Rajd Dakar. Jerzy Mazur: Zaczęliśmy 30 lat temu

Moto
Rajd Dakar. Jerzy Mazur: Zaczęliśmy 30 lat temu
fot. PAP/EPA

Udział Polaków w Rajdzie Dakar, najtrudniejszej i najbardziej prestiżowej imprezie motosportu na świecie, ma już 30-letnią tradycję. - Zaczęliśmy w 1988 roku na trasie Paryż-Algier-Dakar - wspomniał Jerzy Mazur, który wtedy ukończył zawody na ciężarówce Star 266.

Do stolicy Senegalu dojechaliśmy na 15. miejscu. Mogliśmy uplasować się wyżej, gdyby nie ogromna wydma, która zatrzymała naszego Stara na pustyni, na odcinku specjalnym długości 850 km. Odkopywaliśmy go sześć godzin i przez to o kilkanaście minut przekroczyliśmy limit czasu - przypomniał Mazur.

 

Ze 109 ciężarówek, które przystąpiły do rywalizacji, do mety dotarły 22. - Nie mieliśmy serwisu. Nasz jedenastotonowy Star wiózł na pace 2500 kg części zamiennych. Dysponowaliśmy tylko 220 koniami mechanicznymi, co przy prawie 700 koniach czeskich Tatr stawiało nas od razu w niekorzystnej sytuacji - zauważył.

 

Rywalizację ciężarówek wygrał wtedy Czech Karel Oprais, oczywiście na Tatrze. 10. edycja Dakaru zapisała się w kronikach wyjątkowo tragicznie. Na jej trasie zginęło sześć osób, w tym trzech uczestników. - Pionierski dla Polaków Dakar cały czas jest w moim sercu. Mam do niego ogromny sentyment i odczuwam wielką dumę i satysfakcję, że dane mi było rywalizować na jego trasie w iście piekielnych warunkach. Ta impreza ma swoją magię. Wielu kierowców marzy, by w niej wystartować, a ci, którzy tego doświadczyli – żeby wrócić - podkreślił.

 

Liczący 68 lat wałbrzyski kierowca dodał, że dobrze się stało, iż rajd został przeniesiony w bardziej cywilizowaną część świata, chociaż musiał się pożegnać z surowym pięknem afrykańskiej natury. Nadal jednak jest niebezpieczny i stawia przed zawodnikami wysokie wymagania.

 

W 2014 roku Mazur własnoręcznie zrekonstruował rajdowego Stara 266, którego włączył do ekspozycji utworzonego przez siebie wyjątkowego nie tylko w europejskiej skali Muzeum Górnictwa i Sportów Motorowych w Wałbrzychu. Mieści się ono na terenie byłego szybu "Teresa". - Zardzewiałą ciężarówkę znalazłem w pokrzywach na jednym z poligonów wojskowych. Rajdowy pojazd odtworzyłem w najdrobniejszych szczegółach na podstawie archiwalnych zdjęć. Części do rekonstrukcji pozyskałem także z ciężarówki zakupionej od Agencji Mienia Wojskowego - tłumaczył.

 

Wiele eksponatów otrzymał od Krzysztofa Hołowczyca, z którym przyjaźni się od lat i z którym regularnie się spotyka. Wśród nich są też oczywiście pamiątki "Hołka" z Rajdu Dakar, m.in. kombinezony i notatki.

 

W bogatej kolekcji znajdują się też pamiątki Mazura związane z jego sukcesami w rajdach oraz wyścigach krajowych i zagranicznych, m.in. w 1986 roku zajął trzecie miejsce w wyścigu Formuły Easter podczas otwarcia toru Hungaroring pod Budapesztem.

 

Jednym z cennych eksponatów, każdorazowo wzbudzającym zadumę i refleksję zwiedzających, jest kombinezon Mariana Bublewicza, w którym pojechał w swoim ostatnim rajdzie. - Odbudowany Star codziennie pobudza moje wspomnienia, przypominając o latach mojej sportowej aktywności, a teraz o niecodziennym jubileuszu i starcie w morderczym Dakarze, którego zapamiętam do końca życia - podsumował Mazur.

 

40. edycja Rajdu Dakar, który od kilku lat rozgrywany jest w Ameryce Południowej, rozpoczęła się w sobotę w stolicy Peru - Limie. W najbardziej wymagającej imprezie w świecie motosportu wystartowało ponad pół tysiąca zawodników, w tym 10 Polaków. Czeka ich blisko dziewięć tysięcy kilometrów jazdy po peruwiańskich piaskach, boliwijskich płaskowyżach i w argentyńskim upale.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie