Petrasek: Czeska piłka potrzebuje kogoś takiego jak Boniek

Piłka nożna
Petrasek: Czeska piłka potrzebuje kogoś takiego jak Boniek
fot. Cyfrasport
Czeski wieżowiec - Tomas Petrasek (środku) jest ostoją defensywy Rakowa Częstochowa.

Jego marzeniem jest zostać legendą Rakowa, a także zadebiutować w reprezentacji przeciwko Lewandowskiemu. O władzach czeskiej piłki mówi w ostrych słowach „jeden wielki dramat”, podobnie jak w przypadku niższych klas rozgrywkowych oraz sędziowaniu w swojej ojczyźnie. Z drugiej strony mówi o zaletach w szkoleniu młodzieży i zarobkach w czołowych klubach. Tomas Petrasek zdradza kulisy „czeskiego filmu”.

Tomas Petrasek to jedna z gwiazd Nice 1 Ligi. Rosły obrońca Rakowa Częstochowa nie tylko świetnie spisuje się w defensywie, ale również potrafi znakomicie wcielić się w rolę napastnika. W rozmowie z Polsatsport.pl opowiada o grze w Polsce, reprezentacji naszych południowych sąsiadów, „ofercie życia”, a także porusza wiele innych tematów. Spotkaliśmy się z nim w Czechach, gdzie jego Raków rozgrywał mecz kontrolny z grającą w czeskiej ekstraklasie MFK Karwiną i zwyciężył 1:0.

 

Krystian Natoński: Rozmawiamy na ziemi czeskiej, więc zadam takie pytanie: Uważasz, że liga czeska jest silniejsza od ligi polskiej?

 

Tomas Petrasek: To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ uważam, że liga polska to jest produkt, który jest na bardzo wysokim poziomie jeśli chodzi o prestiż, stadiony i zainteresowanie.

 

Ale sportowo?

 

Sportowo? No to zobaczmy na europejskie puchary. Ile razy czeskie kluby w nich grały? Rok w rok mieliśmy w tych rozgrywkach na jesieni cztery drużyny. To jest największa różnica w porównaniu z Polską. Ja byłbym bardzo ciekaw gdyby Legia Warszawa miała zagrać ze Spartą Praga. Jaki byłby wynik? To mogłoby być interesujące i wyrównane spotkanie.

 

A reprezentacja? Macie kryzys - to nie ulega wątpliwości, ale myślisz, że to idzie w dobrym kierunku?

 

Nie. Uważam, że ludzie, którzy są w zarządzie naszego związku to jest po prostu jeden wielki dramat. Wy też mieliście chyba z tym problem? Ale wiele rzeczy się zmieniło. Przyszła legenda, Zibi Boniek i my kogoś takiego potrzebujemy. Dla nas najlepszym rozwiązaniem byłoby przyjście Pavla Nedveda i żeby został prezesem związku, ale on woli jednak wygodną pracę w Juventusie (śmiech).

 

W Czechach nie brakuje jednak piłkarskich autorytetów takich jak Karl Poborsky, Vladimir Smicer...

 

Dużo jest takich zawodników z tej złotej generacji. Przecież w pewnym momencie byliśmy w rankingu FIFA na drugiej pozycji. Wówczas to była drużyna złożona z najlepszych piłkarzy na świecie. Obecnie nie ma nawet sensu porównywać naszej kadry do polskiej, bo Polska jest w czołowej dziesiątce rankingu, ale co jest istotniejsze to, że wasza drużyna gra po prostu dobrze. Czekam co się stanie kiedy odejdzie ta generacja takich piłkarzy jak Lewandowski, Glik i reszta i kto wówczas przyjdzie za nich? Mam nadzieję, że utrzymacie ten poziom.

 

Wspomniałeś jednak, że problem w czeskiej piłce tkwi w związku.

 

Tak. Ja grałem w Czechach w drugiej lidze i tam jest jeden wielki problem. Tam przygotowując się do meczu zadajesz sobie pierwsze pytanie, czy sędzia będzie gwizdał dla ciebie lub przeciwko?

 

Aż tak?

 

Tak jest po prostu co mecz. Druga, trzecia liga w Czechach to jest jeden wielki dramat, coś niewiarygodnego. Kto nigdy nie grał na tym poziomie to nigdy mi nie uwierzy. Przychodząc do Polski z pierwszej rzeczy z jakiej ucieszyłem się to, że sędziowanie jest na jakimś poziomie. Jak sędzia popełni błąd, to wiem, że nie chciał go zrobić, natomiast w Czechach jest pod tym względem dramat.

 

Za chwilę ruszy Liga Narodów. Dla Czechów to dobra okazja, aby się pokazać.

 

Oczywiście. Mamy w grupie Słowację i Ukrainę. Z tymi pierwszymi zapowiada się bardzo ciekawy mecz, ale jednocześnie bardzo trudny, bo według mnie Słowacy mają o wiele lepszy zespół niż my. Mam nadzieję jednak, że czeska piłka znowu będzie na topie, ale tutaj potrzeba zmian od podstaw.

 

Masz na myśli np. szkolenie młodzieży?

 

Ja myślę, że szkolenie młodzieży jest na wielkim poziomie i z tego się cieszę. Ja zaczynałem w zespole Hradec Kralowe, a to jest jeden z lepszych zespołów jeśli chodzi o pracę z młodzieżą. To jest ta nasza nadzieja na lepsze jutro. Niestety nad nimi stoją ludzie, którzy już długi czas znajdują się w naszym związku i należałoby ich zmienić. W innym przypadku będzie dramat.

 

Piłkarze w lidze czeskiej dużo zarabiają?

 

Teraz są olbrzymie kontrakty w Sparcie Praga, naprawdę olbrzymie. Niedawno kupili Nicolae Stanciu za niecałe pięć milionów euro. To jest transfer rekordowy, którego w Polsce jeszcze długo nie będzie. Trzeba jednak pamiętać, że są dodatkowo takie kluby jak Slavia Praga i Victoria Pilzno, gdzie zarobki tam też są na europejskim poziomie. Co do reszty zespołów to jest bardzo duża różnica, można powiedzieć, że inny świat. Czołowe kluby mogą sobie pozwolić naprawdę na bardzo duże kontrakty.

 

Grasz obecnie w Nice 1 Lidze w barwach Rakowa. Jak to wygląda u nas twoim zdaniem?

 

W Nice 1 Lidze wszystko jest na naprawdę bardzo wysokim poziomie, nieporównywalnym do pierwszej ligi czeskiej. Ja nie raz zastanawiałem się nad tym, bo trudno to jednoznacznie porównać. Rozmawiałem jednak kiedyś o tym z Karolem Mondkiem (piłkarz Rakowa przyp. red.), który awansował z Banikiem Ostrawa z pierwszej ligi czeskiej do ekstraklasy i powiedział mi, że gdybyśmy my z Rakowem grali w tych rozgrywkach to wygralibyśmy je w cuglach. Czyli mówimy tu o sporej różnicy jeśli chodzi o poziom. Nice 1 liga jest zdecydowanie bardziej wyrównana, co widać było na sparingu Rakowa z MFK Karwina, który gra przecież w ekstraklasie. Co prawda oni są trochę na innym etapie przygotowań, ale widać, że radzimy sobie dobrze.

 

Ciąg dalszy na drugiej stronie.

Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie