PLK: GTK Gliwice kończy serię wyjazdową
Środowy mecz z AZS Koszalin będzie ósmym i ostatnim kolejnym wyjazdowym meczem koszykarzy beniaminka ekstraklasy GTK Gliwice. 3 grudnia podejmą Anwil Włocławek, ale jeszcze nie w nowej gliwickiej hali.
GTK na razie wygrało tylko jeden mecz – z Legią w Warszawie. Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza cieszyli się ze zwycięstwa, ale stracili już w czwartej minucie tego pojedynku Lukasa Palyzę. Reprezentant Czech uderzony łokciem doznał złamania kości jarzmowej i przeszedł operację.
Gliwiczanie początkowo mieli rozegrać serię meczów wyjazdowych w oczekiwaniu na skończenie nowej hali i od grudnia w niej podejmować rywali.
Tymczasem z powodu przedłużających się prac wykończeniowych muszą trzy tegoroczne pojedynki rozegrać w dużo mniejszym obiekcie w dzielnicy Łabędy, gdzie grali w 1. lidze.
- Doposażamy go tak, by spełnić wymagania ekstraklasy. Chodzi m.in. o powiększenie widowni (z 400 do 900 miejsc) i montaż dodatkowych tablic elektronicznych. W tym roku na pewno w nowej hali nie zagramy, bo musi w niej się znaleźć odpowiednie wyposażenie. Byłoby fajnie rozegrać tam spotkanie z MKS Dąbrowa Górnicza zaplanowane na 9 stycznia. Może się uda - powiedział prezes klubu Jarosław Zięba.
Przyznał, że przed sezonem zakładał wygranie dwóch, a najlepiej trzech spotkań w tej początkowej „sesji wyjazdowej”.
- Wygraliśmy raz, czeka nas jeszcze pojedynek w Koszalinie. Zobaczymy, jak się skończy. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będziemy grać o utrzymanie, że problemem będą te początkowe wyjazdy, no i pamiętamy, że jesteśmy beniaminkiem. Musimy okrzepnąć, nasi amerykańscy zawodnicy po raz pierwszy grają za granicą, do tego doszła poważna kontuzja Palyzy, który był naszym podstawowym strzelcem - wyliczył prezes.
Czeski zawodnik po zakończeniu rehabilitacji będzie grał w masce.
- Nie wiemy jeszcze, kiedy wróci na boisko. Zdrowie jest najważniejsze i sam musi taką decyzję podjąć - dodał Zięba.
Komentarze