NBA: Siódme z rzędu zwycięstwo ekipy z Filadelfii

W meczu w Filadelfii, w którym gospodarze już po dwóch kwartach prowadzili 58:40, aż sześciu koszykarzy tego zespołu uzyskało co najmniej dziesięć punktów - wszyscy zawodnicy z wyjściowej piątki oraz włoski rezerwowy Marco Belinelli (15 pkt). Tradycyjnie zaimponował Joel Embiid. Kameruńczyk zdobył 28 punktów i zaliczył 14 zbiórek.

W ekipie Magic wyróżnił się Aaron Gordon - 20 punktów, z czego cztery skuteczne próby za trzy. Do tego dołożył po siedem zbiórek i asyst.

Dzięki siódmemu z rzędu zwycięstwu Sixers mają bilans 32-25 i są coraz bliżej awansu do fazy play off. Zajmują siódme miejsce w Konferencji Wschodniej, ale rozegrali mniej meczów niż trzy zespoły plasujące się wyżej (m.in. Washington Wizards Marcina Gortata), a również mające po 25 porażek.

Orlando zajmuje na Wschodzie przedostatnie miejsce, z dorobkiem 18 wygranych i 41 porażek.

Zwycięstwo w tej serii odniósł aktualny mistrz ligi - zespół Golden State Warriors. "Wojownicy", wiceliderzy Konferencji Zachodniej, pokonali u siebie Oklahoma City Thunder 112:80. Popisem gospodarzy była zwłaszcza czwarta kwarta, wygrana przez nich 28:14.

Kevin Durant zdobył dla mistrzów NBA 28 punktów, a Stephen Curry dołożył 21 (plus dziewięć zbiórek i sześć asyst).

W pokonanej drużynie nikt nie osiągnął więcej niż 15 punktów. Właśnie tyle zdobył Russell Westbrook (ponadto 12 zbiórek i siedem asyst).

Zwraca uwagę niski dorobek całej ekipy Thunder, która przecież przekraczała granicę stu punktów w 14 z 16 ostatnich meczów.

Natomiast koszykarze Warriors zrewanżowali się "Kawalerzystom" za porażki w listopadzie (91:108) i na początku lutego (105:125). Mają bilans 46-14, a ich rywale, zajmujący siódme miejsce na Zachodzie, 34-27.