Sulęcki: Gdy Alvarez pójdzie na wojnę z Gołowkinem, to zostanie ciężko znokautowany

Sporty walki

Saul Alvarez (49-1, 34 KO) zmierzy się w niedzielę nad ranem z Gienadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO). Stawką pojedynku będą pasy federacji WBA i IBF w wadze średniej. Maciej Sulęcki nie ma wątpliwości, kto wygra te starcie. – Gołowkin będzie miał ciężko, ale wygra przed czasem w końcowych rundach – przyznał „Striczu”.

Jakub Borowicz: Maćku, przed nami pojedynek, który ciebie na pewno bardzo interesuje. Saul Alvarez zmierzy się z Gienadijem Gołowkinem.

 

Maciej Sulęcki: Nie mogę się już doczekać tej walki.

 

Jak będzie ten pojedynek wyglądał?

 

Jeżeli Alvarez wytrzyma 12 rund i będzie punktował Gołowkina, to powinien wygrać na punkty. Nie dadzą Gołowkinowi zwyciężyć przez decyzję sędziów. Gdy jednak „Canelo” wejdzie w otwartą walkę z Kazachem to zostanie ciężko znokautowany.

 

Przed pojedynkiem Gołowkina z Danielem Jacobsem jako jeden z niewielu mówiłeś, że Kazach będzie miał bardzo ciężko. Teraz też tak prognozujesz?

 

Na pewno Alvarez nie będzie trudniejszym rywalem dla Gołowkina niż Jacobs. „Canelo” nie jest taki szybki na nogach, nie jest tak zaawansowany technicznie. Maksykanin może ten pojedynek „przeskakać” i wtedy może wygrać. Ale gdy tego nie zrobi, to nie ma szans. Nawet gdy Gołowkin zdeklasuje na punkty, to i tak sędziowie nie dadzą mu zwycięstwa – to moje zdanie.

 

Czy Gołowkin jest słabszy, niż był – przykładowo – dwa lata temu?

 

Nie, nie uważam tak. Ma lepszych przeciwników niż kiedyś – to tyle. Gołowkin się nie kończy, tylko walczył z Jacobsem, który jest moim zdaniem znakomitym pięściarzem. Niewygodnie się z nim bije i sam potrafi uderzyć, do tego jest twardy. Gołowkin trochę inaczej walczy, bo zbyt bardzo waży w swoją nadludzką siłę. Zaczął polować na jeden cios, co nie zawsze mu wychodziło.

 

Czy na podstawie walki Alvareza z Julio Cesarem Chavezem JR można go oceniać?

 

Można na podstawie tej walki powiedzieć, że „Canelo” nie jest taki dobry, skoro nie potrafił znokautować takiego słabego Chaveza. Nie błyszczał i nic nie pokazał w tej walce. Każdy pięściarz wyszedłby do ringu i zrobił dokładnie to samo.

 

Czy twoim zdaniem „Canelo” dorósł już do takiego pojedynku? Jest piekielnie doświadczony – ma na swoim koncie 51 walk, ale dopiero 27 lat.

 

Jak nie teraz, to kiedy? Jest gotowy – nie ma na co czekać. Psychicznie i fizycznie na pewno jest na tę walkę przygotowany.

 

Czy Canelo ma cios, który będzie potrafił przewrócić Gołowkina?

 

Nie wiem, moim zdaniem on nie bije aż tak mocno. Wydaje mi się, że Gołowkin po jego ciosach nawet tego nie poczuje.

 

Powiedziałeś przed chwilą, że „Canelo” będzie chciał wypunktować Gołowkina, a Przemysław Garczarczyk napisał kilka dni temu na Twitterze, że Kazach ma zrobioną wagę już na ponad tydzień przed pierwszym gongiem i również będzie chciał wygrać dzięki szybkości.

 

Trudno powiedzieć, może taki ma plan. Gołowkin to bardzo inteligentny pięściarz, on to wszystko sobie dokładnie zaplanuje. Na pewno jednak nie będzie szybszy od Alvareza – nie ma na to szans.

 

Gdybyś miał wybrać sobie rywala, z którym chciałbyś się zmierzać, to kto by to był?

 

Chciałbym walczyć z Gołowkinem, bo to moje marzenia. Ale z Alvarezem mógłbym walczyć – nie ma problemu. Pokonanie Kazacha to mój cel. Wyszedłbym z nim do ringu i biłbym się, dopóki bym nie padł na deski.

 

Maćku, na koniec: jaki będzie werdykt tej walki?

 

Gołowkin wygra przez nokaut w końcowych rundach tego pojedynku.

Jakub Borowicz, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie