Ribery słono zapłaci byłemu menadżerowi?

Piłka nożna
Ribery słono zapłaci byłemu menadżerowi?
fot. PAP

Były menedżer piłkarza Olympique Marsylia i Bayernu Monachium Francka Ribery'ego żąda od francuskiego skrzydłowego 3,5 mln euro zaległej prowizji. Sprawą we wtorek ma rozstrzygnąć sąd.

Spór między menedżerem a zawodnikiem trwa już od dwunastu lat. Ribery był wówczas dobrze zapowiadającym się 22-latkiem, grającym w Galatasaray Stambuł. Problem polegał na tym, że Turcy od pół roku nie płacili mu wynagrodzenia, dlatego zdecydował się wrócić do kraju i podpisał kontrakt z Olympique Marsylia. Dwa lata później, w 2007 roku, zauważył go Bayern Monachium i postanowił kupić za 25 mln euro. Była to wówczas najwyższa kwota transferu w historii Bundesligi.

W Bawarii Francuz wyrósł na gwiazdę światowego formatu. Zanim się tak jednak stało doszło do konfliktu z Bruno Heiderscheidem, menedżerem piłkarza w latach 2005-07. Luksemburczyk twierdzi, że nadal nie dostał należnej mu prowizji za transfer z Marsylii do Monachium. Najpierw Ribery obiecał mu ją ustnie, a w 2006 roku potwierdził to także w umowie pisemnej. Francuski skrzydłowy wszystkiemu zaprzecza.

Jak twierdzi, z Heiderscheidem rozstał się w 2007 roku, a do przenosin do Bayernu doprowadzili jego francuscy menedżerowie Jean-Pierre Bernes i Alain Migliaccio. Heiderscheid z kolei uważa, że to właśnie on doprowadził do powrotu Ribery'ego ze Stambułu do Marsylii. I z wdzięczności Ribery miał mu obiecać prowizję przy następnym transferze.

To nie będzie pierwsza rozprawa, ani też pierwszy sąd, który zajmie się tym sporem. Całą sprawę opisała gazeta "Sueddeutsche Zeitung".

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie