Mundial metodą ślusarza Pupkina, czyli co czeka nas na mistrzostwach w Rosji?

Piłka nożna

Rosyjscy dziennikarze zastanawiają się, czy Rosja jest w stanie obsłużyć imprezę stosując metody „ślusarza Pupkina”, którego jedyne doświadczenie to reperowanie hulajnogi sąsiada. Sami Rosjanie spekulują, czy kraj ma tyle doświadczeń i sobie poradzi. Mundial ma pokazać, że Rosja jest krajem gościnnym i pięknym, ale środki nie są wystarczające. Ma być także nowym otwarciem Władimira Putina na starcie w kolejnej prezydenckiej kadencji – mówi Anna Łabuszewska, analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Rok 2018 w sporcie to przede wszystkim igrzyska olimpijskie i mundial w Rosji. Skupmy się na tej drugiej imprezie w kontekście geopolitycznym. Prezydent Rosji Władimir Putin dostaje kolejną doskonałą okazję, by uwiarygodnić się przed światem.

 

Rzeczywiście. Należy spojrzeć na kalendarz, bo mundial startuje zaraz po wyborach prezydenckich zaplanowanych na 18 marca. W maju odbędzie się zaprzysiężenie nowego prezydenta, a w czerwcu rozpoczną się mistrzostwa, czyli mamy nowe otwarcie starego Putina. Już kilka dni temu zapowiedział przecież, że wystartuje w wyborach. Długo zwlekał z deklaracją, ale wiemy, że jego udział zdominuje elekcję w 2018 roku i myślę, że było to przemyślane, by kolejna wielka impreza sportowa potwierdzała światową klasę rosyjskiej polityki i stanowiła miękkie, doniosłe wejście w następną kadencję trwającą do 2024 roku. Jeśli Putin dotrwa do końca tej kadencji, zostanie rekordzistą, pobije nawet Leonida Breżniewa, który do tej pory był uznawany za trudnego do pobicia rekordzistę, więc może się wydawać, że system stworzony przez Putina zamierza trwać wiecznie.

 

Musi Pani przyznać, że sama ceremonia losowania, która odbyła się 1 grudnia na Kremlu, była wielką okazją, aby Putin oraz inni ludzie z Kremla pokazali się z dobrej strony. Wśród nich między innymi Witalij Mutko, skompromitowany na arenie międzynarodowej szef komitetu organizacyjnego w randze wicepremiera [pod koniec roku zawiesił działalność – red.]. Putin, wychodzący z Giannim Infantino, szefe, FIFA, protekcjonalnie poklepujący go po plecach, to jest idealne wykorzystywanie sytuacji.

 Tak, wzajem nie się napędzają i Putin, i Infantino. FIFA też nie jest w idealnej sytuacji, a afera dopingowa związana ze sportem olimpijskim, i korupcyjna dotykają zarówno FIFA jak i w jakiś sposób władze Rosji i rosyjskiego komitetu olimpijskiego. Rozegrane cztery lata temu igrzyska w Soczi nie tylko były pokazaniem Rosji jako odradzającej się potęgi, ale też uwidoczniły drugie, brudne dno, bo po przecież niedawno MKOI pozbawił jedenastu rosyjskich sportowców medali zdobytych podczas tej imprezy.

 

Za przyzwoleniem władzy taki doping działał systemowo.

 

MKOI oficjalnie nie potwierdził, że to państwowy system dopingowy pomógł Rosjanom w Soczi, niemniej jednak rosyjski komitet olimpijski został zdyskwalifikowany i na najbliższe igrzyska do Korei sportowcy z tego kraju nie pojadą. Dożywotnią dyskwalifikację otrzymał również wspomniany Mutko, który przy mundialu stał się gwarantującą, że Rosja dołoży wszelkich starań, także zakulisowych, aby lepiej wypaść. Powiedzmy sobie wprost: mówiąc afera dopingowa, wyrażenie to dotyczy także reprezentantów Rosji w piłce nożnej, co także weszło na nagłówki prasy, głównie zagranicznej. Mutko mówi, że nie ma mowy, aby ktoś z piłkarzy zażywał niedozwolone środki, ale zaraz należy zadać pytanie, czy można mu wierzyć…

 

Mundial w Rosji, podobnie jak igrzyska w Soczi, będzie zapewne jedną z najbezpieczniejszych imprez…

 

Rosjanie dokładają wszelkich starań, by mistrzostwa były bezpieczne, system sprawdzono w Soczi, dołożono wszelkich starań, aby przejrzeć każdy kąt, więc wszystko zostało przetestowane przez FSB. Teraz będziemy mieli trochę inne wyzwania, ponieważ mecze mają się odbyć aż w 11 miastach. Wtedy to było jedno, doskonale pilnowane Soczi. Teraz trzeba zabezpieczyć dojazd i pobyt kibiców, którzy często dynamicznie się zachowują.

 

Poza Brazylią i USA, które organizowały mundial wcześniej, będzie impreza rozgrywana między najbardziej oddalonymi miejscami. Czy Rosjanie są na to przygotowani? Czy infrastruktura, jaką przygotowali, zda egzamin?

 

Zobaczymy. Widzę, że rosyjskie koleje już się przygotowują. Kilka dni temu udostępniono możliwość zarejestrowania się i skorzystania z darmowych biletów na pociągi jeżdżące między miastami-gospodarzami pod warunkiem posiadania biletów na mecz i paszportu kibica. Wprowadzono bowiem taki dokument otwierający wiele drzwi. Premier Dmitrij Miedwiediew zaprasza kibiców z całego świata, ostatnio także z Chin, zapewniając, że przepisy przy przekraczaniu rosyjskiej granicy będą łagodniejsze. Namawiał do przyjazdu i korzystania z tych możliwości. Lotniska są modernizowane, a koleje już udostępniły tą platformę. To duża rzecz.

 

Kiedy w Polsce zbliżaliśmy się do Euro 2012 szum związany z organizacją tego wydarzenia nie ustawał na długo przed samą imprezą. A w Rosji cisza. Dlaczego?

 

To zadziwiające, zainteresowanie pojawiło się jedynie przy okazji losowania. Przygotowania do mundialu zajmują jednak mało miejsca w mediach. W telewizji, a Rosja jest krajem telewidzów, mówi się jeszcze mniej, a jeśli już to w umiarkowanych tonach. Komentatorzy sportowi zwracają uwagę, że na niektórych obiektach rozgrywane są pierwsze mecze i widać wiele niedoskonałości, nawet jeden z komentatorów gazety „Sowiecki Sport” zastanawiał się, czy Rosja jest w stanie obsłużyć światową imprezę stosując metody „ślusarza Pupkina”, którego jedyne doświadczenie to reperowanie hulajnogi sąsiada. Idąc za tym Rosjanie zastanawiają się, czy ich kraj ma tyle doświadczeń i poradzi sobie chociażby z nagłośnieniem na Łużnikach. Okazało się również, że szwankuje system bezpieczeństwa, kibiców wypuszczano po meczu dopiero godzinę po jego zakończeniu, więc wiele jest jeszcze do zrobienia. Mundial ma za zadanie pokazać, że Rosja jest krajem gościnnym i pięknym, ale na razie środki nie są wystarczające.

 

Jakie jest zainteresowanie zagranicznych kibiców biletami na mecze mistrzostw świata?

 

Ogromne. Właśnie ruszyła druga tura sprzedaży. Na forach kibiców czytałam, że bardzo ciężko jest dostać wejściówki. Są już dwa miliony zgłoszeń, wiele losowań, także nie jest to proste. Inna sprawa to ich cena. Bilety są znacznie droższe niż na mecze mistrzostw świata w Brazylii, ludzie się skarżą na ten aspekt, ale Rosja chce zarobić na tych mistrzostwach. W związku z kryzysem, który dotknął także FIFA, Rosja musiała ponieść ponad dziesięciokrotnie większe nakłady na zbudowanie i zorganizowanie tej imprezy, wpływy mają być znacznie mniejsze. Światowa federacji piłkarska ma problem z pozyskaniem nowych sponsorów.

 

Ci, którzy pojechali na ceremonię losowania, byli zaskoczeni dość niską ceną hoteli.

 

Na razie widziałam niepokoje, że baza hotelowa nie jest jeszcze gotowa. W hotelach, które już działają i mają dobre noclegi za 20 euro, cena na okres mistrzostw wzrasta nawet dziesięciokrotnie. Miejscowe władze, widząc, co się dzieje i dbając o interesy przyjezdnych kibiców, jasno mówią, że nie chcą się wzbogacić na mistrzostwach. Czy to jednak pomoże?

 

Czy w Rosji, patrząc na jej rozmiar i odległości, możliwy jest inny transport niż lotniczy?

 

Odległości są znaczące, ale np. Sankt Peteresburg i Moskwa mają dobre połączenie drogowe. Trzeba wiedzieć, że to ogromne odległości, więc czas podróży rozciąga się nieporównywalnie do innych krajów, które organizowały mistrzostwa. Najważniejsze pozostaną samoloty.

 

Ciąg dalszy na drugiej stronie.

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie