Polski tenisista stołowy poprowadzi szkółkę w Nowym Jorku

Inne
Polski tenisista stołowy poprowadzi szkółkę w Nowym Jorku
fot. PAP

Jeden z najlepszych polskich tenisistów stołowych Lucjan Błaszczyk będzie prowadził szkółkę w Nowym Jorku. Nie wyjeżdża do USA na stałe, zamierza dalej grać w Palmiarni Zielona Góra w superlidze. Na półmetku jego zespół zajmuje szóste miejsce.

- W okresie przedświątecznym spędziłem dwa tygodnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie już wkrótce mam poprowadzić klub w Nowym Jorku. Na pewno nie wyjadę tam na stałe, raczej będę spędzał dwa-trzy miesiące w roku w USA - powiedział wielokrotny medalista mistrzostw Europy.

Tuż przed zakończeniem roku 43-letni Błaszczyk zagrał w US Open w Las Vegas, a potem jeszcze wystąpił w finale czeskiego challengera w Brnie.

- W Nowym Jorku prowadziłem zajęcia dla amerykańskich dzieci, potem byłem w Chicago, gdzie pod szyldem akademii Lucjana Błaszczyka umiejętności doskonaliła młodzież i dorośli m.in. z Polski, Chin czy Indii. Na koniec pobytu wziąłem udział w US Open w Las Vegas. Po trzech zwycięstwach dotarłem do ćwierćfinału, w którym przegrałem z Chińczykiem Tao Wenzhangiem - dodał 11-krotny mistrz Polski w singlu.

Błaszczyk zajął także miejsca 5-8 w Brnie. W finale jego kolega klubowy Czech Miroslav Horejsi pokonał rodaka Martina Olejnika, kiedyś występującego z powodzeniem m.in. w drużynach z Grodziska Mazowieckiego i Gorzowa Wielkopolskiego.

- Miro miał słabszą końcówkę pierwszej rundy superligi, ale już wraca do dobrej formy. O tym świadczą zwycięstwa w finałach challengerów w Niemczech i Czechach - dodał były zawodnik Zugbruecke Grenzau.

Palmiarnia z dorobkiem 16 punktów plasuje się na szóstej pozycji w stawce 12 klubów. Błaszczyk ma bilans gier 7-6, jego rówieśnik Horejsi 3-9, Japończyk Taku Takakiwa 3-0, Ng Pak Nam z Hongkongu 6-4, a Kamil Nalepa 1-1.

- W większości spotkań zagraliśmy bardzo dobrze. Jestem zadowolony ze swojej pozycji, bowiem będąc ustawionym na górze wygrywałem z mocnymi rywalami. Naszym celem pozostaje utrzymanie w superlidze, której największą siłą jest wyrównany poziom. Szkoda tylko, że trwa taki wyścig z Azjatami. Kiedyś przerabiali to Niemcy i ostatecznie uznali, że większa korzyść będzie z pingpongistów trenujących na stałe w klubach i ośrodkach, a nie dojeżdżających tylko na mecze - uważa Błaszczyk.

Na półmetku superligi liderem jest Dekorglass Działdowo 26 pkt, który wyprzedza Kolping Frac Jarosław 24 i Fibrain AZS Politechnika Rzeszów 23.

- Dekorglass ma w składzie dwóch graczy z pierwszej dziesiątki listy światowej - Wong Chun Tinga i Kentę Matsudairę. Nic dziwnego, że to zespół będący na pierwszym miejscu. Pozytywne, że regularnie punktuje w tej ekipie Paweł Fertikowski. Do najlepszych postaci ligi zalicza się Chińczyk Ho Yingchao z Jarosławia. Od dawna mówiłem, że jeśli kogoś na niego stać, to nie będzie żałował. Chociaż widziałem w przeszłości, że Ho znacznie gorzej spisywał się w fazach play off w ligach europejskich. Do Działdowa i Jarosławia, w walce o tytuł dołączy Dartom Bogoria, chociaż to klub, który ciągle notuje wpadki. Dużym zaskoczeniem na plus jest gra Spójni Warszawa. Patryk Chojnowski i Piotr Chodorski pokazali wielką klasę - podsumował.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie