Lebedew chce zostać w Polsce

Siatkówka

Australijczyk Mark Lebedew - zwolniony w styczniu z funkcji trenera siatkarzy Jastrzębskiego Węgla - skupił się na przygotowaniach do sezonu reprezentacji swojego kraju, której jest selekcjonerem. "Mam więcej czasu dla kadry, ale chcę zostać w Polsce”.

Lebedew w poprzednich rozgrywkach doprowadził jastrzębian do brązowego medalu mistrzostw Polski, co dało zespołowi prawo gry w Lidze Mistrzów. W styczniu klub się z nim rozstał, a następcą został Włoch Ferdinando De Giorgi, niedawny selekcjoner biało-czerwonych.
 
"Przed nami trudny reprezentacyjny sezon. Wielkim testem będzie nowa Liga Narodów. Gra z najlepszymi na świecie zespołami w krótkim czasie, plus związane z tym podróże, zmuszą nas do maksymalnego wysiłku. Ale największe wyzwania są przecież największą przygodą i będzie to też świetne przetarcie przed mistrzostwami świata" – tłumaczył Lebedew.
 
Jak podkreślił, jego zespół będzie miał niezwykle wymagających grupowych rywali we wrześniowym mundialu, m.in. USA, Rosję i Serbię, ale celem pozostaje awans do drugiej fazy. Wiosną poprzedniego roku Lebedew zebrał swoich reprezentacyjnych podopiecznych na zgrupowaniu w Jastrzębiu–Zdroju, ale wtedy był trenerem miejscowego klubu.
 
"Będziemy znowu trenować w Jastrzębiu, jednak raczej krótko. Rozegramy towarzyskie mecze w Niemczech i we Włoszech. Jesteśmy na etapie opracowywania szczegółów przygotowań w Australii i Europie przed wyjazdem na MŚ do Włoch" - poinformował. Przyznał, że bez pracy w klubie ma więcej czasu na przygotowania do sezonu reprezentacyjnego.
 
"Mogę częściej obserwować i kontaktować się z australijskimi zawodnikami. Moje dni są wypełnione czasem spędzonym przy Messengerze, nawet z ośmioma otwartymi konwersacjami" – śmiał się trener. Zaznaczył, że racji tego, iż Australijczycy grają w bardzo różnych klubach Europy, niemożliwe jest odwiedzenie ich wszystkich.
 
"Dużo meczów oglądam w internecie, miałem też czas, by pojechać do Włoch" – dodał. Lebedew pracował w Jastrzębiu, a w pobliskich Żorach znalazł polską żonę i dom. Ma kilkuletniego syna. "Chcę zostać w Polsce. Tu jest liga, którą naprawdę lubię, którą wolę od włoskiej czy jakiejkolwiek innej. Za atmosferę podczas meczów, zainteresowanie mediów i znaczenie tej dyscypliny sportu w kraju. Poza tym czuję się komfortowo z rodziną i jestem przekonany, że mogę tu odnieść jeszcze większy sukces" – podsumował Lebedew.
 
Australijczyk zanim objął Jastrzębski Węgiel przez pięć lat prowadził Berlin Recycling Volleys. Zdobył z tą drużyną trzy tytuły mistrza Niemiec, a w 2015 roku doprowadził ją do trzeciego miejsca w Lidze Mistrzów.
ch, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie