Fogiel z Paryża: Houllier dalej wierzy w PSG
Gerard Houllier to osobowość dobrze znana w środowisku piłkarskim. W środę był na Santiago Bernabeu jako obserwator Red Bulla, gdzie jest koordynaorem klubów sponsorowanych przez tę wielką firmę. W czwartek podczas meczu Olympique Lyon -Villareal siedział tuż za plecami prezesa Lyonu, którego jest doradcą. Nie zapomnijmy również, że wygrał Champions League z Liverpoolem z Jerzym Dudkiem w bramce, odnosił sukcesy z "Trójkorowoymi" i PSG.
Fajnie i rzeczowo rozmawia się z nim o sprawach związanych z futbolem na na najwyższym poziomie. Po meczu wyczerpująco odpowiadał na pytania francuskich dziennikarzy. Oto ciekawsze fragmenty jego wypowiedzi.
***
Na wstępie chciałbym powiedzieć, ze był to doskonały mecz, byliśmy świadkami najwyższego poziomu gry. Toczył się w bardzo szybkim rytmie, co spowodowało kilka niedociągnięć. Myślę, że PSG nie zasługiwał na porażkę.
Co się takiego wydarzyło?
Paryżanie panowali nad spotkaniem. Kiedy jednak Zinedine Zidane dokonał zmian, a na boisko weszli Gareth Bale i Marco Asensio, to dało więcej rozwiązań ofensywnych Realowi, zwiększyło przebojowość. Marcelo miał dużo wolności w końcówce meczu i to on przechylił szalę zwycięstwa. Często kiedy chce się utrzmać wynik, piłka bez przerwy wraca. Zidane dokonał zmian ofensywnych i został za to nagrodzony, poniewaz Asensio i Bale mieli decydującą rolę.
Jakie szanse ma PSG w rewanżu?
Paryżanie muszą w siebie wierzyć. Kylian Mbappe i Neymar często nękali obronę Realu i to dlatego dwumecz się jeszcze nie zakończył. Na Parc des Princes wszystko może się zmienić. Ja w to wierzę.
Jaki jest klucz do zwycięstwa w rewanżu?
Zdobywać bramki i jesteśmy w stanie tego dokonać. Trzeba będzie powtórzyć mecz z Barceloną (4:0) z zeszłego sezonu. Pod względem szybkości Paryż był groźny w pierwszej odsłonie. Mbappe i Neymar przebijali się bez kłopotu. Bardzo podobała mi się linia pomocy PSG, szczególnie Adrien Rabiot i Marco Veratti.
Wybór Unaia Emery’ego nie był zbyt trafny. Posadził na ławce kapitana Thiago Silvę i dał szansę Kimpembe, również obecność w podstawowym składzie Lo Celso zamiast Diarry mogły zaskoczyć?
Nie będę komentował wyboru jakiego dokonał trener. Kimpembe był dokonały w pierwszej polowie. W drugiej gra już była inna. Po trudnym pierwszym kwadransie paryżanie dobrze sobie radzili. Grali jak równy z równym. Szkoda końcowego wyniku, bo PSG się rozkręcał. Czułem, że byli w stanie czegoś dokonać. Nie uważam, że Paryż odbiegał poziomem od Realu, jednak w końcowych 10 minutach realizm królewskiego klubu wziął górę. Chyba nikt na stadionie nie wierzył, że Real zdobędzie dwie bramki.
***
Jak wynika z opinii Gerarda Houlliera, doskonałego znawcy tematu, wszystko rozstrzygnie się w rewanzu na Parc des Princes. Oby optmizm Houlliera się sprawdził, bo paryżanom naprawdę zabrakło troche szczęścia w środowy wieczór na Santiago Bernabeu.
Komentarze