Dujszebajew: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w ostatniej sekundzie uratowali remis w wyjazdowym starciu z niemieckim Flensburgiem (32:32) w spotkaniu 11. kolejki Ligi Mistrzów, ale trener Tałant Dujszebajew nie ukrywał niedosytu. "Zasłużyliśmy na zwycięstwo” – powiedział.
Mistrzowie Polski prowadzili niemal przez całe spotkanie, w pewnym momencie nawet różnicą sześciu bramkami. Gospodarze zdołali jednak odrobić straty i wyszli nawet na prowadzenie. Remis uratował niemal w ostatniej sekundzie Blaz Janc.
"Nie jesteśmy zadowoleni. Chcieliśmy wygrać to spotkanie i uważam, że zasłużyliśmy na więcej niż ten remis" – podkreślił Dujszebajew.
Kielczanie jeszcze w 50. min prowadzili czterema bramkami, ale później przez 10 minut nie potrafili pokonać duńskiego bramkarza Kevina Mollera.
"Zabrakło nam trochę chłodnej głowy w końcówce. Nie wykorzystaliśmy też dwóch, trzech sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali" – analizował ostatnie fragmenty pojedynku trener PGE VIVE.
Odniósł się także do kilku sytuacji, które miały miejsce podczas tego meczu.
"Kiedy w pierwszej połowie na parkiecie leżał Uros Zorman, to zawodnicy z Flensburga nie zachowali się zgodnie z duchem fair play. W drugiej części gry Manuel Strlek przy próbie rzutu był faulowany przez Henrika Toft Hansena. Powinien być rzut karny i dwie minuty dla Duńczyka, a była kontra, po której rywale zdobyli bramkę, a nasz zawodnik został odesłany na ławkę kar. To są takie niby malutkie rzeczy, ale to one zadecydowały o końcowym wyniku" – zaznaczył kirgiski szkoleniowiec.
Najskuteczniejszym zawodnikiem mistrza Polski był zdobywca ośmiu bramek Michał Jurecki, ale Dujszebajew pochwalił za postawę cały zespół.
"Jestem bardzo zadowolony, przede wszystkim z walki, którą moja drużyna pokazała przez pełne 60 minut. Wielkie brawa za to, że zawodnicy nie załamali się i zdołali doprowadzić do remisu. Jeszcze raz jednak podkreślę - zasłużyliśmy na zwycięstwo" – powtórzył Dujszebajew.
Po remisie we Flensburgu kielczanie zajmują nadal czwartą lokatę w grupie B. Bardzo trudno będzie o poprawienie tej pozycji, bo trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej VIVE do węgierskiego Veszprem i niemieckiego THW Kiel traci cztery punkty.
"Nawet jak zajmiemy szóste miejsce w grupie, to możemy awansować do Final Four Ligi Mistrzów. Będziemy niezależnie od rozwoju sytuacji walczyć w każdym spotkaniu. Najważniejsze jednak, a mecz we Flensburgu to pokazał, że idziemy cały czas krok po kroku do przodu" – podsumował trener.
Komentarze