Były reprezentant Polski: Czekam na zacięte spotkanie Polaków

Siatkówka
Były reprezentant Polski: Czekam na zacięte spotkanie Polaków
fot. CyfraSport

Słoweńcy zagrali dosyć słaby mecz z Bułgarią, co nie jest dobrym prognostykiem przed spotkaniem z naszą ekipą, bo na pewno drugiego tak słabego meczu nie zagrają. Będą chcieli się zrehabilitować. My musimy zrewanżować się Słowenii, bo właśnie z nimi przegraliśmy rywalizację o strefę medalową dwa lata temu – mówi 52-krotny reprezentant kraju oraz uczestnik ME 1995, Radosław Panas, obecnie trener pierwszoligowego Exact Systems Norwid Częstochowa.

Krystian Natoński: Zacznę naszą rozmowę takim pytaniem: Czy Polska zdobędzie mistrzostwo Europy?

Radosław Panas: Przede wszystkim nasi siatkarze wydłużyli sobie tę drogę i utrudnili. Ta porażka z Serbią była kluczowa i teraz czeka nas trudny mecz ze Słowenią i bardzo trudny z Rosją, żeby wejść do strefy medalowej. To jest ciężka droga, ale nie jest ona niewykonalna. Żeby zdobywać medale na mistrzostwach Europy to trzeba na pewno grać dobrze i pokonać trudnych rywali, bo to nie jest łatwy turniej.

Był pan zaskoczony postawą naszych zawodników w pierwszym meczu przeciwko Serbii?

Widać było, że ten mecz nie wyszedł naszym zawodnikom, natomiast Serbowie zagrali zdecydowanie lepiej niż trzy lata temu. Byli bardziej oswojeni z tą atmosferą, zagrali przede wszystkim bardzo dobrze zagrywką, tym sobie ustawili mecz. Grali bardzo fajnie na wysokiej piłce, blokiem. Wygrywali bardzo dużo piłek sytuacyjnych i tym triumfowali.

Następne dwa spotkania to zwycięstwa bez straty seta, ale czy przekonuje pana gra zespołu?

Nasi pokazali to co powinni w meczach ze średniakami europejskimi. Pokonali, chociaż nie bez trudu, Finlandię i Estonię. To są przeciwnicy, z którymi było obowiązkiem wygrać i udało się bez straty seta, także nasi wykonali plan. Można powiedzieć, że jeszcze nie zagraliśmy takiego meczu na styku, bo i mecz z Serbią był jednostronny i te dwa następne były także w miarę pod dyktando naszych zawodników. Czekam cały czas na spotkanie, które będzie rozgrywać się w końcówkach, pod dużym napięciem.

W barażu mierzymy się ze Słowenią. To rewelacja poprzednich mistrzostw i teraz znowu stoi nam na drodze.

Rewelacja poprzednich mistrzostw, ale wydaję mi się, że w tym roku nie grają tak dobrze jak wtedy. Zagrali dosyć słaby mecz z Bułgarią, co nie jest dobrym prognostykiem przed spotkaniem z naszą ekipą, bo na pewno drugiego tak słabego meczu nie zagrają. Będą chcieli się zrehabilitować i to nie dobrze dla nas. My musimy zrewanżować się Słowenii, bo właśnie z nimi przegraliśmy rywalizację o strefę medalową dwa lata temu. Mamy coś do pokazania, do udowodnienia i do zrehabilitowania się.

Zakładając, że pokonamy Słowenię, dzień później zmierzymy się z Rosją, która ma więcej czasu na odpoczynek. To może mieć kluczowe znaczenie?

Mistrzostwa Europy to jest taki turniej, gdzie ta intensywność narasta, więc być może to będzie korzystne, że zagramy mecz po meczu, aczkolwiek jeżeli będzie pięć setów ze Słowenią, to na pewno odczujemy to i z Rosjanami będzie trudno, bo gdzieś te siły będą nadwątlone. Jeżeli w miarę szybko rozstrzygniemy spotkanie ze Słowenią, to tych sił za dużo nie stracimy i myślę, że ten rytm meczowy będzie dla nas korzystny.

Wybiera się pan na któryś z meczów Eurovolley?

Nie wybieram się, bo mam pracę z drużyną. Oglądam w telewizji mecze Polaków i myślę, że to wystarczy. Ta atmosfera jest piękna, ale ja na mecze chodzę jednak pooglądać, a nie poskakać, pośpiewać (śmiech). Wydaję mi się, że dla trenera łatwiejsze jest oglądanie spotkania w telewizji, bo można wtedy więcej wyciągnąć do analizy.

Krystian Natoński
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie