Anastasi odrzucił oferty z Chin i Iranu. "Chcę pracować w Polsce"

Siatkówka
Anastasi odrzucił oferty z Chin i Iranu. "Chcę pracować w Polsce"
fot.Cyfrasport

Nie żałuję, że zostałem w Polsce. Oczywiście, gdyby chodziło o pieniądze, wybrałbym Chiny albo Iran. Ale to nie byłoby w moim stylu. Lubię powtarzać, że jestem szczęściarzem, bo wybrałem sobie pracę, którą kocham. Ważne jest dla mnie otoczenie, atmosfera, ludzie, a pieniądze w hierarchii są gdzieś dalej - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Andrea Anastasi.

Trener Anastasi na pytanie jak zareagował, gdy dowiedział się, że grupa Lotos przestaje finansować gdański klub wyznał, że był w szoku. - Mogli to ogłosić w kwietniu, mogli to zrobić na początku maja. Ale nie na początku września. Przecież my mieliśmy już dużo wcześniej przeprowadzone transfery i ustalony skład. Menedżerowie dzwonili do mnie, proponowali zawodników i dziwili się, gdy odpowiadałem, że nikogo już nie potrzebuję. A tu nagle tracimy tak ważne wsparcie w momencie, gdy zaraz zaczyna się liga. Miałem najgorsze myśli – że drużyna się rozleci, że nie pozostanie nic. Mocno to przeżyłem, poczułem się odpowiedzialny za swój zespół. Te kilkanaście dni było dla mnie wyjątkowo trudnym okresem. Dopiero teraz trochę się uspokoiłem - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" były selekcjoner reprezentacji Polski.

"Przegląd Sportowy" przypomniał, że włoski szkoleniowiec kilka miesięcy temu otrzymał lukratywne oferty pracy w Chinach i Iranie. Jednak niespełna 57-letni trener postanowił zostać w Polsce. Teraz wyjaśnił powody pozostanie w naszym kraju. - Byłem przekonany, że dobrze wybieram. Nie żałuję swojej decyzji. Oczywiście, gdyby chodziło o pieniądze, wybrałbym któryś z tych krajów. Ale to nie byłoby w moim stylu. Lubię powtarzać, że jestem szczęściarzem, bo wybrałem sobie pracę, którą kocham. Ważne jest dla mnie otoczenie, atmosfera, ludzie, a pieniądze w hierarchii są gdzieś dalej. W Gdańsku właściciel klubu, pan Kazimierz Wierzbicki, po tym, jak pojawiły się te informacje, powiedział: „Andrea, idziemy dalej. Walczymy. Spróbujmy stworzyć naszą przyszłość. Niech to dalej będzie ta sama drużyna” - zdradził Anastasi.

Doświadczony trener po raz kolejny odniósł się również do kontrowersyjnej wypowiedzi Michała Kubiaka, że PlusLiga stała się słaba. - Michał nie ma racji. „Kubi” jest jednym z moich ulubionych siatkarzy, ale w tym przypadku przez przegranego przemówiła frustracja. To częste zjawisko w takich sytuacjach. Jestem ciekawy, czy powtórzyłby teraz swoje słowa. Poziom w Polsce wciąż jest wysoki, poza tym wasze kluby są naprawdę świetnie zorganizowane. Wiem, że dziwnie to brzmi teraz z moich ust, ale taka jest prawda. Kilka godzin temu zadzwonił do mnie Enrique De La Fuente. To hiszpański siatkarz, którego poprowadziłem w 2007 roku do niespodziewanego mistrzostwa Europy. Akurat jest dziesiąta rocznica naszego triumfu, dlatego się odezwał. Gdy mówiłem, że dalej pracuję w Treflu, Enrique powiedział: „O Boże, gdy grałem tam w sezonie 2010/2011, ten klub to była katastrofa”. Odpowiedziałem: „Kike, nie uwierzyłbyś, co tu później zbudowano”. Postęp, jaki zrobiły polskie kluby w ostatnich latach, to jest naprawdę coś niesamowitego - bronił PlusLigi Anastasi.

Jednak zauważył, że poziom naszej ekstraklasy siatkarskiej będzie minimalnie niższy. Bowiem opuścili ją czołowi zawodnicy. - Jeżeli z ligi odchodzą Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Dawid Konarski i inni, to tak będzie. Ale patrzcie też na to z drugiej strony. Będzie można ogrywać polskich juniorów, którzy w genialnym stylu zdobyli mistrzostwo świata. W Olsztynie kluczowym zawodnikiem może być Kuba Kochanowski, a w ONICO dużą szansę na grę w pierwszej szóstce ma Bartek Kwolek. To naprawdę świetny siatkarz. W meczu z nami znakomicie serwował, kończył trudne akcje. Mógłbym go kiedyś prowadzić (śmiech) - wyznał mistrz świata z 1990 roku.

A.J., Polsat Sport, Przegląd Sportowy
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie