FIFA jest łatwa dla widzów, CS jest dużo bardziej skomplikowany

E-sport

Na stadionie Legii Warszawa odbył się turniej, w którym PRIDE szukało młodych talentów do swojej akademii. O przebiegu wydarzenia, a także możliwościach, które nowym zawodnikom może zagwarantować klub, opowiedział Kuba 'KubiK' Kubiak - trener odpowiedzialny za prowadzenie projektu.

Adam Łuczka: Co mógłbyś powiedzieć o przebiegu turnieju oraz przyszłości, która ewentualnie czekać będzie pięciu najlepszych graczy?

Kuba ‘KubiK’ Kubiak, PRIDE: Jeżeli chodzi o samych zawodników, to dzisiaj wybierzemy jedną piątkę, a jutro druga. Na początku myśleliśmy tylko o jednym składzie, ale finalnie podjęliśmy decyzję, że jest tylu utalentowanych zawodników, że jednak chcemy dać szansę większej ilości osób.

Turniej podzielony jest na dwa dni. W sobotę grają osoby, które wcześniej nie miały okazji pograć drużynowo, a moim zdaniem mają ogromny talent – dlatego ich zaprosiłem. W niedzielę natomiast zobaczymy najlepszych z najlepszych i najbardziej doświadczonych graczy akademii.

Cały projekt rozpoczął mniej więcej rok temu. Wszystkie etapy oprócz dzisiejszego rozgrywane były w Internecie. To ponad 160 dni samych gier – średnio po sześć godzin. Potrzebowaliśmy więc niemal 1000 godzin, aby wyłonić najlepszą dwudziestkę. I teraz na stadionie Legii Warszawa moim zadaniem będzie wybranie składów.

Co je czeka? Miejmy nadzieję, że świetlana przyszłość. Z naszej strony jesteśmy w stanie zapewnić profesjonalne wsparcie organizacji PRIDE, które młodym graczom powinno pomóc w rozwoju.

W jaki sposób więc akademia będzie mogła wykorzystać zagwarantowane im przez PRIDE wsparcie?

KubiK: Jeżeli chodzi o samo wsparcie, akademia dostanie je takie samo, jak główny skład – przede wszystkim chodzi o wyjazdy na turnieje. Kwestia pensji jest jednak do przemyślenia. Nie mówię, że te się nie pojawią, ale będą prawdopodobnie niższe od tych dla głównego zespołu.

Istnieje zasadnicza różnica między pierwszą formacją PRIDE, a akademią. Doświadczeni zawodnicy całkowicie oddają się grze. Niemniej, młodsi gracze, których zakontraktujemy w weekend, mają średnio po siedemnaście lat. Muszą więc chodzić do szkoły. Są jednak wakacje i ferie – wtedy zdecydowanie pojawi się opcja korzystania z gaming house’u. Nie chcemy nikogo na siłę wyciągać ze szkoły, by dać mu myszkę i klawiaturę, mówiąc, że ma grać i rzucać edukację. Szkoła jest najważniejsza i dopiero kiedy sam gracz pogodzi ją z karierą, to my udostępnimy mu wsparcie. Postaramy się na przykład zwalniać młodszych reprezentantów PRIDE z zajęć, gdy pojawią się możliwości wyjazdu na turniej w czasie ich lekcji.

Wywiad w załączonym materiale wideo.

Adam Łuczka, SG, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie