Brzęczek: Nie sugerujemy się miejscem Lechii w tabeli

Piłka nożna
Brzęczek: Nie sugerujemy się miejscem Lechii w tabeli
fot. PAP

Przed sobotnim meczem z Lechią trener Wisły Płock Jerzy Brzęczek podkreśla, że choć jego drużyna zajmuje wyższe miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy rywale mają w swych szeregach wiele indywidualności i potrafią jedną akcją zmienić losy pojedynku.

- To spora niespodzianka, że my jesteśmy na ósmym, a Lechia dopiero na 14. miejscu w tabeli. Ale tym się nie sugerujemy, bo to drużyna z indywidualnościami, która jedną akcją potrafi rozstrzygnąć losy pojedynku - powiedział Brzęczek.

Wyjazdowym meczem z Lechią Wisła Płock rozpocznie rundę rewanżową. Będzie to pierwszy z sześciu bardzo trudnych meczów, które Nafciarze mają do rozegrania w tym roku. Wisła zmierzy się jeszcze: z Lechem na wyjeździe, z Arką u siebie, ze swoją imienniczką w Krakowie, z Sandecją w Płocku i na koniec z Legią w Warszawie.

- Już pierwszy pojedynek w rundzie rewanżowej będzie bardzo trudny, a następne jeszcze trudniejsze. Patrząc na tabelę, pozycja naszego pierwszego rywala jest dużą niespodzianką. Lechia ma trzy punkty mniej niż my, ale to nic nie znaczy. Jadąc do Gdańska spodziewamy się trudnej przeprawy, jesteśmy nastawieni na walkę, naszym celem jest powrót z punktami - zapowiada trener Wisły.

Szkoleniowiec rozpoczął pracę w Płocku cztery dni przed rozpoczęciem rozgrywek tego sezonu. Spotkanie z Lechią było pierwszym sprawdzianem, niestety nieudanym. Po szczęśliwym zwycięstwie nad Lechem w drugiej kolejce, przydarzyły się drużynie kolejne wpadki.

- Oceniając całą pierwszą rundę i patrząc na sytuację w tabeli, można być zadowolonym. Nieco gorzej było z początkiem i końcem. Już po pierwszych spotkaniach widać było, że nie wszystko działało jak powinno. Po 7. kolejce zajmowaliśmy 13. miejsce w tabeli, mając tylko trzy strzelone bramki. To był bardzo trudny okres, optymizmu nie było. Podobnie po porażce w Zabrzu 0:4 i w następnej kolejce, po pierwszej połowie meczu w Lubinie, gdzie przegrywaliśmy 0:2, nie słyszeliśmy pochwał. Sytuacja była trudna, ale kiedy ostatecznie pojedynek z Zagłębiem zremisowaliśmy i zdobyliśmy punkt, było już inaczej, uwierzyliśmy, że możemy zdobywać punkty i piąć się w górę. Końcówka rundy jesiennej nie była już tak dobra, w ostatnich czterech spotkaniach odnieśliśmy tylko jedno zwycięstwo, więc czujemy niedosyt, zwłaszcza patrząc na styl gry, który nie przełożył się na zdobycze punktowe. Jesteśmy na ósmym miejscu, mamy 20 pkt., ale tabela jest mocno spłaszczona, każdy następny mecz, to wielkie wyzwanie - tłumaczy.

Najwyższa porażka w rundzie jesiennej, to 0:4 Górnikiem w Zabrzu. Trener Brzęczek nie zgadza się, że była to najdotkliwsza przegrana.

- Można ją nazwać najdotkliwszą, ale tylko wtedy, gdy patrzymy na suchy wynik. To deklasacja. Ale patrząc obiektywnie, to był dobry mecz w naszym wykonaniu, oddaliśmy bardzo dużo strzałów, chyba najwięcej ze wszystkich spotkań, niestety niewykorzystanych. Straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, bramki, na które byliśmy przygotowani, spodziewaliśmy się takiego rozegrania sytuacji. Kolejne dwie straciliśmy po naszych prostych błędach i stąd ten wynik był bardzo wysoki -.

Zdaniem szkoleniowca Wisła Płock może czuć niedosyt bowiem zgromadziła za mało punktów.

- W moim odczuciu, powinniśmy mieć co najmniej 3 - 4 punkty więcej. Zabrakło cwaniactwa, zwłaszcza w tych ostatnich meczach, trochę też szczęścia. Porażkami nie powinny zakończyć się mecze z Wisłą Kraków i z Jagiellonią u siebie. To były takie mecze, które powinniśmy przynajmniej zremisować. W sumie wygraliśmy cztery mecze na swoim boisku, ale też cztery przegraliśmy, moim zdaniem za dużo i tu jest dużo pracy. Potrzeba konsekwencji w wykorzystywaniu sytuacji. Stwarzamy ich coraz więcej, ale skuteczność w naszym wykonaniu absolutnie nie jest taka, jakiej oczekujemy -.

Na pytanie o dobre strony pierwszej części sezonu, trener Brzęczek bez namysłu odpowiedział - Jestem zadowolony z postępów w taktyce, w agresywności gry, kreowaniu sytuacji i na pewno drużyna zaczęła mieć styl, co mnie cieszy. Ale jest jeszcze bardzo dużo elementów, nad którymi musimy pracować. Przede wszystkim musimy poprawić skuteczność, tylko wtedy będziemy mieć satysfakcję i dodatkowy bodziec. Będzie to dowód, że dobrze wybraliśmy kierunek, patrząc na potencjał ludzki jaki posiadamy -.

Wisła Płock wyjechała na mecz rewanżowy z Lechią do Gdańska w piątek. Pojedynek rozegrany zostanie w sobotę, początek godz. 20.30. Mecz w 1. kolejce w Płocku wygrali gdańszczanie 2:0.

no, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie