"Veggie": Obecny format Parszywej Piątki trochę się już znudził

E-sport

- Moim zdaniem pierwszy sezon Parszywej Piątki był lepszy, a obecny format trochę się już znudził. Na początku było to coś nowego i wszyscy chcieli ją oglądać. Drugi sezon też jest fajny, ale to nie jest już to samo "wow", które towarzyszyło pierwszej odsłonie - powiedział Fryderyk "Veggie" Kozioł.

Adam Łuczka: Całkiem niedawno wróciła Parszywa Piątka Veggiego. Już od samego początku śmiechu było co nie miara, ze względu na spoty promujące powrót projektu. Na jednym z nich Adam "Musek" Górski polerował na bazarze buty, a Paula "Paula" Zawadzka uciekała z second handu. Jak ty zapatrywałeś się na te filmiki?

Fryderyk "Veggie" Kozioł: Szczerze? Ja jakoś nie byłem wyjątkowym fanem tych zapowiedzi, ponieważ moim zdaniem zbyt bardzo odeszliśmy w nich od naszego stylu, bazującego wcześniej na pełnej improwizacji. Ich scenariusz był z kolei w pełni przemyślany, jednak koniec końców efekt był fajny. Mi najbardziej podobał się właśnie odcinek z second handem, a "Musek" i buty, to właściwie klasyk, jeśli chodzi o dowcip Parszywej Piątki. Te filmy były nagrywane od długiego czasu, więc powrót był w pełni zaplanowany.

Od powrotu minęły już właściwie dwa miesiące. Co możesz powiedzieć po tym czasie, forma jest?

Według mnie nie... Moim zdaniem pierwszy sezon był lepszy, a obecny format trochę się "znudził". Na początku Parszywa Piątka była czymś nowym i wszyscy chcieli ją oglądać. Drugi sezon też jest fajny, ale to nie jest już to samo "wow", które towarzyszyło pierwszej odsłonie. Pracujemy jednak nad nowymi pomysłami i zmieniliśmy nieco format. Między innymi z tego względu nie wypuszczamy nowych odcinków co tydzień, tylko przy okazji ważniejszych wydarzeń. Mi osobiście bardziej podoba się takie podejście, niż nagrywanie według zaplanowanego terminarza.

Do ekipy dołączył też Wojtek "Tabasko" Kruza. Co wniosła ta, bądź co bądź, pozytywna postać?

"Tabasko" na pewno bardzo się ostatnio zmienił i stał się troszeczkę takim "showmanem". Jest to pewnie związane z tym, że chyba chwilowo nie wie, co chce zrobić ze sobą w najbliższym czasie. Można powiedzieć, że przeprowadził się do nas, ponieważ większość ekipy Frenzy mieszka na jednym "blokowisku" w Warszawie. Kwestią czasu było więc, kiedy zacznie się on pojawiać w naszych transmisjach, Nie wiem tylko ile to potrwa, ponieważ według mnie nadal ciągnie go do profesjonalnej gry i jeżeli dostanie dobrą ofertę, to prawdopodobnie będzie kontynuował karierę gracza.

Podczas ESL Mistrzostw Polski rozegrany został mecz pokazowy, w którym Parszywa Piątka zmierzyła się z zawodnikami wyselekcjonowanymi przez organizatorów imprezy. Jak streściłbyś ten pojedynek, w którym mogliśmy zaobserwować innowacyjne rozwiązania taktyczne oraz podziwiać mechanikę uczestników? (śmiech)

Przede wszystkim wydaje mi się, że to był dobry pomysł, aby podzielić składy, ponieważ nie oszukujmy się, ale MVP mistrzostw Polski prawdopodobnie rozwaliliby Parszywą Piątkę w 10 lub 15 minut. Poziom oceniam jako dobry i gdyby "Tabasko" nie wybrał Yasuo, to zawodnicy wyselekcjonowani przez ESL mogli zostać pokonani! Mecz był jednak ciekawy, spełnił oczekiwania fanów oraz moje, ale w zeszłym roku mieliśmy własną sektorówkę, był to szczyt popularności Parszywej Piątki tamtejsza oprawa była o wiele bardziej widowiskowa. Wydaje mi się, że czegoś takiego nie uda nam się już powtórzyć.

Cała rozmowa z Fryderykiem "Veggiem" Kozłem w załączonym materiale wideo.

Adam Łuczka, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie