Prudel: Wyjeżdżamy z Olsztyna z podniesioną głową. To dobre przetarcie przed mistrzostwami świata

Siatkówka
Prudel: Wyjeżdżamy z Olsztyna z podniesioną głową. To dobre przetarcie przed mistrzostwami świata
fot. PAP

Siatkarz plażowy Mariusz Prudel podkreślił, że jest zadowolony z dotarcia razem z Kacprem Kujawiakiem do ćwierćfinału turnieju World Tour w Olsztynie. - Wyjeżdżamy stąd z podniesioną głową - zapewnił.

Prudel (TS Volley Rybnik) i Kujawiak (RCS Czarni Radom) jako jedyni z polskich par startujących w stolicy województwa warmińsko-mazurskiego dotarli do "ósemki" zmagań. To także ich najlepszy osiągnięty wspólnie rezultat, a występują razem pierwszy rok. W pojedynku o awans do półfinału przegrali z Łotyszami Haraldsem Regzą i Martinsem Plavinsem 0:2 (17:21, 19:21).

 

- Przeciwnicy grali naprawdę dobrze, nie popełniali błędów. Staraliśmy się robić, co mogliśmy, ale byli lepsi o te dwa punkty w końcówce. Trochę szczęście im też dopisało na pewno, bo chyba trzy zagrywki mieli po taśmie i dzięki temu zanotowali bezpośrednie punkty. Parę razy też piłka po ich ataku przeszła mi pomiędzy rękami w bloku. No trudno, stało się. Z piątego miejsca się cieszymy. Wyjeżdżamy stąd z podniesioną głową - podkreślił Prudel.

 

W ćwierćfinale korzystano z systemu challenge. W jednej ze spornych sytuacji sędziowie punkt przyznali ekipie gości. Kujawiak nie uważa jednak, by miało to duże znaczenie dla losów spotkania.

 

- W naszym wcześniejszym meczu też była kontrowersyjna sytuacja z challenge'em i wówczas decyzja była korzystna dla nas. System ten sprawdza się tylko w oczywistych sytuacjach. Tak czy inaczej ta jedna piłka raczej nie była przesądzająca - zaznaczył.

 

W Olsztynie on i jego partner zmierzyli się wcześniej z bardziej utytułowaną łotewską parą Janisem Smedinsem i Aleksandrsem Samoilovsem (1:2), z Kanadyjczykami Benem Saxtonem i Chaimem Schalkiem (2:0), Brazylijczykami Pedro Solbergiem i Gustavo Albrechtem Carvalhaesem (2:1) oraz Białorusinami Aliaksandrem Kawalenką i Aliaksandrem Dziadkou (2:1).

 

- Na pewno było to dobre przetarcie przed mistrzostwami świata. Czy nasza obecna forma jest taką, jakiej życzylibyśmy sobie na zbliżającą się imprezę w Wiedniu? Gramy razem pierwszy rok, więc ciężko to określić. Mamy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej - zaznaczył Prudel.

 

W stolicy Austrii o medale mistrzostw globu, o które rywalizacja rozpocznie się 28 lipca, walczyć będą jeszcze dwa inne męskie duety z Polski - Piotr Kantor (MKS Dąbrowa Górnicza) i Bartosz Łosiak (Jastrzębie Borynia) oraz Grzegorz Fijałek (UKS SMS Łódź) i Michał Bryl (RCS Czarni Radom). Dużo czasu na odpoczynek po starcie w Olsztynie biało-czerwoni nie mają, bo do Wiednia wyjeżdżają już we wtorek.

 

- Nie stawiamy sobie żadnych konkretnych celów. Chcemy po prostu dobrze grać, tak jak tutaj - zaznaczył Prudel.

jb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie