Trener VIVE: Nie możemy sobie pozwalać na takie porażki

Piłka ręczna
Trener VIVE: Nie możemy sobie pozwalać na takie porażki
fot. CYFRASPORT

Słaba gra w obronie była jedną z przyczyn przegranej piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce w sobotnim meczu Ligi Mistrzów z Celje Pivovarna Lasko (27:31) - uważa drugi trener polskiego zespołu Tomasz Strząbała. - Nie możemy sobie pozwalać na takie porażki - powiedział.

Mistrzowie Polski jechali do Celje w roli faworyta, tym bardziej, że w słoweńskim zespole doszło po zakończeniu poprzedniego sezonu do wielu zmian. Z ekipy trenera Branko Tamse odeszło aż ośmiu zawodników. Tymczasem w sobotnim spotkaniu to najmłodszy zespół Ligi Mistrzów dyktował warunki gry, odnosząc niespodziewane, ale całkowicie zasłużone zwycięstwo.

- Nie możemy sobie pozwalać na takie porażki. W każdym aspekcie piłki ręcznej wszystko przemawia za nami, a mimo to schodzimy z parkietu pokonani. Popełniamy za dużo błędów. Przeciwnik, co jest jego największą siłą, wyprowadza szybkie kontry i kończy je łatwymi bramkami – krytycznie ocenił postawę kieleckiego zespołu w tym spotkaniu w rozmowie z PAP Strząbała. Dodał, że jedną z przyczyn porażki mistrzów Polski była postawa w defensywie.

- Nie potrafiliśmy zorganizować obrony, a w piłce ręcznej to podstawa. Rywale to wykorzystali i zdobywali bramki. Wiele zespołów gra w tej chwili w ten sposób. Bardzo szybko przechodzą z defensywy do ataku, a po stracie piłki błyskawicznie wracają do obrony. To domena takich drużyn jak Celje, które nie mają respektu dla żadnych zespołów – chwalił rywali Strząbała.

Kielecki zespół w drugiej połowie spotkania z mistrzem Słowenii kilkakrotnie łapał kontakt z rywalem i wydawało się, że będzie w stanie odwrócić losy pojedynku. - Kiedy zbliżaliśmy się do przeciwnika na jedną bramkę, nie wykorzystywaliśmy sytuacji sam na sam z bramkarzem Celje. To się zemściło. Brakuje nam konsekwencji w grze, nie potrafiliśmy dyktować warunków gry, robił to przeciwnik – przyznał kielecki szkoleniowiec.

Porażka VIVE jest tym bardziej zaskakująca, że tydzień wcześniej kielczanie po świetnej grze pokonali THW Kiel 32:21. - Zgoda, że zagraliśmy super mecz. Ale co z tego, skoro teraz przegraliśmy z Celje. To było tylko jedno spotkanie. Nie możemy wspominać przeszłości, tego że w ubiegłym roku wygraliśmy Final Four Ligi Mistrzów. Musimy skoncentrować się na tym, co chcemy osiągnąć. Im szybciej przestawimy się na ten sposób myślenia, tym lepiej – zaznaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.

Strząbała nie ukrywa, że najbliższe spotkanie w niedzielę z niemieckim Flensburgiem będzie miało dla jego drużyny ogromny ciężar gatunkowy. Ewentualna porażka sprawi, że VIVE już na początku rozgrywek może stracić kontakt z czołówką grupy B.

- Mamy zespół, który jest wstanie rywalizować i zwyciężać z każdym rywalem. Z Flensburgiem musimy wygrać. Czasami zdarza się tak, że drużyna przełamuje złą passę w starciu z bardzo silnym rywalem. Mam nadzieję, że tak będzie w najbliższą niedzielę – powiedział drugi trener mistrzów Polski.

Po trzech kolejkach Ligi Mistrzów zespół ze stolicy regionu świętokrzyskiego z dwoma zdobytymi punktami zajmuje czwartą pozycję w tabeli grupy „B”.

no, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie