Boniek: Nie jestem przeciwnikiem rac

Piłka nożna

-Jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie jestem przeciwnikiem rac mimo, że przepis państwowy tego zabrania. Nie mogą one jednak powodować przerywania meczów. Nie jest to rzecz normalna - powiedział w "Prawdzie futbolu" Romana Kołtonia Zbigniew Boniek.

Roman Kołtoń: Pozwoliłem sobie zrobić sondę dotyczącą rac i spowodowanych przez nie utrudnień w rozegrywaniu meczów. Doświadczyłem tego w niedzielę na Łazienkowskiej. Mecz był przerywany dwukrotnie na dłuższy czas.

Zbigniew Boniek: Lubię ładne oprawy. Wielokrotnie pokazywałem je i chwaliłem na swoim Twitterze. Jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie jestem przeciwnikiem rac, mimo, że przepis państwowy tego zabrania. Nie mogą one jednak powodować przerwania meczów. Nie jest to rzecz normalna. Zauważalna jest negatywna tendencja, powodująca że te zjawiska zaczynają się nasilać. Każda odpalona raca to koszty ujemne dla klubu, sponsorów, praw telewizyjnych. Chcemy mieć piłkę lepszą i bogatszą, a także sponsorów, a oni idą tam, gdzie jest porządek i wszystko funkcjonuje. Przerywanie meczu przez race nie jest najlepszym wyjściem na poprawę sytuacji w piłce.

Urządziłem na Twitterze ankietę dotyczącą sankcji, które powinny być stosowane za zakłócanie przebiegu spotkania. Walkower wskazało ponad 40% ankietowanych. Tyle samo wybrało zamknięcie sektora. Reszta wybrała zamknięcie stadionu. Prezes wypowiedział się, że mógłby to być ewentualnie walkower.

Zamknięcie sektora jest karą nie tylko dla kibiców, ale i dla klubu. Przekrój kibica klubowego jest nieco inny niż kibica reprezentacji. Niektórzy nie rozumieją, że na meczach musi być fanatyzm.

Obaj jesteśmy za ultrasami na trybunach, bo to ważna część widowiska sportowego. Wiele razy uczestniczyliśmy w dyskusjach z urzędnikami, z policjantami, że prawo jest źle sformalizowane. Race powinny być, ale nie powinny przerywać meczu.

Tak powinno być. Jestem ciekawy, co by się stało, gdyby w trakcie meczu Legia - Górnik podczas pierwszego, czy drugiego zadymienia przykładowo Igor Angulo zasłabł. Zawodnik zostałby przewieziony do szpitala, pewnie po 30 minutach doszedłby do siebie, ale co z tego, skoro byłoby już po meczu?

Roman Kołtoń, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie