Trener CCC Polkowice: To dopiero początek drogi

Koszykówka
Trener CCC Polkowice: To dopiero początek drogi
fot. Cyfrasport

Trener CCC Polkowice Maros Kovacik po derbowym meczu z Ślęzą Wrocław w ekstraklasie koszyrek, wygranym 71:62, nie krył zadowolenia. - Zagraliśmy dobre spotkanie, ale to dopiero początek naszej drogi - zaznaczył.

Początek należał do Ślęzy, która po trafieniu Zuzanny Sklepowicz prowadziła 16:12. W końcówce tej części spotkania Tijana Ajdukovic była faulowana przy skutecznym rzucie, chwilę później wykorzystała wolny i wrocławianki schodziły na krótką przerwę wygrywając 21:16.

Mistrzynie Polski utrzymywały prowadzenie (29:24), ale od tego stanu przez ponad trzy minuty żadna z ekip nie potrafiła trafić do kosza. Przełamała się w końcu Temitope Fagbenle i polkowiczanki zaczęły już punktować regularnie, a ekipa gości nadal była nieskuteczna. Nie przełamała się już do końca tej kwarty i po połowie meczu CCC prowadziło 38:29.

Ślęza zdobyła punkty dopiero, kiedy zegar wskazywał niewiele ponad siedem minut do końca trzeciej kwarty i było wówczas 40:32 dla polkowiczanek. Wrocławianki rzuciły się w pogoń i w końcu doprowadziły do remisu 50:50, ale ostatnie akcje tej części meczu należały do CCC, które odskoczyło na cztery +oczka+ (54:50).

Dramatycznej końcówki w Polkowicach jednak nie było. Przy stanie 54:52 miejscowe zdobyły siedem punktów, a Ślęza odpowiedziała tylko jednym celnym rzutem wolnym Tani Perez Torres i zrobiło się 61:53. CCC kontrolowało wydarzenia na boisku i nie dało już sobie wydrzeć wygranej.

Mimo porażki trener Ślęzy Arkadiusz Rusin nie krytykował swojego zespołu.

- Zasłużone zwycięstwo Polkowic, ale ja też jestem zadowolony, bo nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej niż niedawno w Toruniu. Były dzisiaj walka, dużo chęci i realizacja przedmeczowych założeń. Zakładaliśmy, że możemy tutaj wygrać, nawet wobec rozmaitych problemów personalnych i braku Marissy Kastanek, naszej najlepszej strzelczyni. Nie może jednak być tak, że całą grę pełne 40 minut ciągnie Sharnee Zoll i jak prosi o pomoc innej zawodniczki, to ona gra na poziomie przedszkola – powiedział Rusin.

Poza wspomnianą Kastanek w ekipie z Wrocławia zabrakło także Eliny Dikeoulakou, pozyskanej kilka dni temu właśnie z CCC. Taki był właśnie jeden z warunków rozwiązania umowy Łotyszki z klubem z Polkowic.

Zadowolenia z postawy swojego zespół nie krył natomiast szkoleniowiec CCC Maros Kovacik, który po raz drugi poprowadził drużynę po powrocie na ławkę trenerską Polkowic.

- To nie był dla nas łatwy mecz i jestem zadowolony, że zespół sobie radzi dobrze w tym trudnym dla nas okresie. Pokazaliśmy dobrą defensywę, ale musimy pracować nad tym, aby nie było takiego falowania w naszej grze. Pierwsza połowa była zupełnie inna niż druga. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach już się to nie będzie powtarzało. Z drugiej strony wiem, że to dopiero początek naszej drogi i nie wszystko może jeszcze funkcjonować. Ślęzie gratuluję ambitnej postawy i walki do końca - analizował Kovacik.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie