Nowy kandydat na posadę selekcjonera siatkarzy!

Po porażce Biało-Czerwonych na siatkarskich mistrzostwach Europy LOTTO Eurovolley Poland oraz zwolnieniu trenera Ferdinando De Giorgiego, pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat nowego szkoleniowca kadry. Wydaje się być przesądzone, że zobaczymy na tym stanowisku Polaka. Wśród potencjalnych kandydatów pojawiły się nazwiska m.in. Piotra Gruszki, Andrzeja Kowala, Roberta Prygla, Jakuba Bednaruka, Jacka Nawrockiego czy Sebastiana Pawlika. Jak się okazuje to nie wszyscy. Chęć prowadzenia drużyny wyraził także nieuwzględniany dotąd, były reprezentant Polski i wieloletni trener I-ligowych zespołów - Sławomir Gerymski.

- Mam 50 procent szans, bo ja chciałbym pracować, a związkowi działacze niekoniecznie mogą mnie chcieć. Nawet jak będą się ze mnie śmiać, to ja wiem, co umiem, wiem, co jest dobre dla polskiej siatkówki. Szkoda mi tych chłopaków. Niektórzy z nich gdzieś giną albo mogliby być lepsi, a nie są, bo jest zbyt mała opieka trenera reprezentacji nad swoimi zawodnikami, nie tylko podstawową czternastką, ale znacznie szerszą grupą - mówi sam zainteresowany w rozmowie z siatka.org.

Gerymski był również przymierzany do sztabu podczas kadencji Stephana Antigi. - Byłem brany pod uwagę na trzeciego trenera reprezentacji, kiedy prowadził ją Antiga. Nawet do Siedlec przyjeżdżał do mnie Blain i rozmawiał ze mną na ten temat, ale najwyraźniej plany się zmieniły. Teraz od pracy z kadrą odsunięty został de Giorgi, a PZPS chce, żeby poprowadził ją Polak. Uważam, że jestem już na to przygotowany - deklaruje.

Szkoleniowiec chciałby tworzyć kadrę w perspektywie igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku. Pozostaje tylko pytanie czy władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej dadzą mu szansę wykazania się.