Trzy Mecze Gwiazd "bieliźnianej" ligi w przyszłym roku w Polsce

Inne

Kibice futbolu amerykańskiego będą mieli okazję obejrzeć na początku przyszłego roku Mecze Gwiazd kobiecej Legends Football League (LFL) w trzech polskich miastach. Ze względu na skąpe stroje zawodniczek liga nazywana jest "bieliźnianą".

Na początek - 20 stycznia - zawodniczki zawitają do Ergo Areny w Gdańsku. Tydzień później wystąpią w Atlas Arenie w Łodzi, a 3 lutego w Tauron Arena Kraków. Niewykluczone jednak, że na tym nie koniec, jeśli chodzi o przyszłoroczne mecze z udziałem reprezentantek LFL. - Podpisaliśmy kontrakt na kilkuletnią współpracę z LFL. Możliwe, że przyszłoroczny finał rozgrywek, które startują w USA późną wiosną, rozegramy w Polsce. Mamy zarezerwowany wrześniowy, bardzo dobry termin na PGE Narodowym - powiedział Patryk Tyryłło, prezes firmy Pro Polska będącej promotorem trasy LFL.

 

Futbol amerykański wciąż jest sportem niszowym w Polsce. Dla wielu osób organizowanie w kraju imprez dotyczących tego sportu jest ryzykownym przedsięwzięciem. - Kochamy wszystkie nowe, autorskie pomysły. Tylko ci, którzy coś wynajdują, potem przechodzą do historii. Oczywiście te pomysły są obarczone ryzykiem. Futbol, nad którym pracujemy w Polsce od wielu lat, jest coraz bardziej powszechny w naszym kraju. Mamy prawie 7 tysięcy zarejestrowanych zawodników, świadomość futbolu jest coraz większa, a miasta dostrzegają ten sport, który przyciąga na stadiony coraz więcej ludzi. Na pewno jest to jakieś ryzyko, ale jeśli ktoś nie ryzykuje, ten nie zyskuje - argumentował Tyryłło.

 

W środę na konferencji prasowej w Warszawie promującej przyszłoroczne Mecze Gwiazd pojawiło się pięć zawodniczek oraz założyciel i komisarz rozgrywek Mitchell Mortaza. - Odwiedziliśmy już wcześniej Niemcy, Wielką Brytanię, Irlandię i Francję. Nigdy wcześniej jednak nie rozgrywaliśmy meczu w Europie. Pierwsze odbędą się w Polsce - zaznaczył Mortaza.

 

Ze względu na porę roku spotkania na początku 2018 roku odbędą się w halach. - Dal kibiców to świetnie, bo są wówczas bliżej akcji. Halowa odmiana futbolu bardzo szybko zyskuje na popularności i dlatego mecze rozgrywane są na coraz większych obiektach - podkreślił.

 

Wśród gwiazd LFL są takie z polskimi korzeniami. Jedną z zawodniczek jest Dina Karwoski, która w środę pojawiła się w Warszawie. - Mój dziadek pochodzi z Krakowa. Przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej. Mój ojciec urodził się już za oceanem. To moja pierwsza wizyta w Polsce, ale pamiętam skąd pochodzi moja rodzina. To dla mnie wiele znaczy, że mogłam tu przyjechać - zaznaczyła Karwoski.

 

Pierwsze mecze odbyły się w 2003 roku, a profesjonalne rozgrywki utworzono sześć lat później. Pierwotnie nazywała się Lingerie Football League i stąd wzięło się określenie "bieliźniana liga". W 2013 roku nazwę zmieniono na Legends Football League. Zmieniały się też stroje - początkowo zawodniczki występowały w bieliźnie, a z czasem zyskały bardziej sportowe, choć wciąż skąpe stroje.

 

Obecnie liga liczy osiem zespołów. Mecz rozgrywany jest na 50-jardowym boisku, a w każdej z drużyn znajduje się po siedem zawodniczek. Zasady gry są zbliżone do tych obowiązujących się w innych ligach futbolu amerykańskiego.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie