Murawa z PGE Narodowego trafiła do Rypina. Wyrośnie na niej nowy Lewandowski?
Murawa, na której reprezentacja Polski wywalczyła awans na mundial (4:2 z Czarnogórą), nie będzie dłużej służyła piłkarzom na PGE Narodowym. Stan trawy nie był najlepszy i zarządzono jej natychmiastowy demontaż. Nie oznacza to jednak, że murawa wyląduje teraz na śmietniku. Ciekawe zastosowanie znalazł dla niej burmistrz Rypina, niespełna 20-tysięcznego miasteczka w województwie kujawsko-pomorskim.
- Uwielbiam mecze reprezentacji. Kiedy tylko mogę, jeżdżę na rozgrywki biało-czerwonych. I pomyślałem sobie, że ciekawą inicjatywą byłoby przeniesienie kawałka tej piłkarskiej historii do Rypina. Zorientowałem się, kto przygotowuje tę najważniejszą w kraju murawę, poznałem szefa tej firmy i przekonałem go, by przy okazji wymiany nawierzchni, zrobić z niej użytek - zdradza burmistrz miasta Paweł Grzybowski.
Jak się okazało, wspomniana firma zgodziła się na propozycję Grzybowskiego bez żadnego problemu i w efekcie do Rypina, zupełnie za darmo, trafiło 1500 mkw. wysokiej jakości (przynajmniej w teorii) trawy. Z murawy, po której w niedzielę biegali Lewandowski i spółka, od wtorku cieszą się użytkownicy rypińskiego MOSiR-u. Czy wyrośnie tam nowy RL9?
- Będzie zachęcała młodych ludzi, a może też i starszych, do tego, żeby tu przyjść i potrenować piłkę nożną - twierdzi Grzybowski.
Na wspomnianej murawie Polacy pokonali Czarnogórców 4:2, dzięki czemu zapewnili sobie awans na mundial w Rosji. Nawierzchnia jednak niespecjalnie im w tym pomogła. Płaty trawy "odklejały" się od podłoża i w trakcie spotkania "reperować" je musieli sami piłkarze. Kamil Glik stwierdził po meczu, że murawa nie nadawała się do niczego.
Podobnego zdania nie będą mieli raczej mieszkańcy Rypina, dla których bieganie po tej samej nawierzchni co reprezentanci Polski, będzie z całą pewnością czymś zupełnie wyjątkowym.
Komentarze