Makuszewski: Selekcjoner do mnie nie dzwonił

Piłka nożna
Makuszewski: Selekcjoner do mnie nie dzwonił
fot. Cyfra Sport

Maciej Makuszewski jest jednym z wyróżniających się piłkarzy nie tylko Lecha Poznań, ale całej ekstraklasy. 27-letni pomocnik marzy o grze w reprezentacji, ale przynajmniej na razie nie spodziewa się powołania. - Selekcjoner do mnie nie dzwonił - powiedział.

Obecny sezon dla Makuszewskiego jest dość udany. Choć jego zespół gra ze zmiennym szczęściem, odpadł już z Ligi Europejskiej i Pucharu Polski, to on często jest chwalony, nawet po słabych spotkaniach Lecha. W wielu różnych konkursach czy zestawieniach prowadzonych przez redakcje sportowe był wybierany zawodnikiem meczu czy do jedenastki kolejki.

- Myślę, że nie tylko od początku rozgrywek wyglądam całkiem nieźle, ale podobnie było już w końcówce poprzedniego sezonu. Pod względem motorycznym czuję się bardzo dobrze, jestem pozytywnie naładowany. Oby ta dyspozycja była cały czas taka dobra, ale myślę, że nie jestem jeszcze w życiowej formie. Ja jestem piłkarzem w takim już wieku, gdzie pewne rzeczy przychodzą z automatyzmu, więcej mam też doświadczenia, więcej rozumiem i jestem bardziej dojrzały - powiedział.

Pytany, czy po dobrych występach liczy na powołanie od trenera Adama Nawałki, przyznał, że na razie na to nie liczy.

- Słyszę sporo głosów, wiele osób mnie pyta, czy będę powołany. Ja powiem tak: "nie mam pojęcia". Nie kontaktował się ze mną trener ani nikt ze sztabu. Jakieś sygnały dostawałem, że mnie obserwują, ale przecież każdy piłkarz jest obserwowany. Przyglądano mi się już pięć lat temu i efekt jest taki, że na razie nie byłem jeszcze ani razu powołany. A gra w reprezentacji to jest moje marzenie. Na razie na to jednak nie liczę i twardo stąpam po ziemi - skomentował.

Makuszewski jest jednym z kilku zawodników Lecha, którzy wkrótce zostaną ojcami. Oprócz niego, potomstwa spodziewa się Szwed Niclas Barkroth, Chorwat Mario Situm i Radosław Majewski. Jego zdaniem takie sytuacje życiowe mogą tylko dobrze wpływać na grę i zespół.

- To rzeczywiście niezwykła sytuacja, że aż tylu z nas wkrótce zostanie rodzicami, ale tak jakoś wyszło. Wielu chłopaków jest w świetnym nastroju i to musi też działać pozytywnie na grę. Myślę, że z tym związana jest też odpowiedzialność, chociaż... no może nie wszyscy są odpowiedzialni, ale mają na to jeszcze kilka miesięcy - żartował.

Po odpadnięciu z Ligi Europejskiej i Pucharu Polski poznaniacy teraz przygotowują się do kolejnych spotkań podczas "normalnego" tygodniowego mikrocyklu. Mogą też liczyć na dzień wolnego w tygodniu. Makuszewski nie jest jednak szczęśliwy z tej sytuacji.

- Każdy z nas wolałbym grać co trzy dni, polatać trochę po Europie i zagrać z dobrymi drużynami - stwierdził, choć nie ukrywa, że granie co trzy dni było momentami wyczerpujące.

- Po meczu u siebie z Utrechtem wsiedliśmy do autokaru, jechaliśmy do Krakowa siedem godzin. Wieczorem na treningu jak by mnie ktoś zobaczył, to powiedziałby, że to facet z szóstej ligi. Nie mogłem biegać. Cieszyłem się, że zagrałem z Cracovią w końcówce (miał duży udział w dwóch golach dla Lecha - PAP). Gdybym wystąpił od pierwszej minuty, byłbym najgorszym zawodnikiem meczu, a trener zmieniłby mnie w przerwie. Po Cracovii znów podróż, wracamy nad ranem, w poniedziałek trening, we wtorek znów do autokaru i w drogę do Szczecina. A Pogoń miała mecz w piątek i pięć dni, żeby się przygotować - opowiadał.

Najbliższe spotkanie ligowe lechici zagrają w niedzielę u siebie z Arką Gdynia. Ostatni pojedynek był niezwykle przykry dla "Kolejorza". W finale Pucharu Polski w Warszawie przegrał 1:2 po dogrywce.

- Na pewno była to dla nas bolesna sytuacja, bo bardzo chcieliśmy zdobyć ten puchar. Sam chętnie wstawiłbym go sobie do gablotki. Niestety nie udało się, teraz mamy szansę na taki mini rewanż, bo to jest tylko spotkanie ligowe. Ale ono też jest ważne dla nas, liczymy, że zdobędziemy trzy punkty i pokażemy, że jesteśmy na właściwych torach - podsumował Makuszewski.

KB, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie