Festiwal rzutów im. Skolimowskiej: Znakomity wynik Włodarczyk

Inne
Festiwal rzutów im. Skolimowskiej: Znakomity wynik Włodarczyk
fot. PAP

Anita Włodarczyk podczas 5. Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej we Władysławowie poprawiła swój najlepszy tegoroczny wynik na świecie w rzucie młotem o 2 m i 8 cm. "Te zawody mają swoją magię" - powiedziała zawodniczka Skry Warszawa, która uzyskała 82,87.

Tydzień temu w mistrzostwach Polski w Białymstoku Włodarczyk rzuciła 80,79.

 

- W każdej imprezie poświęconej Kamili, bez względu czy jest to jej memoriał czy też festiwal rzutów, zawsze uzyskuję znakomite rezultaty. Te zawody mają swoją magię, bo Kamila widocznie jest tam na górze i wspiera mnie. Wspierają nas również kibice, a jeśli jest liczna i fajna publika, to zawodnicy chcę odwdzięczyć się dobrymi wynikami.

 

- Tak było również dzisiaj, bo odnotowaliśmy kilka wartościowych osiągnięć. To dowód, że warto organizować takie imprezy w okresie wakacyjnym, bo są one dla wczasowiczów dodatkową atrakcją - oceniła niespełna 32-letnia lekkoatletka.

 

We Władysławowie mistrzyni olimpijska z Londynu i Rio de Janeiro uzyskała wynik gorszy od swojego rekordu świata tylko o 11 cm. 28 sierpnia 2016 roku podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Warszawie posłała młot na odległość 82,98.

 

- Jak widać do rekordu świata zabrakło niewiele. Jestem jednak zadowolona z tego startu, bo walczyłam przez cały konkurs, a takiej serii pięciu rzutów ponad 80 metrów jeszcze nie miałam. Do mistrzostw globu pozostał tydzień i najważniejsze, że forma wzrasta. A jej apogeum zamierzam tradycyjnie osiągnąć w trakcie najważniejszej imprezy sezonu - podkreśliła Włodarczyk.

 

Dobrze wypadła także Joanna Fiodorow (OŚ AZS Poznań), która wynikiem 75,09 o 70 cm poprawiła swój najlepszy wynik sprzed ponad trzech lat z Halle.

 

W tym plenerowym mityngu kibice byli świadkami innych, bardzo dobrych rezultatów. Paweł Fajdek (Agros Zamość) zanotował w rzucie młotem 81,85, co jest jego piątym, tegorocznym najlepszym osiągnięciem na świecie. Drugi był aktualny mistrz Polski Wojciech Nowicki. Zawodnik Podlasia Białystok uzyskał 79,38, podczas kiedy złoty medal krajowego czempionatu zapewnił mu rzut na 80,47.

 

- Tym startem kończymy trwające trzy tygodnie zgrupowanie we Władysławowie. W piątek odbyłem jeszcze dwa treningi i dzisiaj zabrakło mi luzu. Wynik jaki osiągnąłem nie jest najgorszy, ale pod względem technicznym były to nieudane rzuty - zauważył bez ogródek Nowicki.

 

Z kolei Michał Haratyk poprawił rekord życiowy w pchnięciu kulą o 35 cm. W Białymstoku został mistrzem Polski wynikiem 21,53, a nad Bałtykiem reprezentant AZS AWF Kraków uzyskał, i to dwa razy, 21,88.

 

- W sumie w tym roku poprawiłem się już o 53 cm, bo w zeszłym roku na hali posłałem kulę na odległość 21,35. We Władysławowie żaden z tych rekordowych rzutów nie był jednak perfekcyjny. Trudno też ocenić na co mnie stać, bo ten sezon jest niesamowicie pechowy. Kontuzja goniła chorobę i dopiero przez trzy poprzednie miesiące mogłem w miarę normalnie trenować. Ostatnio dawał mi się we znaki jedynie nadgarstek, ale akurat w dniu festiwalu przestał mnie boleć - stwierdził 25-letni kulomiot.

 

Konkurs rzutu dyskiem zakończył się triumfem Piotra Małachowskiego (Śląsk Wrocław), który tym samym zrewanżował się Robertowi Urbankowi (MKS Aleksandrów Łódzki) za ostatnią porażkę w mistrzostwach Polski.

 

- Zanotowałem przyzwoitą serię. Podczas ostatnich treningów tak daleko nie rzucałem, bo dysk lądował generalnie w granicach 66-67 metrów. Dlatego mogę być z tego startu zadowolony. W środę lecę już na mistrzostwa świata i jeśli w czwartkowych eliminacjach uzyskam wynik jak w pierwszej próbie, czyli 65,76, będzie super - przyznał Małachowski.

 

Wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro z zeszłego roku i z Pekinu sprzed dziewięciu lat zanotował 67,68, ale poza konkursem jego dysk o 19 cm przekroczył granicę 69 metrów.

 

- Pod względem technicznym to była świetna próba i mam nadzieję, że powtórzę ją w Londynie. We Władysławowie na tym festiwalu zawsze dobrze mi się rzucało, ale konkurs konkursowi nierówny. Dlatego nie chcę mówić, na co stać mnie na mistrzostwach, bo to jest sport i różnie może być. Może być super, ale poczekajmy spokojnie do czwartku - dodał 34-letni dyskobol.

 

W rzucie oszczepem najlepszy okazał się Marcin Krukowski. W mistrzostwach Polski w Białymstoku zawodnik Warszawianki poprawił rekord kraju – 88,09, natomiast we Władysławowie zmierzono mu „tylko” 80,60.

 

- Wynik uzyskałem średni, ale w tygodniu pomiędzy mistrzostwami Polski i tym festiwalem wykonałem dwa treningi siłowe, po których zakwasiło mnie. Ciężkie zajęcia zaliczyłem zwłaszcza w czwartek, po których czułem się pospinany i dzisiaj nie miałem pełnego zakresu ruchu. Dobrze jednak, że ostatecznie w wyniku pojawiła się ósemka z przodu i z tej cyfry nie planuję już schodzić - zaznaczył 25-letni oszczepnik.

 

Poza tym na listę zwycięzców wpisały się także Paulina Guba (Start Otwock) w pchnięciu kulą – 17,67 oraz Lidia Augustyniak (MKL Toruń) w rzucie dyskiem – 57,85.

o.s, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie