Ekstraliga: Stal zamierza szybko odrobić straty z Wrocławia

Żużel
Ekstraliga: Stal zamierza szybko odrobić straty z Wrocławia
fot. PAP

Odrobić straty z Wrocławia i pozostać w walce o drugi z rzędu i 10. w historii tytuł mistrzowski – to zadanie przed jakim staną w niedzielę żużlowcy Stali Gorzów w rewanżowym meczu półfinałowym ze Spartą Wrocław. Ich atutem będzie kilkanaście tysięcy zagorzałych kibiców.

W pierwszym spotkaniu wrocławianie pokonali na Stadionie Olimpijskim Stal 47:43 i to oni są w uprzywilejowanej sytuacji przed rewanżem nad Wartą.

 

- To już historia. Przystępujemy do nowego rozdania. Będziemy starać się zniwelować tą przewagę jak najszybciej i osiągnąć taką, która będzie gwarantowała zwycięstwo – zapowiedział na czwartkowej konferencji trener Cash Broker Stali Gorzów Stanisław Chomski.

 

- W niedzielę się okaże, czy te cztery punkty to dużo czy mało. Trzeba wygrać. Trzeba wygrywać starty i przywozić punkty. Jeżeli to się uda, to będziemy w finale – powiedział Krzysztof Kasprzak. Jego zdaniem o tym, kto wyjdzie zwycięsko z niedzielnej i całej konfrontacji zadecyduje dyspozycja dnia.

 

Chomski ocenił, że Sparta to zespół klasowy i mający klasowych zawodników, który był upatrywany w roli jednego z faworytów rozgrywek.

 

W fazie zasadniczej Sparta Wrocław pokonała Stal na jej torze 49:41. W tym sezonie żadnej innej drużynie ta sztuka nie udała się. Jedynie Falubaz Zielona Góra zdołał wyrwać w Gorzowie remis.

 

Pierwszy mecz we Wrocławiu pokazał, że w tej parze półfinałowej spotkali się godni siebie rywale. We Wrocławiu wygrała Sparta, ale równie dobrze ze zwycięstwa mogli cieszyć się gorzowianie. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w 15. wyścigu, do tego dość szczęśliwe dla gospodarzy, gdyż Martin Vaculik pechowo stracił prowadzenie.

 

- Cała drużyna musi pojechać dobrze. Jeśli jakiś zawodnik ma gorszy dzień, to koledzy muszą go zastąpić. Cała siła drużyny musi się okazać mocniejsza niż drugiej (drużyny). Tutaj nie można powiedzieć, że teraz skupmy się na Woffindenie, bo on tutaj wygrał ostatnio Grand Prix. Moim zdaniem najważniejsze jest skupić się na sobie, nie skupiać się na tym z kim jedziemy, dać z siebie 100 proc i pojechać jak najlepiej - powiedział w czwartek Martin Vaculik.

 

Jednym z atutów Sparty jest silna para juniorska z Maksymem Drabikiem na czele. W pierwszym meczu juniorzy Stali pokazali się jednak z dobrej strony zdobywając 7 punktów przy 11 rywali. Zadziorną jazdę zaprezentował we Wrocławiu Rafał Karczmarz (zdobył 6 punktów). Na własnym torze może spisać się jeszcze lepiej.

 

- Atutem będzie równość zespołu, a punkty, które zrobią juniorzy, mogą być na wagę złota – powiedział Chomski.

 

- Nasi chłopacy bardzo dobrze spisują się na naszym torze. Moim zdaniem ich jazda jest czasem dużo lepsza niż wyniki jakie osiągają, jednak to są młodzi chłopacy i być może czują presję podczas meczów. Widzę w nich potencjał, że możemy naprawdę na nich liczyć.

Wydaje mi się, że w tym spotkaniu, jeżeli pojadą to co zawsze i nie będą mieli pecha, to możemy liczyć na juniorów – ocenił Vaculik.

 

Przed meczem ze Spartą żużlowcy z Gorzowa od środy intensywnie trenują na własnym torze. W czwartek na zajęciach byli Vaculik, Kasprzak i Karczmarz. Dzień wcześniej jeździli także Bartosz Zmarzlik i Przemysław Pawlicki oraz juniorzy. W piątek przy sprzyjającej aurze potrenuje Linus Sundstroem z młodzieżowcami.

 

- Trenujemy, wybieramy ten najlepszy sprzęt, którym obecnie dysponujemy. Wiemy jak ważne jest to dla nas spotkanie – mówił na konferencji Vaculik.

 

- My nie czujemy się w roli faworyta, bo nigdy nim nie byliśmy. Chcemy swoje doświadczenia przełożyć na wynik i mam nadzieję, że tak będzie. Bo jak tak stawiać na wadze potencjał naszego zespołu, poszczególnych ogniw i wrocławian – to lepiej tego nie robić – podsumował trener Chomski.

 

PGE Ekstraliga nadal nie rozstrzygnęła sprawy złapanego na dopingu Grigorija Łaguty i ew. konsekwencji wobec jego drużyny - ROW-u Rybnik. W grę wchodzi m.in. odebranie jej punktów zdobytych przez Rosjanina w meczu ze Stalą Gorzów.

 

Dla zespołu z Gorzowa to niezwykle istotne w przypadku remisu w dwumeczu półfinałowym. Przy obecnym układzie tabeli po fazie zasadniczej, to wrocławianie będą w finale. Jeśli jednak ROW straciłby punkty Łaguty w meczu ze Stalą, to gorzowianie zajęliby miejsce Sparty w finale.

 

- Przed nami bardzo ważny mecz o wejście do finału. Interesuje nas zdobycie w nim minimum 48 punktów i na tym się skupiamy. Niczym innym sobie w tej chwili głowy nie zaprzątamy – powiedział prezes KS Stal Gorzów Ireneusz Zmora poproszony o komentarz do sprawy Łaguty.

 

Awizowane składy:

 

Cash Broker Stal Gorzów: Martin Vaculik, Przemysław Pawlicki, Krzysztof Kasprzak, Linus Sundstroem, Bartosz Zmarzlik, Hubert Czerniawski (?), Rafał Karczmarz.

 

Betard Sparta Wrocław: Tai Woffinden, Szymon Woźniak, Maciej Janowski, Andrzej Lebedevs, Vaclav Milik, Maksym Drabik, Damian Dróżdż (?).

 

Mecz rozpocznie się w niedzielę (10 września) o godz. 19.00 na stadionie im. Edwarda Jancarza. Zawody będzie sędziował Wojciech Grodzki z Opola.

o.s, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie