest już u mnie na sali.


Według bukmacherów, jest to najłatwiejsza do wytypowania walka ćwierćfinałów turnieju junior ciężkich.


Nie zwracam na to uwagi. Nawet o tym nie wiedziałem. Ja wiem, że mam 23-letniego chlopaka, który wyjdzie naprzeciwko wieloletniego mistrza świata. Pamiętasz Super Six? Pamiętasz tego chłopaka z 20 walkami, bez żadnych wielkich zwycięstw, który pojechal na turniej i go wygrał? Nazywał się Andre Ward, przed turniejem nikt nie brał go poważnie. Turnieje rządza się własnymi prawami, nigdy nie wiesz, co się zdarzy. A w tym Super Series jedna przegrana wysyła ciebie do domu. Nie ma drugiej szansy – masz słabszy dzień, do widzenia. Do tego dochodzi fakt, że nie ma odpoczynku, łatwiejszych rywali, żeby odetchnąć. Odwrotnie – przynajmniej w teorii, każdy następny przeciwnik jest trudniejszy. Zawsze czekałem na taki turniej w junior ciężkiej.


Wracając do Diablo. Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, byłeś zaskoczony, że Włodarczyk potrzebował niejednogłośnej decyzji, żeby wygrać z Noelem Gevorem.


Jestem przekonany, że Włodarczyk zlekceważył Gevora, miał problem dać z siebie 100 procent, przeciwko komuś z kim wiedział, że wygra. Nie wierzę w to, że zobaczymy go w ringu takiego samego przeciwko Muratowi.  Mam  też szacunek dla trenera Łapina, który przez tak długi czas potrafi utrzymać Diablo na tak wysokim poziomie. To bardzo trudne, bo zmęczenie materiału następuje z obu stron. Włodarczyk wie, kogo będzie miał przed sobą, wie, że musi być bardzo dobry żeby wygrać z Muratem. Tak podchodzi do walki z Diablo Gasijew - nie ma nawet rozmów na temat walki ze zwycięzcą pojedynku Dorticos kontra Kudriaszow. Przy okazji – świetna walka, będzie leciała bomba za bombą.  To turniej, który może wygrać naprawdę każdy.


Pytanie czysto trenerskie: jak przygotować pięściarza do trzech kolejnych walk w ciągu sześciu miesięcy, kiedy żadnej z nich nie da się treningowo „odpuścić”?


Chyba będę miał najmniejszy problem, bo mój chłopak ma 23 lata i tyle energii, że może walczyć co dwa tygodnie. Ale nie wolno nikogo „spalić” w sali treningowej, to będzie bardzo delikatny balans -  co można, czego nie. Po walkach spodziewam się przerwy nie dłuższej niż tydzień, 10 dni. Później powrót na trening i dodawanie do tego, czego Murat nauczył się podczas walki, myśląc o następnym rywalu.  Oczywiście zakładając, że Murat wygra z Włodarczykiem... 

Przemysław Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie